
Beuthen 09 kontra Mon Equipe, czyli rewanż za Puchar Bytomia - zapowiedź 21. kolejki
20. kolejka bytomskiej 1 ligi Playarena przeszła do historii, przynosząc w zasadzie tylko jedną istotną zmianę w ligowej tabeli. Czołowa czwórka, czyli Extreme Team, FC Rozbark, Trawczynczyn Team oraz Mon Equipe, dzięki niedzielnym zwycięstwom, umocniły przewagę nad piątą obecnie Bravią. Celebryci na pierwszą wygraną z FC Rozbark będą musieli jeszcze poczekać. Przegrana zdobywców Pucharu Bytomia oznacza utratę piątego miejsca na rzecz wicemistrzów miasta, którzy kontynuując swój dobry okres gry, wygrali, choć nie bez kłopotów, z U.K Dumą Bytomia. Tornado Team uległo po zaciętym meczu zawodnikom Beuthen 09, oddając rywalom ważne trzy punkty. Zawodnicy Valkirii oraz Rasty, co było do przewidzenia, zeszli z boiska bez punktów, ale za to z olbrzymim bagażem straconych bramek. Miazga Łagiewniki, dzielnie odpierając ataki pauzujących w nadchodzącej kolejce mistrzów Bytomia, uległa zdecydowanemu faworytowi zaledwie różnicą trzech goli. BeeR Team natomiast, ogrywając AKS Spółka, zrobił milowy krok w stronę "ratującego życie" jedenastego miejsca.
1 liga
W zbliżającej się szybkim krokiem 21. kolejce zmagań o mistrzostwo Bytomia jak zwykle liczymy na duże emocje, bowiem i tym razem ważnych wydarzeń na bytomskich orlikach nie zabraknie. Niezwykle istotnym dla układu dolnej części tabeli będzie mecz pomiędzy Miazgą Łagiewniki a BeeR Team. W spotkaniu zespołów z pierwszego i ostatniego miejsca w tabeli lider Extreme Team zmierzy się z mającym coraz mniej do stracenia AKS-em Spółka. Ponadto, zobaczymy pojedynki słabszej ostatnio Valkirii z pretendentem do tytułu FC Rozbark oraz pewnego spadkowicza Rasty z ambitną U.K Dumą Bytomia. Odbędą się również rewanżowe starcia wciąż mocnych i ambitnych Celebrytów z walecznymi Tornado Team i będącej w coraz lepszej formie Bravii z zorganizowaną grupą miechowickich Konkubentów. Wszystkie wymienione spotkania to tylko przedsmak niedzielnej, fantastycznie zapowiadającej się, arcyważnej batalii Mon Equipe z Beuthen 09, na którą sympatycy drużyn nie mogą się doczekać i wiele sobie po niej obiecują.
Obie drużyny spotkały się niedawno w starciu o ćwierćfinał Pucharu Bytomia, czyniąc je ozdobą fazy 1/8 finału (pisaliśmy o tym wydarzeniu tutaj). Wygrali dość nieoczekiwanie podopieczni Pawła Bajona, a spotkanie okazało się być przełomowym, szczególnie dla tych drugich. Nadmierna pewność siebie i przekonanie o wygraniu meczu zanim się jeszcze rozpoczął, okazały się zgubne dla formacji Tomasza Cichego. Wszystko podobno się zmieniło, a następna tego typu sytuacja ma nie mieć już miejsca. Przy okazji mecz stanie się idealną okazją do rewanżu za odpadnięcie z Pucharu Bytomia oraz próbą udowodnienia wyższości trzeciej ekipy poprzedniego sezonu nad szóstą. W jesiennym meczu ligowym Beuthen 09 przegrał z Mon Equipe 2:6, a następnie, we wspomnianym wyżej spotkaniu pucharowym, wygrał 3:2. Jak będzie tym razem? Stawka jest wysoka.
Bartosz Zając, zawodnik Mon EquipeMyślę, że po pierwszej rundzie trochę nam się poprzestawiało w głowach i myśleliśmy, że z każdym wygramy. Pierwsze mecze w rundzie rewanżowej pokazały, że tak na pewno nie będzie i każda drużyna będzie się na nas spinać, a teraz tylko możemy wyciągać wnioski, robiąc wszystko, żeby było lepiej. Myślę też, że wpływ na te pierwsze mecze miał konflikt w drużynie, a wtajemniczeni wiedzą o co chodzi... Po pucharowym meczu z Beuthen 09 spadł na nas prysznic zimnej wody. Co prawda nic on nie dał, gdyż potem przegraliśmy z Bravią, ale teraz powinniśmy się w końcu przebudzić i pokazać, na czym tak naprawdę nam zależy. Beuthen 09 na pewno postawi w niedzielę ciężkie warunki, lecz my w tym meczu musimy udowodnić, że też potrafimy, bo nie da się ukryć, że piłkarsko jesteśmy dużo lepsi. Trzeba do tego dołożyć walkę i zaangażowanie, a ważne jest też to, żebyśmy byli drużyną. Każdy za każdego!
