Playarena
Dodany: Komentarzy: 0

"Namawiam osoby młode i wszystkich którzy maja czas by grać na takich boiskach"

Przed rokiem na turnieju 3 Rogi Karny oczarował nas pewien młodych chłopak z Warszawy. Świetna technika, wyróżniający się przegląd pola i gigantyczna jak na (ówczesnego) siedemnastolatka dojrzałość, które doprowadziły go wraz zespołem do srebrnych medali tamtego turnieju. Tym chłopakiem był Oskar Lachowicz, który przez kolejny sezon bronił jeszcze barw Husarii Mokotów, w warszawskiej Playarenie. Między innymi dzięki jego postawie Husaria zdobyła brązowy medal, a sam Oskar został wybrany MVP ligi!

Kilka chwil po zakończonej kampanii trafiła do nas niesamowita wieść. Wypożyczenie do grającej w Serie B - Spezii! To jednak nie koniec wspaniałych informacji, gdyż Oskar miał już możliwość odbycia treningów z pierwszym zespołem, a nawet znalazł się na ławce rezerwowych w meczu z Citadellą (przyp. red. porażka 1:4 - 23.12.2023), co jest dobrym prognostykiem w trakcie trwającego okresu wypożyczenia. Wiedzieliśmy, że nie ma na co czekać, bo przecież, to chłopak, którego mieliśmy okazję poznać, wymienić kilka zdań, a przede wszystkim oglądać go „u siebie”. Na wywiad z Oskarem Lachowiczem, zaprasza Dawid Szeluga!

Dawid Szeluga: Powiedz mi proszę jak Twoje samopoczucie. Wyjechałeś do Włoch, inna kultura i styl bycia. Jak odnajdujesz się we Włoszech?

Oskar Lachowicz: Wszystko jest okej, przyzwyczajam się do wszystkiego i poznaje nowe rzeczy.

Wiadomo, że to na ten moment wypożyczenie, ale uczysz się języka?

Wypożyczenie, ale wypożyczenie z opcja wykupu, więc od pierwszych tygodni uczę się języka i myślę że podstawy już znam na spokojnie. Potrafię się dogadać, w sklepie czy w restauracji czy porozmawiać o piłce w tym języku.

Ta opcja wykupu, to zawsze dobra opcja dla zawodnika. Tym bardziej, że w dzisiejszej piłce umiejętności są kluczowym elementem pozyskania zawodnika, ale nie jedynym. Drugi to adaptacja, a co za tym idzie nauka języka i wpasowanie się w zespół. Nawiązałeś już jakieś relacje w zespole?

Oczywiście, ludzie są naprawdę dobrzy, pomagają mi i wspierają. Zwłaszcza czułem to na początku. Mam dobry kontakt z kolegami z zespołu i trenerami, ostatnio byłem trzy dni w pierwszej drużynie i tez zawodnicy byli dobrze nastawieni do mnie.

W pierwszej ekipie jest czterech innych Polaków. Szymon Żurkowski, Bartek Drągowski, Arek Reca i Przemek Wiśniewski. Miałeś okazję się już z nimi spotkać albo otrzymać od nich jakieś wskazówki?

Oczywiście, nawet wcześniej gdy graliśmy sparing jakoś w październiku to rozmawialiśmy, teraz byliśmy razem w ośrodku treningowym i mogę powiedzieć ze chłopaki są bardzo pomocni i tez pomagają na boisku, normalni ludzie. Co do jakiś dokładnych wskazówek to raczej nie, też wszyscy gramy na innych pozycjach.

Wiele osób dopiero może się dowiedzieć czegoś o Tobie. Warto spytać Cię o to na jakiej pozycji czujesz się najlepiej, gdzie ustawiany byłeś na boisku w barwach Legii i czy Twoja pozycja zmieniła się w Spezii.

Mogę zagrać wszędzie w ofensywie, ale całe życie w akademii Legii grałem na „8” lub „10” w środku pola lubię te pozycje i bardzo dobrze się czuje na niej.
W Spezii gram na typowej 10, mogę się poruszać gdzie chce czy to być w środku czy gdy mam przestrzeń na boku to zbiegam na bok. Odpowiada mi to.

