Ligowe
Dodany: Komentarzy: 0

Pocztówka (pseudo)eksperta: 3 liga rozgrzewa w chłodne, listopadowe wieczory

Środa, godz. 20. Za chwilę Barca podejmie Dortmund na Camp Nou, Napoli spróbuje nie przegrać na Anfield z Liverpoolem zbyt wysoko, a ja otworzę kolejny soczek Cappy, aby świętować swoje 23 urodziny. Wy natomiast siedzicie przed kompem i czytacie badziew, którego autorem jestem. Nie wiem, co z Wami jest nie tak, ale skoro już tu jesteście to postaram się, abyście nie zasnęli z nudów (przynajmniej zbyt szybko). Po opisie wydarzeń z 1 oraz 2 ligi, przyszła pora na trzeci poziom rozgrywkowy. Zapraszam!!!

Regularność gry jak nauka u gimnazjalisty - w kratkę

Zanim przejdę do opisu sytuacji w tabeli i tego, co ciekawego zdarzyło się w ostatnich tygodniach pozwolę sobie odnieść się do ilości rozegranych spotkań w grupie A. Analizując playarenowy skoroszyt spostrzegłem, że znaczna część zespołów ma po 2 lub więcej meczów zaległych. Generalnie szanuje takie podejście. Najbliższy weekend to przełom listopada i grudnia, na dworze piździ jak w kieleckim, temperatura oscyluje w okolicy -30 st., na dodatek za 3 tyg. Koniec rundy... No fajnie, fajnie. I tak to się żyje w tej 3A...

Tak jak przed ponad miesiącem, tak i teraz liderem grupy A jest Elo Byku FC, które wygrało wszystkie z rozgrywanych w ostatnim czasie spotkań. Problemem Byków jest jednak ich bilans, który przy dwunastu rozegranych pojedynkach uwzględnia remis i porażkę. Stawia to lidera we względnie nie korzystnym położeniu, ponieważ jego najgroźniejsi rywale jeszcze nie zaznali smaku porażki. Drugie Katharsis oraz trzeci Grodzisk nie dość, że mają odpowiednio o dwa i cztery (!) mecze mniej to dodatkowo (tak jak napisałem wyżej) są niepokonane. O mistrzostwie jesieni mogą zadecydować zatem bezpośrednie boje pomiędzy wymienionymi ekipami. Jakby tego było mało, czwarty Amator Warszawa również pozostaje w grze o medale. On dla odmiany ma zaledwie trzy spotkania w plecy, w tym starcie z Grodziskiem. Wygrana w tym pojedynku sprawi, że Amator zwiększy szanse trzeciej drużyny w tabeli na brak tytułu królów jesieni. Jak to mówią, liga będzie ciekawsza.

Na 5. miejscu niespodzianki. Masakratorzy, którzy mieli przecież spaść (taki miałem sen) są moją rewelacją ligi i mam nadzieję, że wkrótce zobaczę braci Ciszek, Ayhana, Marcina i spółkę na podium (klątwa rzucona, sorry chłopaki). Dalej za nimi plasuje się Green Bulls, które od ostatniego podsumowania znacznie obniżyło loty. Porażki z czołówką sprawiły, że widmo awansu oddaliło się na bezpieczną odległość. Chyba to samo mogę napisać o Semper Fidelis, które robi wszystko, aby mieć jak najwięcej gry w grudniu. Za nami 13. Kolejka, a siódmy zespół w tabeli rozegrał do tej pory 8 meczów. La Zabawa jak to mówią. Przyjemnego zapalenia płuc życzę.

W zasadzie od miejsca nr 8, które okupuje SS Cyrkulatka II do niemal samej strefy spadkowej drużyny dzielą bardzo niewielkie różnice punktowe. Tak jest przynajmniej na razie, ponieważ cały czas z tyłu głowy powinniśmy mieć ilość rozegranych spotkań u poszczególnych ekip. Dziewiąty Odyniec Wilanów i dziesiąty Respect w ostatnim czasie zdobyły kilka punktów ze słabszymi rywalami, które pozwolił obu zespołom nieco skoczyć w tabeli. Zbytniego progresu nie wykonały natomiast KS Energetyk oraz KS Piłkawka Warszawa, które znajdują się w tak przeciętnej formie, że w bezpośrednim starciu... padł remis 5:5. Strefę spadkową otwierają FC Wombaty oraz FC Szereg Dirichleta mające tyle samo punktów, co jedenasta Piłkawka przy większej ilości rozegranych gier. Na przedostatniej lokacie plasuje się FC Broodway, który pokonując wspomniane Wombaty zwiększył ilość swoich zwycięstw w tym sezonie aż o 100%. Jedno zwycięstwo ma za to ostatni Skalpel Słoik, jednak dzięki usilnym staraniom i systematycznym walkowerom, na jego koncie widnieje okrągła liczba punktów. Sami zgadnijcie jaka.

