3RK
Dodany: Komentarzy: 0

Autsa Gdańsk zdobywcą Złotych Kalesonów 2019!

Wyobraźcie sobie sytuację, w której w jednym mieście, na jednym stadionie, ba, w jeden szatni znajdują się Paolo Maldini, Kaka, Ronaldo czy David Beckham. Na pewno kojarzy Wam się to z wielkim piłkarskim świętem, stadionem wypchanym po brzegi, rozemocjonowanym tłumem czekającym jak dziecko na pierwszą gwiazdkę, aby tylko zobaczyć swoich idoli.  14 lipca na warszawskim Bemowie wyżej wymienieni Panowie zaszczycili nas swoją obecnością tylko połowicznie, ponieważ fizycznie ich nie było, ale  zamiast nich mieliśmy Ambasadorów rozgrywek playarena.pl w specjalnych, okolicznościowych koszulkach z nazwiskami swoich idoli z dzieciństwa. Wszystko z powodu, pierwszego, debiutującego na mapach Polski jaki i naszych rozgrywek turnieju „3 Rogi Karny”.

Stara piłkarska, podwórkowa zasada, która znalazła się w nazwie niedzielnych zmagań już może podpowiadać  iż bardzo mocno staraliśmy się przypomnieć zawodnikom o dziecięcych czasach, kiedy to grywaliśmy całymi dniami w piłkę na asfaltowych boiskach, pod blokiem, w parkach między drzewami, gdzie tylko krzyk mamy wołającej nas na obiad był przerywnikiem od całodniowego uganiania się za futbolówką. Gruby na bramkę, składy wybrane i możemy startować!

A skoro o zasadach mowa, to pokrótce o tych, które występowały na naszym turnieju:

3 Rogi Karny! - każdy z zespołów, który uzyskał 3 rzuty rożne otrzymywał rzut karny.

Gramy na stare! - zasada, która oznaczała, iż bramkarz może złapać w ręce piłkę podaną przez kolegę z drużyny.

Bramkarz do połowy! - oznaczało to, że golkiper nie mógł przekraczać swojej połowy boiska.

Kamień, papier i nożyce! - zasada, która zastąpiła tradycyjny rzut monetą przy przedmeczowym losowaniu.

Główka ratuje! -  jeżeli po uderzeniu drużyny atakującej piłka trafi w głowę jednego z zawodników zespołu broniącego, a następnie wypadnie za linię końcową, to ekipa jest uratowana i sędzia nie liczy tej sytuacji do sumy rzutów rożnych potrzebnych do odgwizdania rzutu karnego.

Sędzia kalosz! - to nie zasada, to raczej słowa, które każdy z nas w latach swojej młodości wypowiedział, dlatego też przygotowaliśmy niespodziankę dla naszych sędziów i przywdzialiśmy ich w specjalne koszulki z takim właśnie napisem!

O co graliśmy?

Oczywiście oprócz zapisania się w historii jako pierwszy zwycięzca turnieju „3 Rogi Karny” dla najlepszych mieliśmy jeszcze kilka niespodzianek:

  1. Awans 3 najlepszych ekip na eliminacje do Mistrzostw Polski.
  2. Szansa znalezienia się w najlepszej szóstce turnieju.
  3. Szansa na znalezienie się w notesie selekcjonera Reprezentacji Polski w piłce nożnej 6-osobowej Klaudiusza Hirsza, który z wysokości trybun obserwował zmagania.
  4. Szansa wywalczenia kuponu na…oranżadę, dla najlepszego strzelca w każdym spotkaniu.
  5. Niepowtarzalny puchar dla zwycięzcy.

Po co i dla kogo to wszystko?

Chcieliśmy wyjść naprzeciw zawodnikom z niższych lig, którzy nie mieli szansy wzięcia udziału w turnieju ogólnopolskim. W niedzielnych zmaganiach miał szansę zagrać każdy mistrz niższej klasy rozgrywkowej w lokalnych rozgrywkach playarena.pl.

Jerzy Dudek, Ronaldinho i …Tabaluga czy Prawo Pascala.

Biorąc pod uwagę fakt, iż był to turniej, który miał przypominać nam stare, podwórkowe czasy, to nie mogliśmy Was nie zapytać o Waszych idoli bądź ulubioną bajkę z dzieciństwa.

LINK DO WYWIADU #1

LINK DO WYWIADU #2

LINK DO WYWIADU #3

Kto wygrał, kto przegrał?

44 ekipy z 20 miast w Polsce podzielone na 8 grup. Najwięcej swoich przedstawicieli miała Warszawa, bo aż 7. Równie dużo Kraków (6) czy Łódź (4).

