
Są małe, czarne i wkurzające, ale łączą nas wszystkich
Obdarta piłka, halówki czy stroje z targu to rzeczy, które pamięta każdy młody chłopiec urodzony w latach 80- czy 90-tych. Czy w obecnych czasach również jest jakaś rzecz charakteryzująca zmagania piłkarzy-amatorów? Rzecz, którą można nazwać kultową i którą zna każdy? Wydaje nam się, że chyba ją znaleźliśmy. Według nas są to małe, czarne i bardzo wkurzające... gumki z Orlika. To przecież one, a nie konkretne modele piłek czy sprzętu łączą wszystkich nas, zmagających się na boiskach ze sztuczną murawą. Czasami jest ich za mało, innym razem za dużo, ale przylepiają się wszędzie i nie sprzątnięte w domu przez długi czas przypominają nam o tym, żeby wyjść na boisko.
Gumki z Orlika, czyli granulat SBR lub EPDM
Zacznijmy od wyjaśnienia, czym są "orlikowe" gumki i czemu służą. Otóż jest to tzw. granulat wypełniający sztuczną murawę, który można podzielić na trzy rodzaje. Rozróżniamy:
- Granulat SBR z recyclingu opon lub gumy technicznej, którego surowcem bazowym jest mieszanina kauczuku SBR i kauczuku naturalnego. To właśnie ona jest przyczyną nieprzyjemnego zapachu zwłaszcza w wysokich temperaturach. Gumki SBR charakteryzują się nieregularną wielkością i kształtem.
- Granulat EPDM z recyclingu gumy technicznej (np. uszczelki). Jego surowcem bazowym jest kauczuk EPDM odporny na wysokie temperatury i starzenie, co oznacza, że jest droższy od SBR i nie wydziela nieprzyjemnego zapachu.
- Granulat EPDM z pierwotnej produkcji. To najdroższa wersja gumek, ale posiadająca za to wszelkie atesty. Taki granulat ma znacznie bardziej regularny kształt od granulatu SBR i w przeciwieństwie do niego nie wydziela nieprzyjemnego zapachu.
To, jaki typ gumek znajduje się na boisku, zależy od inwestora. Często miasta czy gminy, mając ograniczony budżet, decydują się na najtańszy granulat SBR, który można poznać właśnie po nieprzyjemnym zapachu w upalne dni. Jakie funkcje spełniają gumki? Granulat ma za zadanie utrzymywać sztuczną trawę w pionie, czyli zapobiegać jej łamaniu. Dzięki temu połączeniu nawierzchnia jest bardziej elastyczna. Jednorazowo na typowy Orlik wysypuje się od 20 do 30 ton granulatu, a trawa powinna być "czesana", co ogranicza ubijanie się granulatu w dolnych warstwach i w konsekwencji zapobiega zatykania się drenażu boiska. Zbyt dużo granulatu powoduje z kolei znaczne obniżenie przyczepności buta do nawierzchni. Na pewno nie raz odczuliście różnicę w poruszaniu się po boisku po dosypaniu granulatu lub "przeczesaniu" trawy.
Jak płachta na byka
Czy to typowa impreza czy spotkanie ze znajomymi, niezależnie od okoliczności i głównego tematu rozmów, zawsze, ale to zawsze, z którymś z kolegów musimy zejść na tematy piłkarskie. Nasze kobiety siedzą wtedy z reguły cicho, próbując przeczekać nasze chwilowe ożywienie. Z reguły panie omijają temat piłki szerokim łukiem, nie mając nic do dodania, ale już niejednokrotnie przekonałem się, że jest jedna rzecz, która powoduje, że to one już do końca ciągną piłkarską debatę. O co chodzi? Właśnie o te okropne gumki! Wtedy się zaczyna: "a ja to chodzę i sprzątam", "a wiecznie naznosi to do domu", "nigdy butów nie wytrzepie". Człowiek w swojej codziennej egzystencji nawet nie zdaje sobie sprawy, że taki drobiazg może powodować takie rozstrojenie nerwowe. Co najgorsze, fakt, że buty były trzepane kilkukrotnie, nie pomaga. Nie jesteśmy przecież w stanie przewidzieć, czy tym razem gumki ukryły się w nogawce, pod rękawiczką czy może po jakiejś wywrotce przylepiły się do łokcia. Tak czy siak po meczu zawsze znajdzie się ten mały ślad gdzieś na podłodze w domu, a ten, kto zazwyczaj dba o jego czystość, ma wtedy błyskawicznie podwyższone ciśnienie.
