
Sam na sam: Eryk Klimczak
- Piłka nożna na pewno ma dla mnie ogromne znaczenie i nawet jeśli nie będę w przyszłości mógł dalej w nią grać, to z pewnością cały czas będę starał się być jak najbliżej tego sportu. Na chwilę obecną nie wyobrażam sobie życia bez futbolu - mówi bohater zespołu Sancho Panza w meczu pucharowym z Zespołem Orły, Eryk Klimczak, który strzelił w tym spotkaniu aż 7 bramek.
Jak z Twojej perpektywy wyglądał Wasz mecz pucharowy z faworyzaowanym Zespołem Orły?
Wiedzieliśmy że nie jesteśmy faworytami, ale nie mogliśmy pozwolić na powtórkę sytuacji z pierwszego naszego meczu pucharowego przeciwko Elicie ND, w którym z powodu początkowego strachu i zbyt głębokiego cofnięcia się, przegrywaliśmy 3 bramkami już po kilku minutach. Co do naszych przeciwników, nie wiedzieliśmy o nich zbyt wiele, poza tym, że w swoim pierwszym spotkaniu zanotowali remis. Mecz rozpoczął się jednak od naszego mocnego uderzenia, bo już po kilku minutach prowadziliśmy 4:0. Później nasi przeciwnicy zaczęli dochodzić do głosu i do przerwy schodziliśmy z wynikiem 6:3. Po przerwie rywale szturmowali naszą bramkę, ale nie byli wystarczająco skuteczni, dlatego nasze kolejne bramki były kwestią czasu. Po zdobyciu przez nas siódmego gola drużyna przeciwna zaczęła popełniać kolejne błędy, z których chętnie korzystaliśmy. Ostateczny wynik 16:6 według mnie nie odzwierciedla jednak pełnego obrazu meczu, gdyż nasi przeciwnicy powinni zdobyć kilka bramek więcej.
Wasze zwycięstwo to spora niespodzianka. Zdobyłeś w tym meczu 7 bramek, prowadząc swoją drużyne do zwycięstwa. Po takim meczu Wasze aspiracje znacznie rosną. Gdzie widzisz swoją drużynę za 2 lata?
Oczywiście nasze ostatnie wyniki zdecydowanie pozwalają na myślenie o przyszłości z uśmiechem na ustach. Wierzę, że mamy umiejętności, które są w stanie konkurować z najlepszymi we Wrocławiu. Nie widzę więc żadnych przeszkód, aby wywalczyć dwa awanse w tym okresie.
Jaka jest Twoja najważniejsza cecha w życiu i na boisku?
Myślę, że najcenniejsza jest dla mnie odpowiedzialność, zarówno ta życiowa, jak i boiskowa. Obie są niezwykle ważne i bez odpowiedzialności trudno jest osiągnąć sukces w życiu oraz w sporcie, takim jak piłka nożna.
Śledzisz rozgrywki innych lig we wrocławskich rozgrywkach Playarena?
Nie, niestety tegoroczna matura i treningi nie pozostawiają mi zbyt wiele wolnego czasu.
A jaki jest Twój obecny stosunek do Ligi Nike Playarena?
Traktuje ją jako miłą odmianę od jedenastoosobowej piłki i okazję do spędzenia czasu w świetnym towarzystwie przy wspólnej pasji.
Gra na mniejszym boisku rozwija umiejętności?
Oczywiście, że tak. Gra na takim boisku zdecydowanie poprawia naszą kontrolę nad piłką i grę ciałem. Zdecydowanie łatwiej jest tu o rozwinięcie umiejętności czysto technicznych niż na boisku pełnowymiarowym.
Jaki futbol preferujesz? Jaka jest Twoja ulubiona drużyna?
Podoba mi się futbol ofensywny, oparty na szybkich atakach, a nie tylko na posiadaniu piłki, co może brzmieć trochę dziwnie ze względu na to, że kibicuję Chelsea. Mam jednak nadzieję, że londynczycy pod wodzą nowego szkoleniowca pokażą w przyszłym sezonie futbol miły dla oka.
A gra zespołu Sancho Panza przypomina Ci styl jakiegoś klubu?
Myślę, że nasza gra przypomina najbardziej Atletico. Lubimy cofnąć się na naszą połowę, a po przejęciu piłki wyprowadzić szybką kontrę. Potrafimy też podejść pressingiem aż pod pole karne rywala, gdy zachodzi taka potrzeba.
Jakie jest Twoje największe piłkarskie marzenie?
Jak chyba każdy z nas, chciałbym kiedyś wystąpić w reprezentacji Polski. Liczę na to, że w przyszłości będę mógł grać w piłkę profesjonalnie.
Od jak dawna grasz w piłkę nożną?
Trenuję ją od 8. roku życia.
Czyli jeśli powiem, że piłka to cały Twój świat, to przesadzę?
Tak, myślę, że piłka na pewno ma dla mnie ogromne znaczenie i nawet jeśli nie będę w przyszłości mógł dalej w nią grać, to z pewnością cały czas będę starał się być jak najbliżej tego sportu. Na chwilę obecną nie wyobrażam sobie życia bez futbolu.
Komentarze