Ligowe
Dodany: Komentarzy: 4

Bez "ampoli" nie jadę na mecz, czyli historia Piotrka Wykroty

Nazywa się Piotr Wykrota, ma 23 lata. Jest studentem, Ambasadorem Playarena w Ostrowcu oraz bramkarzem The Stylacji Saturn Gąski. Na pierwszy rzut oka wszystko wygląda dosyć normalnie. Co więc go wyróżnia? Dopiero podczas przebierania się w meczowy strój widać, z jakim problemem zmaga się Piotrek. Od urodzenia ma bowiem krótszą o ponad połowę prawą nogę, przez co zmuszony jest do poruszania się za pomocą protezy. Na całe szczęście nie poddał się, jakby zrobiła większoœć z nas. Mimo bólu i przeciwnoœci losu, spełnia swoje marzenia oraz pasje związane z piłką nożną.

Krzysztof Różalski: Piotrek, od kiedy masz problemy zdrowotne?

Piotr Wykrota: Problemy ze zdrowiem mam od urodzenia. Otóż, moja prawa noga nie rozwinęła się tak jak powinna. Sami lekarze nie wiedzą do końca, dlaczego tak się stało. W okresie szkolnym miałem wiele operacji wykonanych metodą ilizarową w celu wydłużenia nogi. Niestety, po jednej nieudanej operacji, cały proces musiał zostać przerwany i nie udało się jej wydłużyć do rozmiarów mojej zdrowej kończyny. Przez to muszę się poruszać przy pomocy protezy, a czasem kul.

Jakie to uczucie grać w piłkę z takim schorzeniem?

To jest trochę tak, jakbym nie miał w ogóle nogi. Przez to mam pewne ograniczenia na boisku i jest mi ciężko wykonywać pewne rzeczy. Mimo to, staram się tym nie przejmować i niedoskonałoœści nadrabiać sowimi mocnymi punktami, czyli skocznoœcią, techniką i zaangażowaniem.

Jak wyglądały Twoje początki z piłką?

Moje początki związane z tym sportem sięgają dzieciństwa. Mój wujek zawsze zabierał mnie na mecze KSZO. Po jednym z takich spotkań zapragnąłem grać w piłkę, lecz z powodu mojego schorzenia nie mogłem się jej w pełni pośœwięcić. Z biegiem czasu zacząłem jednak chodzić w protezie i równoczeœnie zacząłem kopać piłkę. Wtedy strasznie odstawałem od reszty chłopaków zarówno pod względem szybkoœści, jak i umiejętnośœci operowania futbolówką. Takie częstsze granie rozpoczęło się natomiast w gimnazjum, gdzie moi koledzy z klasy praktycznie codziennie grali mecze. Dla nich nie było problemem, że mam protezę. Pomagali mi, dopingowali, zwracali uwagę na to, jakie powinienem wykonywać ruchy. Przez okres liceum również grałem z nimi, ale niestety już rzadziej, bo każdy był w innym liceum i miał mniej czasu. Potem przyszedł okres studiów. Na początku nie miałem okazji do gry, ale ostatecznie trafiłem do Ligi Nike Playarena, w której gram do dziś.

Miałeœś jakieśœ śœmieszne bądź niecodzienne zdarzenie na boisku związane z Twoją nogą?

Tak, miałem kilka śœmiesznych, a zarazem dziwnych zdarzeń. Jednym z nich był moment, gdy po mocnym strzale obroniłem piłkę protezą i jednoczeœśnie stopa w niej przekrzywiła się o 90 stopni. Wtedy musiałem zejœść na chwilę z boiska, wyjąć z torby klucze ampulowe i przestawić stopę na swoje miejsce.

Czy jakośœ specjalnie przygotowujesz się do meczów czy raczej wszystko wygląda dosyć podobnie jak u innych kolegów z Twojej drużyny?

