Samo założenie ligi to pestka w porównaniu z wyzwaniem, którym jest nakłonienie jak największej liczby osób do grania w piłkę. Teoretycznie jest to zadanie prozaicznie proste - wystarczy 12 zawodników, boisko, piłka i gramy! Zdecydowanie większym wyzwaniem jest jednak zebranie co najmniej 100 takich zawodników, podzielonych na mniej więcej 10 drużyn. Boisko może pozostać jedno, ale do tego potrzebnych jest jeszcz kilka piłek i… organizacja.

Pojawienie się rozgrywek Playarena w Grójcu to nie chwilowa fanaberia, ale chęć włączenia miasta w duży ogólnopolski projekt. Rozgrywki ligowe zazwyczaj ruszają na przełomie lipca i sierpnia, tak by jak najmniej kolidować z turniejami ogólnopolskimi Playarena, a tych jest kilka - cztery turnieje eliminacyjne Mistrzostw Polski, Fortuna Puchar Polski Playarena oraz turniej finałowy Mistrzostw Polski, a do tego Liga Mistrzów oraz Mistrzostwa Europy. Rozgrywki pod szyldem playarena.pl to nie zwykłe rozgrywki "szóstek", ale rozgrywki, w których granie nie kończy się na własnym podwórku.

Kiedy rozpoczynałem swoje granie w Playarenie, nigdy nie pomyślałem, że stanę się takim fanatykiem tego typu rozgrywek. Dołączyłem do drużyny, którą tworzyli znajomi mojego kolegi, pokopałem trochę i wtedy mój przyjaciel założył swój zespół, do którego dołączyłem. Granie nie wystarczyło. Zawsze lubiłem mieć kontrolę nad tym, co dzieje się wokół mnie. Nie tyle co lubiłem rządzić, ale chciałem wiedzieć pierwszy, by móc zainterweniować. Taki typowy bramkarski instynkt. Dołączyłem więc do grona Ambasadorów Playarena Pruszków. Po kilku małych przewrotach w lidze zostałem liderem zespołu Ambasadorów, a moim zadaniem było wciągnięcie rozgrywek na wyższy poziom. Wydaje mi się, że osiągnąłem swój cel. Co pół roku prowadzone są oceny ligi pod kątem sportowym oraz organizacyjnym. Pierwszym sukcesem było zajęcie 6. miejsca w rankingu kończącym sezon, a zespół, za który odpowiadałem, był najlepszym teamem ambasadorskim w Polsce, ale nie wiedziałem, że największy sukces odniesiemy pół roku później, gdy zajęliśmy 2. miejsce z identyczną oceną co lider. Nie chciałbym wyjść na osobę, która ciągle się przechwala i pokazuje, czego to fenomenalnego nie robi. Sukces nie jest nigdy tylko mój.

Latem zeszłego roku wprowadziłem się do Grójca. Od początku w sumie żartowałem sobie, że może otworzę rozgrywki i tu. Żartowałem ze względu na to, że nie znałem tu prawie nikogo i byłoby to istne szaleństwo. Dziś 8 miesięcy później stwierdzam, że dalej nie znam dużo więcej osób, ale spędzając tu weekendy, brakuje mi szaleństwa, które wywołują w Pruszkowie rozgrywki Playarena. Mowa o boiskach zajętych przez fanatyków piłki nożnej, szalonym tempie, wynikach, pokazie techniki, siły i niesamowitych bramkarskich paradach. To jest to, czego brakowało mi tu na większą skalę. W Playarenie może grać każdy. Wiadomo, ktoś musi wygrywać, ktoś przegrywać, ale głównym zamysłem jest natchnienie młodych ludzi do grania w piłkę, do wyjścia i pokazania się szerszej publiczności.

Pamiętam, że na pierwsze mecze przychodziła tylko jedna dziewczyna zawodnika mojej drużyny, a dziś na topowych meczach bywa, że zbiera się grupa 50-70 osób. Mnóstwo osób, będąc dziećmi, marzyło, by zagrać na dużej piłkarskiej imprezie. Playarena daje szansę na realizację tych marzeń. Udział w samych eliminacjach Mistrzostw Polski to wielka sprawa, a do tego jest przecież jeszcze sponsorowany przez zakłady bukmacherskie Fortuna Puchar Polski Playarena. Na tych turniejach pojawia się trener reprezentacji Polski w piłce nożnej 6-osobowej Klaudiusz Hirsch, który łowi potencjalnych kadrowiczów, by zebrać drużynę, która weźmie udział w mistrzostwach Europy. Mistrz Polski i zdobywca Fortuna Pucharu Polski bierze udział w Lidze Mistrzów. Brzmi to wszystko jak bajka, ale wszystko jest na wyciągnięcie ręki.

Chcecie, aby start rozgrywek Playarena w Grójcu stał się faktem? Zapraszam do kontaktu. Stronę ligi znajdziecie tutaj.