Ligowe
Dodany: Komentarzy: 0

Olek Orzeł: Widzę w naszej drużynie potencjał, który staramy się wykorzystać

Maciek Sachnowski: Olek, runda zasadnicza sezonu zbliża się do końca. Twój zespół zajmuje aktualnie 10. miejsce z 18 punktami na koncie. Jak oceniacie ten wynik? Jesteście zadowoleni czy może liczyliście na więcej?

Olek Orzeł: Runda zasadnicza w naszym wykonaniu pozostawia dużo do życzenia, liczyliśmy na dużo więcej, ale co poradzić, musimy walczyć w tym sezonie do końca, aby uzbierać jak najwięcej punktów.

Jaki główny cel postawiliście sobie przed rozpoczęciem rozgrywek?

Naszym celem była górna połowa tabeli, ale niestety częste problemy ze składem i nieobecności kluczowych zawodników nie pozwoliły nam myśleć o tym, aby znaleźć się w górnej stawce.

Po zaledwie roku gry w drugiej lidze znaleźliście się na pierwszym szczeblu rozgrywkowym. Tyle czasu wystarczy, by poczuć się gotowym do rywalizacji z najlepszymi w mieście?

Na początku sezonu myślałem, że nie jesteśmy gotowi do rywalizacji z najlepszymi. ba, nawet z tymi gorszymi nie dawaliśmy rady, ale teraz z biegiem czasu widzę w naszej drużynie potencjał, który staramy się wykorzystać. Teraz można gdybać, ale jeśli byśmy nie mieli problemów ze składem, to więcej rywali obawiałoby się nowowiejskich.

Patrząc na statystyki, na atak nie możecie narzekać, nad defensywą z kolei trzeba pracować. Z czego wynika fakt, że to właśnie w Waszych meczach padło jak dotąd najwięcej bramek?

Atak, jak i obronę mamy na równym poziomie, nie ma lepszych czy gorszych. Naszym głównym przeciwnikiem jest to, że gramy często w 6 osób bez zmian. To nam oczywiście nie pomaga, końcówki meczów w naszym wykonaniu są bardzo ciężkie i gramy już na totalnym zrezygnowaniu, ale proszę popatrzeć na nasze pierwsze połowy, gdy jeszcze mamy dużo siły. Wówczas rzadko schodzimy przegrywając albo przegrywamy, ale różnicą bramki lub dwóch. A co do drugiej części pytania, to oczywiście zapraszamy na nasze mecze, bo na nich nigdy nie można się nudzić.

Przed każdą rywalizacją forma Kopaczy jest zagadką. Sprawiliście kilka dużych niespodzianek jak pokonanie Hangoveru czy Atletico. Były też gorsze momenty jak porażki z Tigers albo ta wysoka z Toho. Skąd aż takie różnice?

Zespół Toho pokazał nam, że w tej lidze nie będzie łatwo i szybko nas ściągnął na ziemię, z Tigersami zagraliśmy po prostu bardzo słaby mecz, a na mecze z Hangoverem i Atletico wyszliśmy mocno zaangażowani i pokazaliśmy, żee naszej drużyny można, a nawet trzeba się obawiać.

Które z meczów w Playarenie najbardziej zapadły Ci w pamięć? (pozytywny i negatywny)

Najbardziej pozytywnym meczem z naszej strony był na pewno ten z Hangoverem, zagraliśmy można powiedzieć perfekcyjnie w obronie, jak i w ataku, dzięki czemu pozwoliliśmy przeciwnikom na bardzo mało i udało nam się ich pokonać. Najbardziej negatywnym wspomnieniem był mecz z PoNalewce, w którym moim zdaniem przeważaliśmy, ale nie potrafiliśmy wykorzystać naszych okazji i niestety ulegliśmy przeciwnikowi.

Co według Ciebie jest najmocniejszą stroną pruszkowskich rozgrywek Playarena?

Najmocniejszą stroną pruszkowskich rozgrywek jest na pewno stały terminarz, silna rywalizacja i oczywiście dobra organizacja.

Gdybyś miał wybrać swoją szóstkę marzeń pruszkowskich rozgrywek, to kto by się w niej znalazł? (możesz wybrać max 3 osoby ze swojej drużyny)

Korzystając z tego, że mogę wybrać 3 z mojej drużyny, to wybrałbym do niej Jana Rutkiewcza, Kubę Jaremczuka i Filipa Flisa, a trójką pozostałych byliby na pewno Michał Milczarski, Michał Kozaczkow i Mateusz Zasadzki.

Czym jest dla Ciebie Playarena?

Playarena jest dla mnie okazją, aby co tydzień w weekendy poczuć smak rywalizacji i okazją do mierzenia się z drużynami bardzo mocnymi i wymagającymi.

 

powrót do listy

Komentarze

Brak komentarzy
Jeżeli chcesz dodać komentarz, musisz być zalogowany. Zaloguj
Advertisement