Danuta Różalska (mama Krzysztofa Różalskiego, zawodnika KS Najemnicy 2013)Jak mój syn wraca z Orlika do domu i wysypuje te wszystkie gumki, które przynosi w butach i kieszeniach, to stwierdziłam, że po dłuższym czasie byłabym w stanie wybudować kolejne boisko u siebie w domu. Kwestią czasu byłoby tylko to, gdzie ustawiłabym bramki w mieszkaniu.
Gumki trują?!
Jakiś czas temu rozgorzała dyskusja na temat wpływu wspomnianych gumek na zdrowie młodzieży korzystającej z Orlików. To, że w gorące i duszne dni zapach unoszący się z powierzchni boiska nie wydaje się zdrowy, wiemy wszyscy, jednak czy są dowody na szkodliwość gumowego granulatu na zdrowie człowieka? Teoretycznie można mieć o to obawy. Niedawno został bowiem nagłośniony przypadek ośmiolatka, u którego stwierdzono reakcję alergiczną wywołaną kadmem, która powstała rzekomo wskutek częstego przebywania na boisku. Uwagi dotyczą przede wszystkim tych obiektów, na których wysypany jest granulat SBR, czyli krótko mówiąc, ten najtańszy. Pochodzi on z recyklingu, a pierwotne materiały są często niewiadomych źródeł. Taki granulat może więc mieć w sobie całą tablicę Mendelejewa. Tak jak pisaliśmy, podmioty odpowiedzialne za utrzymanie boisk, szukając oszczędności, najczęściej uzupełniają murawę właśnie tym typem gumek. Biorąc pod uwagę liczbę kilogramów, które trzeba wysypać na płytę boiska, ograniczenie kosztów jest bardzo duże względem granulatu z atestami.
Kobiety bardziej niebezpieczne niż gumki?
Choć temat rzekomej szkodliwości nawierzchni Orlików wart był poruszenia, to z braku jakichkolwiek statystyk i dowodów, pozostawiamy go jedynie w formie ciekawostki. Przy tak dużym obłożeniu boisk przez dzieci i młodzież w różnym wieku, w wielu miastach Polski i przy każdej możliwej temperaturze, z pewnością miałoby miejsce znacznie więcej alertów odnośnie zatruć spowodowanych przebywaniem na boiskach ze sztuczną murawą. Po całej analizie problematyki granulatów stwierdzamy więc, że prędzej uszczerbek na zdrowiu może powstać, gdy za późno lub niedokładnie posprzątamy pamiątki z meczu we własnym domu niż w wyniku samego obcowania z gumkami. Dla naszych dziewczyn, żon, matek i każdego, kto dostaje białej gorączki na widok czarnych "kulek" na podłodze, nieistotne jest przecież to, czy będzie to granulat SBR czy EPDM.
Justyna Marzec (żona Krzysztofa Marca, zawodnika The Stylacja Saturn Gąski)Nie dość, że mój mąż znika na długo, bo "jest mecz" i muszę zastanawiać się, co tym razem sobie zrobi, to w dodatku przynosi mi to do domu. Zawsze po sobie sprząta, zawsze trzepie buty, ale finalnie zawsze jest tego i tak wszędzie pełno. To, że każda znajoma żona "piłkarza" ma ten sam problem, to dla mnie żadne pocieszenie.
Komentarze
Przemysław Kaczmarek
+
0
/
-
0
ponad 9 lata temu
Wplecenie w wywiad pani Danuty jest mega posunięciem :D BRAWO KRZYCHU !
Paweł Reczek
+
0
/
-
0
ponad 9 lata temu
Ja tam mam do nich sentyment. Pół roku po graniu w halówkach na orliku, wyjmuje je w szatni przy hali i nagle wysypują mi się buta.. :D
Oskar Lipka
+
0
/
-
0
ponad 9 lata temu
Radosław Rogaliński idealnie zacytowałeś moją mamę słowo w słowo :D
Radosław Rogaliński
+
3
/
-
0
ponad 9 lata temu
- Nie możesz wytrzepać tych butów przed wejśćiem do domu? - Mamo wytrzepałem na boisku i potem przed klatką. - Jakbyś tak zrobił, to nie musiałbyś sprzątać. WIesz gdzie jest zmiotka i szufelka. Do roboty!!! :D