Grupa A:

Tutaj największym faworytem nie tylko do zwycięstwa w grupie, ale i całym turnieju była ekipa Black Eagles Warszawa, która wygrała lokalne rozgrywki i w przyszłym sezonie zagra na najwyższym szczeblu rozgrywkowym w stolicy. Godnym rywalem „Czarnych Orłów” stała się drużyna Fekramajko CF Lublin, bo to ona okazała się najlepsza w grupie A, mimo iż bezpośredni pojedynek z „BEW” przegrała. Blisko wymienionej dwójki była również Dolina Grabów Bydgoszcz, która paradoksalnie zdobyła najwięcej bramek, ale ostatecznie musiała zadowolić się tylko 3. Miejscem w grupie. W dole tabeli znalazły się Rosso Team Tczew, Maciejkowice Chorzów oraz Still Banging Kraków.

Grupa B:

W grupie B rywalizację zdominował późniejszy zwycięzca turnieju, czyli Autsa Gdańsk. Prawdziwym jednak hitem (i nie mówimy tu o rywalizacji sportowej) było spotkanie Plastuś i Przyjaciele Pabianice – Kozie Bobki Częstochowa. Już same nazwy obu ekip mogą powodować lekki uśmiech na twarzach, jak dołożymy do tego komentarz naszych ekspertów, to ekrany Waszych komputerów zaleje salwa śmiechu. Dla wszystkich, którzy nie do końca orientują się w powyższym temacie odsyłam do obejrzenia transmisji z tego spotkania.

LINK DO TRANSMISJI Z TEGO MECZU

Ostatecznie do wspomnianej przeze mnie powyżej ekipy z Pomorza do dalszej rundy awansowała jeszcze kolejna ekipa ze stolicy, tym razem Szał Ciał Warszawa. W grupie występowały jeszcze drużyny Wybrzeże Klatki Schodowej Sosnowiec oraz InterCity Poznań.

Grupa C:

Prawdziwym hitem, nie tylko poprzez pryzmat meczów grupowych, ale zwłaszcza patrząc na cały turniej była ekipa FC Gryzzlys Bydgoszcz. Chłopaki rozegrali w tym dniu 9 spotkań mając do dyspozycji tylko 6 zawodników! Tak, dobrze czytacie, ekipa, która zajęła 4. miejsce w turnieju grała cały dzień bez jakiejkolwiek zmiany! Zmagania grupowe zakończyli na pierwszym miejscu, nie tracąc żadnego punktu. Dalej za nimi uplasowały się ekipy Niechciani  FC Łódź, Altana Team Grudziądz, North Side Football, Angry Breavers Kraków oraz Tańczące Wiertarki Kraków.

Grupa D:

W rywalizacji grupy D mieliśmy emocje do samego końca. Tam o awans walczyły Calcio Vanzoni Lublin, Fortuna Łódź oraz TDI Somsiody Chorzów. Ostatecznie to ekipa z województwa śląskiego musiała obejść się smakiem i swoje zmagania w naszym turnieju zakończyła właśnie na fazie grupowej. Oprócz wspomnianej trójki na tym etapie grały również Baron Team Tomaszów Mazowiecki, Corte Warszawa oraz Straszne Niejadki Kraków.

Grupa E:

Zgodnie z przewidywaniami zmagania w tej grupie zdominowali gracze Niskiego Pressu z Warszawy. W 4 spotkaniach zdobyli oni komplet „oczek” i pewnie z pierwszego miejsca awansowali do fazy pucharowej. Mecz o drugie miejsce rozegrał się pomiędzy Poszukiwaczami Zaginionej Piłki Szczecin a Same Asy Team Ostrów Wielkopolski. Ostatecznie górą była ekipa z zachodniego Pomorza i to ona przeszła dalej. Czwarte miejsce zajęła ekipa PDC Białystok a piąte - Athletic Club de Futbol Kraków.

Grupa F:

Tutaj również mieliśmy jednego dominatora, a była nim ekipa Fuga Team Wrocław. Chłopaki zwyciężyli wszystkie spotkania i zajęli pierwsze miejsce. Podobnie jak w grupie E bezpośredni mecz o awans rozegrał się pomiędzy drugą a trzecią drużyną w końcowej klasyfikacji. Husaria Mokotów Warszawa pokonała Supkowskie Łepy Tczew i zagrała w dalszej fazie turnieju. Pozostałe dwa miejsca w grupie zajęły ekipy Czarnych Olsztyn oraz FC Rolo Łódź.

