Ligowe
Dodany: Komentarzy: 0

1. Liga ruszyła z kopyta!

Wreszcie śmiało można powiedzieć, że rywalizacja w najwyższej klasie rozgrywkowej w Gdańsku ruszyła pełną parą. W zeszłym tygodniu mecz otwarcia zaliczyła ostatnia z drużyn pozostających bez żadnego spotkania, czyli Apoel Morena.

Gustaw Ohler i jego drużyna rozpoczęła sezon od niedzielnego zwycięstwa nad MKS Pruszcz Gdański. Od samego początku tego meczu Apoel dominował i wyszedł na wysokie prowadzenie. Zawodnicy z Pruszcza jednak nie chcieli odpuszczać i wzięli się za odrabianie strat. Kiedy wydawało się, że mają rywala w garści - Apoel znów wspiął się na wyżyny swoich umiejętności i zadał decydujące dwa ciosy, dzięki czemu wygrali spotkanie 6:4.

Także w niedzielę odbyły się jeszcze 2 mecze (właściwie nieco ponad dwa). We wczesnych godzinach popołudniowych Sparta Gdańsk mierzyła się z Black Bulls Gdańsk. Obie ekipy rozpoczęły sezon od porażki, więc ten mecz miał być dla jednej z nich przełomowy. Od pierwszej do ostatniej minuty widać było, że rywale doskonale się wzajemnie neutralizują. Okazji bramkowych było niewiele, a samo spotkanie było bardzo wyrównane. Dwie połowy zakończyły się remisami 1:1, co dało nam rezultat końcowy 2:2. Wieczorem z kolei mieliśmy pojedynek, który śmiało możemy nazwać hitem tygodnia. Wolkus Gdańsk, kroczący po 3 tytuł z rzędu, mierzył się z mierzącym wysoko KP Brzeźno. Mecz stał na dobrym poziomie, ale kibicie mistrza Gdańska, mimo zwycięstwa byłego OST,mogą czuć mały niedosyt. Nie było to przekonujące zwycięstwo, a drużyna Tomka Grześkowiaka była dla nich twardym orzechem do zgryzienia. Ostatecznie Wolkus zgarnął 3 punkty wygrywając 5:4 i musi zdecydowanie podkręcić tempo, jeśli rzeczywiście marzy o kolejnym tytule mistrzowskim. W niedzielę miało się odbyć jeszcze jedno spotkanie, jednak po 8 minutach gry... zapadła ciemność. Padło oświetlenie przez co niemożliwe było kontynuowanie spotkania między FC Nazwa Nie Gra a Paladynami Prawilności. W nadchodzącym tygodniu mecz ten ma zostać powtórzony w pełnym wymiarze.

Drużyna Karola Kohnke rozegrała jednak inne spotkanie w zeszłym tygodniu. Na otwarcie tygodnia mierzyli się z IM Teamem, dla których był to premierowy mecz. Górą byli zawodnicy  FC Nazwa Nie Gra 8:3. Jeśli pierwszą połowę mogliśmy uznać za wyrównaną, to w drugiej trzy błędy obrony IM Teamu zostały wykorzystane z zimną krwią przez Roberta Kohnke, który albo strzelał, albo asystował. Ten mecz pokazał, że celowanie w mistrzostwo Gdańska przez FC Nazwa Nie Gra nie jest na wyrost.

IM Team odkuł się jednak już w środę, kiedy to stanął do rywalizacji ze Spartą Gdańsk, która tym meczem rozpoczęła sezon. Mimo, że pierwsi bramkę zodybli zawodnicy Krzysztofa Jurczaka, to IM Team miał przewagę. Wielokrotnie jednak sytuację ratował bramkarz Sparty. Pod koniec 1. połowy podopiecznym Dominika Niańkowskiego udało się jednak zdobyć dwa gole i wyjść na prowadzenie 2:1. Po przerwie sytuacja się nie zmieniała, jednak Sparta zaczęła groźnie kontratakować. Ostatecznie wynik zatrzymał się na 5:3 dla IM Teamu. Tego samego dnia zmienił się także lider 1. ligi, a na to zaszczytne miejsce wskoczyło EBE EBE. O potężnych możliwościach ofensywnych przekonał się sensacyjny pogromca KP Brzeźno - Viking Gdańsk. Mimo, że drużyny znały się z zeszłego sezonu 2. ligi to lepiej lekcje odrobili zawodnicy Dominika Weinera. Pewne zwycięstwo 13:2 daje im prowadzenie w tabeli.

 

Rozegrane mecze: 6

Strzelone bramki: 57

MVP tygodnia: Wojciech Michalec (Sparta Gdańsk) - mimo doskonałej postawy w bramce i dwóch tytułów zawodnika meczu w zeszłym tygodniu, nie uchronił swojej drużyny przed stratą punktów.

powrót do listy

Komentarze

Brak komentarzy
Jeżeli chcesz dodać komentarz, musisz być zalogowany. Zaloguj
Advertisement