Fortuna Puchar Polski
Dodany: Komentarzy: 0

Puchar Ełku: Kto bliżej finału przed rewanżami?

Ten, kto pojawił się w roli obserwatora na obu pierwszych meczach półfinałowych Pucharu Ełku, na pewno nie może być zawiedziony. W obu pojedynkach zawodnicy dali z siebie maksimum, walcząc do ostatnich sekund meczu o bramkę, która w ostatecznych rozrachunku może okazać się kluczowa i dać jednej z ekip awans. Swoje pierwsze starcia wygrały Turlaj Kartacze oraz OKS Kolejorz!
 

Trzeci finał na wyciągnięcie ręki

W zapowiedzi przedmeczowej opisywaliśmy zespół Kolejorza jako faworyta, natomiast Dream Team Ełk miał powalczyć o sprawienie niespodzianki lub zachowanie szans na awans w rewanżu. Ostatecznie, po bardzo zaciętym meczu, Kolejorz zwyciężył 15:10 i oba wyżej wspomniane przewidywania się sprawdziły. OKS ma przed rewanżem pięć bramek przewagi, co sprawia, że spokojnie może podejść do rewanżu. Z drugiej strony zawodnicy Dream Team pod koniec meczu zmniejszyli stratę, która była dużo większa i nie mogą być skreślani przed meczem rewanżowym, bo jak wiadomo, pięć goli w minifutbolu to żadna przewaga. W świetnej formie tego dnia byli obaj bramkarze. Zarówno Piotr Długołęcki, jak i Hubert Stankiewicz spisywali się bardzo dobrze między słupkami. Piotrkowi życzymy zdrowia, ponieważ dwa dni po meczu przechodził zabieg w związku z kontuzją kolana. W zespole gości aż osiem bramek zdobył Tomasz Dąbrowski, do tego hattricka dołożył od siebie Piotr Archacki. Swoje trzy gole w ekipie Dream Team zdobyli Patryk Babicz oraz Michał Staniszewski, którego rajdy po skrzydle sprawiały wiele problemów przeciwnikom.
 

Dream Team Ełk 10:15 OKS Kolejorz Ełk (3:8)
1 czerwca, 18:30, Boisko - Orlik, G4



 

Ponownie lepsi w hicie

Pojedynek Kartaczy z No Name mogliśmy oglądać już po raz czwarty w tym sezonie. Wszystkie poprzednie trzy starcia były bardzo wyrównane i kończyły się zwycięstwami dwiema lub trzema bramkami, a żadna z ekip nie zdobywała dwucyfrowej liczby goli, co świadczy o tym, na jak wysokim i podobnym poziomie znajdują się oba zespoły. Bardzo wysokie tempo od początku narzucili zawodnicy obrońcy tytułu mistrzowskiego, którzy po bramkach Kępy i Arasima prowadzili po 20 minutach już 4:1 i wydawało się, że nie mają zamiaru zwalniać tempa. Od tego momentu z gospodarzy zeszło powietrze i w dziesięć minut Kartacze doprowadziły nie tylko do wyrównania, ale także wyszły na prowadzenie po golu Pstrągowskiego. Po przerwie mecz był bardzo wyrównany, jednak konkretniejsi byli goście, którzy co kilka minut wyprowadzali groźne kontry, kończąc je bramkami. Dopiero na kwadrans przed końcem bardzo długą passę minutową bez zdobytego gola przełamał Maciej Kisiel, strzelając na 5:8. Było to jednak wszystko, na co było stać gospodarzy tego dnia. Wynik w ostatniej sekundzie meczu ustalił Patryk Szrejter, dla którego było to czwarte trafienie w tym meczu. Zwycięstwo oznacza, że to Kartacze są bliżej finału przed rewanżowym starciem, a dodatkowo po raz trzeci w tym sezonie utarli nosa No Name, z którymi do samego końca będą walczyli o mistrzostwo Ełku.
 

No Name Ełk 5:10 Turlaj Kartacze Ełk (4:5)
4 czerwca, 18:30, Boisko - Orlik, G4


 

                    


Projekt Playarena Ełk finansowany jest z budżetu Miasta Ełku w ramach Regrantingu 2017. Operatorem konkursu jest Stowarzyszenie Adelfi.

 

powrót do listy

Komentarze

Brak komentarzy
Jeżeli chcesz dodać komentarz, musisz być zalogowany. Zaloguj
Advertisement