Grupa G:

Była to najbardziej wyrównana jak i najmocniejsza grupa ze wszystkich, które obserwowaliśmy. Niech świadczy o tym fakt, że do ostatniej kolejki, aż cztery zespoły miały szansę na awans, a  czwartą od pierwszej drużyny w tabeli dzieliły zaledwie 3 punkty. Do tego to właśnie w tej grupie mierzyły się ze sobą finalista i zdobywca brązowego medalu, czyli Razem Tworzymy Siłę Łódź i PD Wildboars Wrocław. Bardzo bliskie wyjścia do fazy pucharowej były FC Baxy Poznań oraz Młode Bródno Warszawa. Totalnym outsiderem została ekipa Guantanamera Krotoszyn, która nie zdobyła nawet punktu.

Grupa H:

Zmagania w ostatniej grupie zostały kompletnie zdominowane przez dwa zespoły. Gwiazdy 22 Kraków oraz Stock Strikers Pabianice bardzo pewnie awansowały dalej.  Po trzy punkty zdobyły i w takiej kolejności zakończyły grupę: Hortus Team Ostrów Wielkopolski, MZS Destylat Warszawa oraz Drugteam Lublin.

Faza Pucharowa:

W 1/8 finału w większości przypadków wygrywali faworyci, czyli ekipy, które zajęły pierwsze miejsca w swoich grupach. Wyjątkiem okazały się drużyny z Wrocławia, ponieważ Fuga Team odpadła z Poszukiwaczami Zaginionej Piłki a PD Wildboars pokonał Gwiazdy 22 Kraków. Zwłaszcza to pierwsze spotkanie przyniosło nam wiele emocji, ponieważ zwycięzca wyłoniony został dopiero po Turbodogrywce!

W ćwierćfinale, aż 3 z 4 spotkań zakończyły się wynikiem 3:2. Co ciekawe w każdym z tych pojedynków do przerwy był inny rezultat. Ostatecznie do półfinałów dostali się gracze z Wrocławia, Łodzi, Bydgoszczy oraz Gdańska.

Mecze półfinałowe przysporzyły nam chyba najmniej emocji. Oddychająca rękawami FC Gryzzlys Bydgoszcz nie miała szans z rozpędzoną ekipą Razem Tworzymy siłę Łódź i uległa aż 0:5. W drugim półfinale Autsa Gdańsk pewnie uporała się z PD Wildboars Wrocław wygrywając 3:0.

Mecz o 3. miejsce miał dość niespodziewany przebieg. Na dwubramkowe prowadzenie wyszła ekipa ze stolicy Dolnego Śląska, ale drużyna z Bydgoszczy zdołała doprowadzić do remisu. Finalnie po bardzo emocjonującym meczu mieliśmy wynik 4:2 dla grających tego dnia w złotych koszulkach zawodników z Wrocławia.

Finał  dowiódł przede wszystkim, że nie jest dziełem przypadku, że akurat ci gracze się w nim znaleźli. Emocje mieliśmy od początku do samego końca. Bramkę dającą zwycięstwo zawodnicy Autsa Gdańsk zdobyli kilkadziesiąt sekund przed ostatnim gwizdkiem sędziego i to oni sięgnęli po pierwszy, historyczny puchar „Złote Kalesony 2019”!

Wielkie i mniejsze gwiazdy

Historyczny turniej 3 Rogi Karny już za nami. Na pewno wielu z nas wróciło myślami do czasów, kiedy trzepak robił za bramkę, a obdarta ze wszystkich łat piłka była rarytasem, o którym wielu mogło tylko pomarzyć. Ja osobiście pomyślałem o pierwszych mistrzostwach świata, które dane było mi obejrzeć w telewizji czyli Francja ‘98. Ronaldo, Rivaldo, Zidane, Zamorano, Suker, mógłbym wymieniać w nieskończoność gwiazdy tamtego mundialu jednocześnie kojarzące się z moim dzieciństwem. Oczywiście żaden z zawodników występujących na warszawskim Bemowie nawet nie zbliży się do sukcesów osiąganych przez wyżej wymienionych. Nikt z nich prawdopodobnie nigdy nie będzie tak rozpoznawalny, ale każdy z nich pokazał wielkie serce, charakter i niekiedy spore umiejętności. Kto wie, może za kilka lat zamiast golami Dębickiego, będziemy emocjonować się bramkami Powalisza, może Gródek zastąpi Milewskiego, a Zasiadczyk będzie biegał lewą flanką zmieniając Mnochego. Jedno jest pewne - nikt nie może zabronić im marzyć.

KOMPLET WYNIKÓW TURNIEJU FINAŁOWEGO 3 ROGI KARNY

powrót do listy

Komentarze

Brak komentarzy
Jeżeli chcesz dodać komentarz, musisz być zalogowany. Zaloguj
Advertisement