Ligowe
Dodany: Komentarzy: 0

Podsumowanie 2018 roku część 1: Wiosna Cudów

Święta, święta i po świętach. Za nami już wigilijna kolacja, prezenty i spotkania z rodzina. Za dwa dni wszystkich czeka sylwestrowa zabawa. Wiele osób z tej okazji wspomina miniony rok, a wiele gazet czy redakcji podsumowuje ostatnie dwanaście miesięcy. Postanowiliśmy, że nie będziemy gorsi. Zadanie to jest o tyle przyjemne, że 2018 rok był prawdopodobnie najlepszym rokiem w historii Playareny w Pruszkowie.

 

Emocje i niespodzianki

Runda rewanżowa sezonu 2017/2018 dostarczyła dużo niezapomnianych emocji i obfitowała w niesamowite rozstrzygnięcia. To, co się wydarzyło w samej końcówce Rundy Zasadniczej, czyli walka o grupę mistrzowską zostanie zapamiętane na długo. O awans do najlepszej szóstki do końca rywalizowały ekipy Hangover 96 oraz Komorów Boars.

Przez większą część sezonu obie drużyny prowadziły korespondencyjny pojedynek w walce o Grupę Mistrzowską. Kiedy wszystko wskazywało na to, że to zespół dowodzony przez Pawła Zawadzkiego będzie walczył o medale, przyszła kompromitująca porażka z FC Tigers Pruszków (9:10). Szansę na sukces zwietrzył wtedy Hangover 96, a decydująca o losach tych drużyn okazała się być 23. kolejka, w której skazana na pożarcie ekipa ówczesnego beniaminka w ostatnich trzech minutach starcia z Lambadą ze stanu 4:6 doprowadziła do remisu, dającego upragniony awans do „szóstki”. Walka zespołu Szymona Biesia z „Dzikami” z Komorowa była tak zacięta, że o miejscu w tabeli (mimo dwóch bezpośrednich zwycięstw Boars), a w konsekwencji umieszczeniu w grupie Mistrzowskiej lub Spadkowej, decydował bilans bramkowy.

 

 

Niesamowity Finał Pucharu Pruszkowa

Po rozstrzygnięciach w Rundzie Zasadniczej czekały nas emocje związane z Finałem Pucharu Pruszkowa. Na murawę przy SP4 wybiegły żądne rehabilitacji po nieudanym szturmie na ligę Komorów Boars oraz celujące w podwójną koronę Toho Gakuen. Od samego początku spotkanie stało na wysokim poziomie. Dzielące te zespoły miejsca w tabeli, tak naprawdę nie miały nic wspólnego z tym, co zobaczyliśmy tego dnia na boisku. Finałowe starcie trzymało nas w napięciu do samego końca i ostatecznie to ekipa Kacpra Flisa mogła się cieszyć z pierwszego trofeum w tym roku, pokonując „Dziki” 5:3, a zespół z Komorowa mógł walczyć już tylko o honor.

 

 

Walka do ostatniego gwizdka

Ktoś się spyta, czy to byłoby na tyle? Otóż nie. Najważniejsze wciąż było przed nami. Ostatnie pięć spotkań w Grupie Mistrzowskiej, w której (tak wydawało się przed wakacjami) oprócz walki o medale toczyła się rywalizacja o awans na Eliminacje do Mistrzostw Polski. Po Rundzie Zasadniczej wiadomo było, że walka o Mistrza Miasta będzie niezwykle interesująca. Oprócz GADP i Toho nawet Komorowskie Mewy po historycznym zwycięstwie nad „Gadami” miały cichą nadzieję na złote medale. Szybko jednak okazało się, że młody zespół z Komorowa będzie musiał zadowolić się brązowymi krążkami.

W walce o najważniejsze trofeum zostały więc ekipy Kacpra Flisa i Kamila Zalewskiego. Sprawa mistrzostwa pozostawała nierozstrzygnięta, aż do ostatniej kolejki. Po raz pierwszy w historii naszych rozgrywek w ostatnim meczu sezonu lider spotkał się z wiceliderem. Dwa punkty różnicy na korzyść GADP praktycznie zmuszały obie drużyny do gry o pełną stawkę i zwycięstwo w tym meczu. Ostatecznie w meczu pełnym dramaturgii lepszy okazał się zespół Kacpra Flisa i pokonując 8:5 swojego przeciwnika został trzecim z rzędu zespołem, który zdobył pruszkowski dublet.

 

 

Druga część podsumowania ukaże się jutro (30.12), a trzecia w poniedziałek (31.12). Śledźcie uważnie nasz profil!

powrót do listy

Komentarze

Brak komentarzy
Jeżeli chcesz dodać komentarz, musisz być zalogowany. Zaloguj
Advertisement