Jakie widzisz największe różnice w podejściu trenerów w drużynach młodzieżowych we Włoszech i w Polsce?

Znaczy do mojej osoby wszyscy trenerzy zawsze byli okej nastawieni, grałem wszystko i czułem się dobrze więc jakiejś wielkiej różnicy nie ma, ale myślę, że inna rzecz jest inna i chodzi mi o to że tu Trenerzy np. nakazują by dryblować, wygrywać pojedynki przypominają o tym i nawet krzyczą do mnie bym to robił, bo też wiedzą że to mój atut, a w Polsce tak niestety nie było, ale myślę, że to nie wina do końca trenerów tylko całego środowiska. Więc poprzez takie ryzykowanie, oczywiście mądre, bo to nie chodzi o to by kiwać przy naszym polu karnym [śmiech], to się rozwijamy i stajemy się pewniejsi siebie, a o to w tym wszystkim chodzi żeby zawodnicy ofensywni stwarzali sytuacje, uderzali na bramkę i przy tym wszystkim się dobrze bawili, a to w Polsce jest rzadkością by pozwalać na takie coś i potem są efekty, że jedynym przez kilka lat zawodnikiem który potrafi wygrać pojedynek 1v1 jest Zieliński który i tak też się rozwijał przed seniorską piłką za granicą.

Wspomniałeś o "środowisku". Myślisz, że na czym polega ta, swego rodzaju, blokada przed grą 1v1? To raczej brak wiary, w to, że ma to sens czy raczej tkwi to w czymś innym?

Oczywiście wszystko siedzi w głowach piłkarzy, ale co może mieć w głowie piłkarz np. skrzydłowy gdy po każdym przegranym pojedynku jest opieprzany przez Trenera lub kolegów, albo wchodzi do seniorów i wszyscy dookoła mówią „po co kiwasz?”, „graj szybciej” oczywiście strach. Myślę że wtedy młodzi zaczynamy czuć jakąś presję, gdy to robimy i po prostu wolimy w prostu sposób oddać piłkę w tył i to się przekłada na późniejsze lata. Chciałbym dodać też, że pewnie było dużo gorzej np. 10 lat temu w starszych szatniach i teraz jest pewnie lepiej, ale z tego co doświadczyłem tutaj we Włoszech to myślę ze nadal jesteśmy w tyle. I tez wiadomo... piłka nie polega na kiwaniu, ale mówię o sytuacjach, gdy widać że można to zrobić, wygrać pojedynek, a tego często nie robimy i widać to w meczach np. reprezentacji.

Odbyłeś ostatnio jednostki treningowe z pierwszym zespołem. Czy to wyróżnienie spotkało Ciebie czy jeszcze jakiś zawodnik z Primavery miał tę przyjemność?

Przybył nowy trener i było paru chłopaków z primavery, jeszcze pięciu innych poza mną.

Cofniemy się do 2022 roku. Turniej 3 Rogi Karny, Husaria Mokotów. Z perspektywy tego, że dziś jesteś zawodnikiem Spezii, to jakaś odległa przeszłość. Pamiętasz jeszcze udział w tamtym turnieju?

Tak, mój pierwszy turniej w Husarii Mokotów, u Tomka Hubnera i pierwszy poważniejszy turniej w szóstkach bo wiadomo wcześniej nie myślałem tak o graniu na orlikach przez to, że grałem normalnie w piłkę w Legii. Wspominam go bardzo pozytywnie, zajęliśmy drugie miejsce, graliśmy naprawdę dobrze, a ja sam zostałem wybrany to szóstki turnieju.

W pełni zasłużenie! Wiele drużyn zabrania młodym chłopakom gry w szóstkach, a tym bardziej w turniejach. Jakie podejście miała do tego Legia?
Regularnie grywałeś również w Playarenie, gdzie zostałeś MVP zeszłego sezonu.

