Dopiero zaczęliśmy zmagania w tegorocznych rozgrywkach, a już runda jesienna za nami. Sezon 2017/2018 nieubłaganie znajduje się na półmetku, dlatego najpierw pokusimy się o podsumowanie rywalizacji na zapleczu 1 ligi i jak na razie zdecydowanym krokiem zmierza do niej zespół Octagonu, który do tej pory nie zaznał smaku porażki. Wygrał wszystkie mecze, które rozgrywał, prezentując bardzo ofensywny i zespołowy styl gry. Podsumowanie zacznijmy jednak od zmian, które w lidze nastąpiły w tym roku.

Nie da się ukryć, że w porównaniu do poprzedniego sezonu 2 liga zdecydowanie się zmieniła. Najważniejszą ze zmian z pewnością jest pojawienie się sędziów i jak do tej pory tą ważną innowację wszyscy oceniają na in plus. Oczywiście krytyka się pojawiała, ale co do pojedynczych incydentalnych decyzji sędziów, natomiast sama ich obecność podczas zmagań drugoligowców każdy przyjął z aprobatą. Ważna zmiana regulaminowa co do każdej klasy rozgrywkowej (zakaz wślizgów) także wpłynęła na jakość rywalizacji. Do rozgrywek przystąpiło 8 zespołów i ta liczba wydaje się na gęstość zaludnienia naszego powiatu optymalna. Drużyny rozgrywają między sobą trzy rundy po 7 meczów. Nowymi ekipami w porównaniu do poprzedniego sezonu są Octagon, Dynamo Smoszew, Don’t Cry, a także Young Boys. Tak jak już zaznaczyliśmy w tytule, Octagon dość pewnie zmierza do 1 ligi i mimo że w piłce na pewno wszystko może się zdarzyć, to jesteśmy zdania, że trudno będzie pozostałym ekipom odebrać mu awans. Zespołom, które w poprzednich rozgrywkach długo biły się o promocję do elity, w tym roku z różnych powodów różnie się wiedzie.

Podobnie jak wiosną, wysoko w tabeli znajduje się zespół Pato Błoni, który próbuje uciekać dwóm beniaminkom - Young Boys i Dynamo Smoszew, które do Błoni tracą odpowiednio 4 i 5 punkty. To daje nadzieje, że w rundzie rewanżowej chociaż walka o drugie premiowane miejsce awansem będzie zacięta do samego końca i przysporzy naszym kibicom niemałych emocji. Gorzej wiedzie się w tym roku zespołom już trochę znanym. Canold, a także Dream Team CF, nie notują rewelacyjnych wyników w tym sezonie, a pamiętać trzeba, że Dream Team długo bił się w poprzednim o przepustkę do 1 ligi. Ci pierwsi z kolei, po bardzo słabym początku, z czasem stopniowo zaczęli osiągać lepsze rezultaty i są już w połowie tabeli. Zaznaczyć tutaj jednak trzeba, że również w zeszłym roku rundę jesienną mieli równie słabą, natomiast w rundzie rewanżowej grali jak z nut, kończąc sezon na drugim miejscu, które dawało awans, ale tylko z sobie wiadomych powodów postanowili grać dalej na zapleczu ekstraklasy, nie korzystając z przysługującego im miejsca w elicie. Dream Team z kolei w tym sezonie zdecydowanie zawodzi, będąc w tej chwili na przedostatnim miejscu tabeli. W dużej mierze to skutek problemów kadrowych i zmian, jakie zaszły w składzie po poprzednim sezonie, ale wiemy, że jest to zespół z potencjałem, który może również notować lepsze wyniki.

6. miejsce w stawce 8 zespołów zajmuje Palarnia, którą ciężko opisać jednoznacznie. Chłopaki miewali lepsze i gorsze chwile. Na początku wydawało się, że może to być najlepszy sezon w ich wykonaniu do tej pory, ale miejsce na koniec rundy jest podobne do zeszłorocznego. Ostatnie miejsce zajmuje ostatni z beniaminków w tym sezonie, czyli Don’t Cry, który póki co nie radzi sobie w rozgrywkach 2 ligi, ale miejmy nadzieję, że po przerwie zimowej i kilku wzmocnieniach zacznie notować lepsze wyniki.Liderem klasyfikacji strzelców, po pierwszej części sezonu jest zawodnik Octagonu Jakub Kaźmierczak, który w 9 meczach strzelił 21 bramek. Najwięcej strzelonych, jak i najmniej straconych goli ma także jego zespół. Octagon w 9 meczach strzelili 64 bramki, co daje średnią 7 bramek na mecz, a stracił 19, co oznacza, że średnio traci dwie bramki na mecz. Drugą część sezonu zaczynamy pierwszego marcowego weekendu, a już dzisiaj serdecznie zapraszamy na Orlik przy Deptaku i przy ul. Kołłątaja!