Absolutnie kluczowe spotkanie dla obu ekip. Miazga, po wygranej z AKS-em i świetnym, choć przegranym, meczu z mistrzem miasta, wydaje się być w niezłej dyspozycji, a o co toczyć się będzie bój, wie doskonale. BeeR Team, dzięki ostatniemu zwycięstwu, zbliżył się do niedzielnego rywala dokładnie na trzy punkty i przyjedzie do Łagiewnik z jedną tylko myślą - by wygrać i stanąć w jednym szeregu z drużynami liczącymi na pozostanie w 1 lidze. Porażka w tym meczu w ostatecznym rozrachunku może okazać się bardzo dotkliwa. Jest o co grać.
Zespół Kamila Dabiocha ma już tylko matematyczne szanse na utrzymanie w bytomskiej ekstraklasie. Na dziesięć kolejek przed końcem zajmuje ostatnie miejsce w lidze. Na koncie ma tylko 3 punkty a w perspektywie większość spotkań z lepszymi od siebie przeciwnikami. Dokładnie na drugim końcu tabeli znajduje się jego najbliższy rywal, czyli Extreme - drużyna z zupełnie innymi celami i nieosiągalna dla wielu bytomskich teamów. Nietrudno wskazać faworyta, ale dopóki piłka w grze, nie dzielmy skóry na niedźwiedziu.
Presja, w jakiej przyjdzie grać obu zespołom, jest duża. Dla zawodników Rafała Dyłki każdy "nadprogramowy" punkt może okazać się gwarancją pozostania w 1 lidze. Ostatnie, jakże ważne punkty, Valkiria zdobyła niespełna miesiąc temu podczas meczu ze swym głównym rywalem Miazgą, a później było coraz gorzej. Mimo niedużych szans na sukces, mobilizacja beniaminka na mecz z FC Rozbark jest mocno wskazana, choćby po to, by ustrzec się kolejnego z rzędu "gradobicia". Zmotywowani zawodnicy Kamila Wrony wiedzą o co walczą, bo każde potknięcie może ich wyeliminować z walki o odzyskanie mistrzowskiego tytułu, a każdy gol, jak już wszyscy wiemy, jest bardzo ważny.
Po nieudanej próbie podprowadzenia po raz pierwszy punktów zespołowi FC Rozbark, ekipa Celebrytów ponownie stanie naprzeciw dużemu wyzwaniu. Jej przeciwnik Tornado Team również przegrało swoje ostatnie pojedynki z wysoko notowanymi rywalami (z wyjątkiem meczu z Rastą) nieznaczną różnicą bramek i po zajadłej walce. W niedzielę zatem zmierzą się drużyny o wyrównanym poziomie i podobnym potencjale, chcące odkuć się za poprzednie ligowe porażki. W pierwszym październikowym spotkaniu obu teamów padł wynik korzystny dla zespołu Kasi Hladik - 5:4. Czy i tym razem rezultat będzie oscylował na granicy remisu? Bardzo prawdopodobne.
I w tym meczu trudno będzie Raście o powodzenie. U.K Duma Bytomia już nieraz skutecznie zaprezentowała swoje umiejętności. Przekonała się o tym Bravia, która podczas ostatniej kolejki ledwo wykaraskała się z czterobramkowej straty. Załoga Dawida Galosa potrzebuje jeszcze kilku punktów, by zachowując status drużyny środka, bezpiecznie dotrwać do 11 czerwca, gdy rozegrana zostanie ostatnia kolejka. Aspiracje do walki o wyższe lokaty trzeba będzie przełożyć na następny rok. Tomasz Zając wraz z kolegami sprawia z kolei wrażenie jakby przestał walczyć i pogodził się ze spadkiem. Jeśli Rasta stanie jednak na wysokości zadania i przybędzie w swoim mocnym składzie, od czego nas odzwyczaiła, mecz może okazać się mimo wszystko ciekawym widowiskiem.
Ochota do gry i satysfakcja z niej rosną wprost proporcjonalnie do osiąganych na boisku wyników. To zjawisko jest powszechnie znane nie tylko w piłce nożnej i nie tylko w sporcie. Trzy wygrane mecze Bravii z rzędu na pewno napawają optymizmem. Dobre nastroje zespołu psują jednak informacje o kolejnych dłuższych kontuzjach kilku jej zawodników. Inni byli członkowie zeszłorocznego finalisty Pucharu Bytomia staną w tym pojedynku po drugiej stronie barykady, grając dla Konkubentów i jak to zazwyczaj bywa w takich okolicznościach, będą z pewnością chcieli wyraźnie zaznaczyć swoją obecność. Taka już jest kolej rzeczy. Składy, jakość gry i dyspozycja dnia wskażą zwycięzcę.
2 liga
Na boiskach 2 ligi walka o awans trwa w najlepsze. W meczu na szczycie Vitor pokonał lidera rozgrywek 40plus, niwelując różnicę pomiędzy zespołami tylko do jednego punktu. Bytom Fire, w pogoni za pierwszą dwójką, zdobył kolejne trzy oczka - tym razem z Lwami Orlika. Stara Gwardia Bytom zderzyła się z murem w postaci BTM Football Team i niespodziewanie zgubiła dwa punkty. Do puli walczących o awans dołączyli za to Royals Forces.
Komentarze