
Marcin Moszyński: Nie mam zamiaru kończyć z grą w Playarenie
Czas na kolejny wywiad z zawodnikiem rozgrywek Playarena w Tczewie. Tym razem porozmawiał z nami Marcin Moszyński - nowy kapitan Piwersów, występujących w 2 lidze.
Dawid Ciesielski: Skąd dowiedziałeś się o rozgrywkach Playarena?
Marcin Moszyński: O Playarenie wiem od ładnych paru lat. Dowiedziałem się o niej chyba z Internetu oraz z rozmów ze znajomymi.
Jesteś nowym kapitanem Piwersów. Co skłoniło Cię do przejęcia tej funkcji?
Zgadza się, od niedawna jestem nowym kapitanem Piwersów. Założyciel drużyny, a zarazem jej poprzedni kapitan (Adrian Neubauer), zrezygnował z tej funkcji i powierzył mi jej prowadzenie Z tego miejsca dziękuję mu za zaufanie.
Czy stawiacie sobie jakiś konkretny cel w obecnym sezonie czy budujecie kadrę już z myślą o następnym?
Przed objęciem funkcji kapitana mieliśmy w drużynie spore zawirowania, które na tą chwilę udało się uspokoić. Chcemy dograć do końca sezonu bez problemów kadrowych i mam nadzieję wystąpić w przyszłym sezonie tczewskiej ligi.
W swojej drużynie grasz jako obrońca. Grasz na tej pozycji od zawsze czy może próbowałeś swoich sił na innej?
Odkąd trafiłem do drużyny gram na obronie, bo tego akurat wymagała sytuacja w zespole. Sądzę natomiast, że jestem uniwersalnym zawodnikiem i mogę grać na każdej pozycji, w zależności od sytuacji na boisku.
Masz jakiegoś idola w profesjonalnym futbolu, na którym się wzorujesz?
Uważam, że wzorować się na piłkarzach mogą dzieci, które chcą rozpocząć przygodę z piłką. Będąc w takim wieku w jakim jestem, nie wzoruję się na żadnym piłkarzu. Jest paru piłkarzy, których cenię za to jak grali i grają, ale nie staram się być żadnym z nich.
Czy w przyszłości chciałbyś spróbować swoich sił w innej drużynie czy swoją przyszłość wiążesz jednak z Piwersami?
Nie wiem, co przyniesie dzień, na tą chwilę jestem kapitanem drużyny i mam nadzieję, że uda nam się wystartować w przyszłym sezonie. Jeśli nie będziemy mieli możliwości grać w nowych rozgrywkach, to wierzę, że jakaś drużyna byłaby zainteresowana moją osobą, bym pomógł im odnosić jak najwyższe cele. Nie mam zamiaru kończyć z grą w Playarenie.
Co ma u Ciebie większe znaczenie - wspólna radość z gry w piłkę z kolegami z drużyny czy zdrowa rywalizacja i chęć zdobywania punktów?
Na pierwszym miejscu zawsze była u mnie gra z kolegami z drużyny. Fakt, że możemy wspólnie pograć, bo to lubimy, a zawsze dodatkowym kąskiem było zdobycie punktów.
Z którą osobą z Twojej drużyny dogadujesz się na boisku najlepiej?
Jesteśmy drużyną, więc ważne jest dla mnie to, abyśmy wspólnie mieli ze sobą jak najlepszy kontakt, dlatego z całym zespołem dogaduję się najlepiej. Wiadomo, że każdy z nas może mieć inne zdanie, ale staramy się szukać kompromisów.
Jak oceniasz pracę Ambasadorów w Tczewie?
Odkąd jestem kapitanem, pracę Ambasadorów oceniam dobrze, ale zawsze może być lepiej.
Jakich zmian chciałbyś w naszych rozgrywkach?
Fajnym elementem na pewno byłoby uczestnictwo sędziego w rozgrywkach, chociaż wiem, że temat może być odległy i trudny do zrealizowania. Przydałaby się także częstsza kontrola Ambasadorów na meczach, aby byli obiektywni dla obu drużyn, a nie dla osób, które lepiej znają z danej drużyny. Chciałbym też, żeby potępiane były złośliwe faule i wyzwiska w stronę innych zawodników, bo to nie ma nic wspólnego ze zdrową rywalizacją. Pamiętajmy, że przychodzimy tutaj przede wszystkim pograć dla przyjemności. Część z nas pracuje, inni się uczą, więc próba zrobienia komuś krzywdy jest głupotą.
Komentarze