Zawodnicy Playarena mogą poznawać swoje nieodkryte oblicza, walczyć z własnymi słabościami, a także cieszyć się z kolejnych zdobytych doświadczeń. Te same emocje przeżywa się w profesjonalnym futbolu

Playarena dla tysięcy pasjonatów piłki nożnej jest całym życiem. Bardzo doceniam tą inicjatywę, gdyż sądzę, że piłka nożna 6-osobowa ma przed sobą świetlaną przyszłość. Wielu moich kolegów z Lubina gra w Playarena i szczerze zachęcam do tego każdego.

W Playarena ganiają za piłką nie dlatego, że ktoś im za to płaci, a z miłości do tego sportu i z chęci spędzenia ze sobą trochę wolnego czasu! A jak organizacyjnie wygląda sama liga? Pełna profeska. Mucha nie siada.

Wspieram rozgrywki Playarena przede wszystkim za to, że promują grę na boiskach piłkarskich, a nie na ekranie komputera. Rywalizacja w ligach całej polski jest niezwykle zacięta, a zawodnicy są pełni pasji i ambicji.

Popieram projekt Playarena na całej linii i jako fan piłki nożnej, dziennikarz sportowy i... gracz, który też "harata" z kumplami na sali raz w tygodniu :)

To świetna inicjatywa, która daje możliwość regularnego grania w piłkę oraz osiągania swoich celów indywidualnych i drużynowych. Najlepsi zawodnicy mogą dostąpić honoru gry z Orłem na piersi!

Playarena jest wspaniałą inicjatywą, dzięki której piłkarze amatorzy mogą brać udział we własnych ogólnopolskich rozgrywkach bez ponoszenia żadnych kosztów. Cenię ten projekt przede wszystkim za to, że skutecznie wyciąga młodych ludzi na boiska!

Mój Boże! Że też takich rozgrywek nie wymyślono kilkadziesiąt lat temu! Jeśli mamy rozpocząć proces odbudowy polskiej piłki - to jest najwłaściwszy pierwszy krok. Playarena to podstawa futbolowej piramidy. Bez niej nie zaistnieje wyczyn na wysokim poziomie. W takich rozgrywkach stawiać muszą pierwsze kroki następcy Bońka czy Lewandowskiego. Prezesi PZPN przychodzą i odchodzą. Playarena zostanie. Warto o tym pamiętać...

Pamiętam, gdy w dzieciństwie ciężko było zebrać paczkę na mecz. Jaka szkoda, że nie było wtedy "Playareny". Na szczęście dziś ta cudowna inicjatywa istnieje, a stworzyli ją młodzi ludzie, którzy sami kochają grać w piłkę i w dodatku pomagają robić to innym. To już nie jest zwykła liga, to jest swoisty ruch społeczny zrodzony z potrzeby aktywności i rywalizacji. Jak widać, można zrobić coś bez wielkich pieniędzy i biurokracji. Brawo!

Playarena to niezwykła inicjatywa, która wykorzystuje Internet nie tylko do promowania sportu i zdrowego trybu życia, ale również do aktywizowania i umożliwiania realizowania pasji piłkarzom-amatorom w całej Polsce. Gratuluję twórcom projektu pomysłowości i skali już odniesionego sukcesu.

Playarena to inicjatywa, którą podziwiam przede wszystkim za to, że udało się jej zachęcić do kopania piłki już 100 000 osób. Mam nadzieję, że to dopiero początek czegoś wielkiego.

W rozgrywkach Playarena niesamowite jest to, że są one dostępne dla każdego, niezależnie od wieku i umiejętności. Pomimo, iż jest to piłka amatorska, niektórzy młodzi piłkarze prezentują naprawdę wysoki poziom.

Obecnie zmieniły się realia i formy spędzania wolnego czasu przez młodych ludzi. Piłka nożna przestała być jedyną alternatywą na "poszkolną nudę". Playarena wypełnia lukę po spontanicznej rywalizacji i znajduje moje pełne uznanie. "PA" pełni świetną rolę nie tylko jako popularyzator futbolu amatorskiego, ale również jako bardzo dobre narzędzie selekcji młodych zawodników, którzy z jakiś powodów umknęli oku klubowych skautów.