W zasadzie, to nikt o tym nie wiedział, ale to nie jest żadna tajemnica, dla mnie to zawsze było jak jednostka treningowa albo po prostu wyjście na boisko z kolegami, więc nie widziałem żadnego problemu, a dzięki temu byłem też lepszy. Nie byłem na wszystkich meczach co jest wiadome, bo kolidowało to z graniem normalnie w piłkę w CLJ na przykład, ale super się bawiłem przez ten rok, zostałem MVP w Warszawie i zajęliśmy 3 miejsce na koniec, osobiście liczyłem na wygraną, ale trudno.

Czy jest coś w tej odmianie piłki takiego co powoduje, że zawodnik może nauczyć się/poprawić ww swojej grze po 11?

Oczywiście i dlatego w tym uczestniczyłem!

A jakie są korzyści? Co zyskuje zawodnik grający w dużej piłce? Zwłaszcza młody. Tak jak wspomniałem często kluby definitywnie zabraniają gry w szóstkach, a czasami nawet zwykłego wyjścia. Spotkałem się z tym przy organizacji ligi w Pruszkowie, gdzie miałem masę drużyn złożonych z chłopaków grających w Zniczu Pruszków, a trenerzy mówili "NIE!" i jeśli widział, że chłopaki grają w szóstkach, to odsuwali ich od drużyny czy usuwali z kadry meczowej.

To głupota, dla mnie tak jak mówiłem to jest po prostu treningowa na małych boiskach, nie ważne czy przeciwnik jest słaby czy nie zawsze musisz szybciej myśleć i podejmować decyzje a na wysokim poziomie, a na takim chce grać to jest bardzo ważne.

No dobra, miało nie być kontrowersji, ale... zakładamy, że popularność socca i piłki nożnej jest na tym samym poziomie, pieniądze, sponsorzy, oglądalność. Abstrakcyjny scenariusz, ale zakładamy, że tak właśnie jest. Która z tych dyscyplin i dlaczego byłaby tą którą byś wybrał?

Kurczę, dobre pytanie. Nie jestem w stanie na to odpowiedzieć. Naprawdę. Myślę nad tym i nie wiem naprawdę ja po prostu kocham grać w piłkę więc, to bez różnicy by było!

Myślisz, że Socca ma szansę osiągnąć poziom popularności zbliżony chociażby do tej futsalu?

Myślę, że tak! Pomagają w tym na pewno sukcesy reprezentacji.

Dużo mówi się, że włoskie stadiony są w opłakanym stanie, że obiekty zatrzymały się w latach ’90, a Spezia to klub, który do niedawna grał w Serie A, dziś to zaplecze najwyższej klasy rozgrywkowej. Jak wygląda infrastruktura treningowa i meczowa w klubie?

To prawda, tak to we Włoszech wygląda, choć mi to pasuje. Podobają mi się te bardziej kameralne stadiony. Co do infrastruktury w Spezii dobrze to wygląda. U siebie mamy dwa duże sztuczne boiska i dwa małe, można tam ćwiczyć technikę albo grają tam po prostu roczniki np. U10. Pierwsza drużyna ma obiekt ok. 4 km dalej, a tam dwa boiska naturalne.

Jesteś młodym zawodnikiem, który osiągnął już pewien poziom, grałeś w szóstkach. Powiedziałeś, że traktowałeś to jak jednostkę treningową, możliwość rozwoju. Co byś powiedział tym wszystkim działaczom, trenerom, którzy zabraniają gry w ligach szóstek?

Im chodzi przede wszystkim o zdrowie mi się wydaje, bo zawodnik, który coś by sobie zrobił na meczu w klubie to jest inna rzecz niż by sobie coś zrobił na boisku z kolegami, ale osobiście namawiam osoby młode i wszystkich, którzy mają czas by grać na takich boiskach, bo na dobrym poziomie w szóstkach wszystko dzieje się szybciej niż na boiskach 11-osobowych w słabych ligach, a to rozwija!

Cała redakcja SOCCA.pl gorąco kibicuje Oskarowi w walce o osiągnięcie sukcesu. Rozwijaj się chłopaku i osiągaj same sukcesy!

*materiał opublikowany dzięki uprzejmości portalu Socca.pl

powrót do listy

Komentarze

Brak komentarzy
Jeżeli chcesz dodać komentarz, musisz być zalogowany. Zaloguj
Advertisement