
Michał Metelski: Zrobimy wszystko, aby naszą grą cieszyć oczy kibiców
Final Four Pucharu Poznania coraz bliżej. Dzisiaj przedstawiamy wywiad z kolejnym kapitanem drużyny, która dostała się do najlepszej czwórki. Tym razem przyszła kolej na Michała Metelskiego i jego My Tu Po Medale.
FORTUNA_BANNER_TWO
Jakie to uczucie znaleźć się w najlepszej czwórce ekip Playarena w całym Poznaniu?
Jesteśmy zadowoleni tym faktem, jednak podchodzimy do tego na dużym spokoju. Sprawa wygląda tak, że z każdym krokiem, który robisz do przodu, oczekiwania rosną, dlatego nie popadamy w jakąś euforię. Postawiliśmy sobie pewne cele i robimy wszytko, co możliwe, aby je zrealizować. Zdajemy sobie sprawę, że czeka nas bardzo trudne zadanie, ale my lubimy podejmować takie wyzwania.
Przedstaw pokrótce Waszą pucharowa ścieżkę... Który rywal był według Ciebie najmocniejszy?
Już na samym początku udowodniliśmy, że można wyjść z grupy, nie rozgrywając żadnego meczu. Od razu dodam, że to nie jest takie proste (śmiech). W 1/16 finału trafiliśmy na Rurkę Team. Był to trudny przeciwnik, który zawsze kręci się w okolicach czołówki ligowej tabeli. W pierwszym meczu Rurka oddała jednak walkowera, a w rewanżu przypieczętowaliśmy awans do kolejnej rundy wynikiem 18:11. Później na naszym rozkładzie jazdy pojawiły się FC Pustostany, z którymi zanotowaliśmy dwa dość pewne zwycięstwa (15:9 i 14:9). Ostatnia na drodze do Final Four "stanęła" Torsida. Przyznam, że przeciwnik zaskoczył nas nieco na początku rewanżowego meczu, bo w pewnym momencie przegrywaliśmy 3:7, jednak wszystko szybko wróciło na właściwe tory i mogliśmy się cieszyć z awansu do finałowej rozgrywki. Który rywal był najmocniejszy? Ciężko mi powiedzieć, na pewno dla wszystkich należy się szacunek za walkę do samego końca i poświęcenie, którego nie brakowało na boisku.
Jakie nastroje panują w Waszej drużynie przed Final Four?
Powoli zaczyna do nas docierać, że żarty się skończyły i teraz już nie ma miejsca na błędy, ale takie sytuacje nas tylko motywują. Kluczowe będzie dobre wejście w turniej, ponieważ złe zagrania będą wpływać negatywnie na pewność siebie. Zyskaliśmy sporo doświadczenia podczas zeszłorocznej edycji Mistrzostw Polski i zadaniem na teraz jest przypomnienie sobie, jakie błędy wówczas popełniliśmy, a co za tym idzie, zrobienie wszystkiego, co możliwe, aby ich nie powtórzyć. Mimo wszystko humory jak zwykle dopisują. W końcu piłka jest po to, aby się nią bawić.
Kogo i dlaczego chcielibyście wylosować w półfinale?
Na tym etapie nie ma już słabych drużyn. Każda przeszła przez cztery ciężkie etapy i nie znajduje się w tym miejscu przypadkowo. Kwestia jest bardzo prosta. Jeżeli chcesz wygrać wszystko, musisz umieć wygrać z wszystkimi. Oczywiście można przeglądać składy poszczególnych drużyn, można patrzeć na jakieś bilanse z przeszłości, ale to w ostatecznym rozrachunku nie ma żadnego sensu. My przyjmiemy zatem wyniki losowania z pełnym spokojem. Zostaliśmy wprawdzie wywołani przez Dawida Andrzejewskiego, więc możemy "skrzyżować rękawice" w półfinale ze Spartą Poznań, ale to, czy tak się stanie, nie zależy od nas.
Jak oceniasz tą premierową edycję Pucharu Poznania?
Puchar jest świetną alternatywą dla ligowych zmagań. Nie ma co się oszukiwać, że obecna forma rozgrywek ligowych premiuje zespoły, które grają dużą liczbę meczów, przez co sytuacja w tabeli nie zawsze się pokrywa z rzeczywistym odzwierciedleniem poziomu gry. Oczywiście tego nie podważam, ponieważ te rozgrywki w końcu są po to, żeby grać jak najwięcej. Formuła Pucharu Poznania jest jednak inna. Tutaj tak naprawdę nie ma miejsca na gorszy dzień. W teorii jest możliwość zniwelowania strat w rewanżu, ale rzuty karne, które są konsekwencją takiego zdarzenia są dość ryzykowne. Chciałbym dodać, że wielkie słowa uznania należą się osobom, które to wszystko koordynują. Naprawdę te rozgrywki zostały zorganizowane niemalże perfekcyjnie. Tylko trzeba im bić brawa, zwłaszcza że poświęcają na to swój cenny czas.
Chciałbyś coś przekazać kibicom przed finałową rozgrywką?
Jeśli nie macie jakichś szczególnych planów na niedzielne późne popołudnie, to wpadnijcie, aby wesprzeć swoje drużyny lub po prostu pooglądać trochę zaciętej walki na boisku. My możemy robić wszystko, co w naszej mocy, ale tak naprawdę to od Was zależy, jaka będzie atmosfera tego finałowego turnieju. Wielokrotnie na boisku odczuwamy jakieś kryzysy, wynikające ze zmęczenia bądź gorszego dnia, ale właśnie te objawy niweluje obecność "obserwatorów". Wtedy wiesz, że nie możesz okazać swojej słabości. Mogę obiecać, że zrobimy wszystko, co możliwe, aby naszą grą cieszyć Wasze oczy . Na sam koniec, życzę powodzenia wszystkim drużynom. Niech boisko wszystko zweryfikuje.
Czy "Medale" podniosą premierowy Puchar Poznania? Tego dowiemy się już wkrótce!
Komentarze