Lider jest tylko jeden

Status lidera 3B różni się diametralnie od sytuacji jego odpowiednika w grupie A. Husaria Mokotów II nie musi w zasadzie martwić się tym, że którykolwiek z jej sąsiadów minie ją w tabeli. 11 z 12 możliwych zwycięstw w połączeniu z wpadkami najróżniejszych rywali to komfort, którego można zazdrościć. Praski Team oraz CHZP S.A mają na swoim koncie odpowiednio dwie oraz trzy porażki, a na dodatek rozegrały więcej spotkań niż lider z Mokotowa. Porażki obu ekip z czwartym w tabeli Franklinem również nie działają na ich korzyść. Cztery porażki odniesione w rundzie jesiennej sprawiają, że Franklin oraz piąta Laga są groźne jak jamnik bez kagańca i smyczy. Niewielka strata do medali może jednak zmotywować oba teamy do jeszcze cięższej pracy i poprawy defensywy.

Nieco większą stratę do czołówki mają kolejne zespoły. Warriors Warszawa oraz KSB Warszawa zgromadziły łącznie po 24 punkty, jednak Ci pierwsi potrzebowali do tego jednego spotkaniu mniej. Wojownicy prezentują całkiem niezłą formę w ostatnim czasie, która być może pozwoli im krok po kroku zbliżyć się do podium. Takie zwycięstwa jak chociażby 9:8 z... KSB dają potężnego kopa motywacyjnego. Wspomniany pojedynek był dla przegranych z kolei trzecią porażką z rzędu i tylko słabiutka forma KopnijBiegnij uchroniła KSB od spadku w tabeli. Remis z jedenastym PKS GBT oraz nieznaczne zwycięstwo z dwunastą Devką to zdecydowanie za mało, jeżeli chce się marzyc o awansie wyżej na poziomie 3 ligi.

Między 8. pozycją, a lokatami zamykającymi pierwszą dziesiątkę mamy już przepaść o rozmiarach Wielkiego Kanionu. KK Wataha Warszawa i AC Huy uzbierały w sumie 25 punktów, czyli o jeden więcej niż łącznie rozegrały spotkań. To i tak nieźle, biorąc pod uwagę fakt, że oba teamy od momentu opublikowania ostatniej Pocztówki zainkasowały łącznie po 6 punktów. Co prawda Wataha zawdzięcza to walkowerowi oraz zwycięstwu z Huyem, ale nie oceniam. Tuż nad strefą spadkową wiszą wspominane wcześniej PKS oraz Devka, które nawet rozgrywały ostatnio spotkanie bezpośrednie. Rezultat? Szalone 2:1 dla Devki.

Strefa spadkowa i zaczynam od razu z grubej rury. Chłopaki z Mokotowa, co Wy robicie pod kreską? Ostatnie cztery rozegrane mecze to aż dwa zwycięstwa, w tym jedno z czwartym w tabeli Franklinem. Da się? No da, chociaż zawodnicy czternastego Semperu chyba o tym nie wiedzą, ponieważ w tym samym czasie, co CHZM zdobyli zaledwie jeden punkt w starciu z sąsiadującymi Yelonkami, które otrzymują ode mnie Order Chwały. Ostatni miesiąc to zwycięstwa z szóstym Warriors i dziewiątą Watahą oraz wspomniany remis z Semperem. Brawo Wy Panowie! Nad ostatnim Rododendronem nie będę się znęcać, gdyż jak wiadomo, leżącego się nie kopie.

 

powrót do listy

Komentarze

Brak komentarzy
Jeżeli chcesz dodać komentarz, musisz być zalogowany. Zaloguj
Advertisement