Wiele przedmeczowych elementów wygląda identycznie. Kilka rzeczy jednak się różni. Pierwszą jest to, że muszę pamiętać o tym, by mieć przy sobie na wszelki wypadek zestaw naprawczy, czyli klucze ampulowe. Ponadto, muszę trochę inaczej się rozgrzewać niż reszta drużyny. Ważnym elementem jest również podpatrywanie, jak rozgrzewają się przeciwnicy, czyli jak strzelają swojemu bramkarzowi. Na podstawie obserwacji muszę zdecydować, w które rejony bramki najczꜶciej się rzucać. Jak już mi się to uda, to łatwiej jest mi potem ustawić obronę, aby pomagała mi przy interwencjach. Co więcej, zawsze przed meczem lubię obejrzeć kompilację najlepszych interwencji bramkarzy. Pomaga mi to się zmotywować oraz przy okazji nauczyć pewnych zachowań w bramce.

Jakie uczucia towarzyszą Ci podczas meczu? Domyœślam się, że na pewno jedno z nich to wielka duma z powodu przezwyciężenia przeciwnoœści losu.

Tak, masz rację. Przede wszystkim jestem dumny, że udało mi się w pewien sposób przezwyciężyć losu. Ponadto, czuję jednak często zmęczenie, gdyż mój organizm szybciej się męczy. Mimo to, staram się bardziej koncentrować na tym, co robię w czasie meczu.

Jakie masz kolejne cele związane z piłką?

Celów jako takich za bardzo nie mam. Cieszę się możliwoœcią gry, jaką mam. Dzięki chłopakom z zespołu, którzy przyjęli mnie do drużyny, spełniam jedną ze swoich pasji, czyli po prostu gram w piłkę. Jeśli chodzi jednak o obecny sezon, to bardzo chciałbym wraz z kolegami wygrać Puchar Ostrowca.

Co robisz w życiu poza graniem w piłkę?

Poza piłką? Hm... Chyba jeszcze więcej gram w piłkę, bo gdy wracam do domu, to odpalam fifę (śœmiech). Tak na serio, to zajmuję się moją inną pasją, czyli motoryzacją. Często, jak mam chwilę, to podłubię w samochodzie. Ponadto, prowadzę z przyjacielem wideobloga o motoryzacji o nazwie "Moto Control”" na YouTube. W ramach tego projektu przeprowadzamy testy aut, relacje z targów i przedstawiamy ciekawostki ze œświata motoryzacji. Dużo mojego czasu zajmuje także nauka. Studiuję bowiem prawo, które jest tak zajmującym kierunkiem studiów, że nie mam zbyt wiele okazji, by spełniać się w innych aspektach. Na szczęœcie zaraz zaczynam 5. rok studiów, czyli etap pisania pracy magisterskiej. Być może to pozwoli mi wygospodarować chwilę na inne rzeczy.

Adrian Graczak (przyjaciel Piotrka Wykroty z drużyny)Piotrek nie ma nogi? Nie zauważyłem (śmiech). Nie będę ukrywał, że gdyby nie brak kończyny, Piotrek byłby bardzo dobrym bramkarzem, bo naprawdę spore umiejętnoœści. Oczywiœście przez to, że gra w protezie, brakuje mu szybszego wyjśœcia do piłki, szybszej reakcji, a takie cechy są na bramce bardzo potrzebne, lecz mimo to, radzi sobie, gra i raduje się tym, z czego i ja się cieszę. Moim zdaniem niejedna osoba na jego miejscu zrezygnowałaby już z ruchu, nie mówiąc już o grze w piłkę, a on nie poddał się i broni cały czas jak natchniony. Piotrek jest przykładem osoby, która pokazuje, że mimo przeciwności losu, można uprawiać sport, a nie załamywać się i siedzieć w domu. Za to należy się bez wątpienia ukłon w jego stronę.

Oskar Lipka (rywal w bramce Piotrka Wykroty)Piotrek grał w The Stylacji dużo wczeœśniej ode mnie. Odkąd pojawiłem się w składzie, na pewno nie rywalizujemy ze sobą. Staramy raczej się wspierać i pomagać sobie nawzajem. To, który z nas w meczu będzie bronił dłużej, zależy od kapitana. Ja nie mam problemu z tym, aby dzielić czas na boisku z Piotrkiem, bo wiem, że zawsze da on z siebie 100%.

Krystian Fulara (zawodnik Red Devils i Kantor Feniks Team)Szczerze mówiąc, nigdy nie zwracałem uwagi na niepełnosprawnośœć Piotrka. Grając przeciwko niemu, traktowałem go jak równego, ponieważ walecznoœścią i zawzięciem na boisku nie odstaje od innych zawodników, a co za tym idzie, nie można go lekceważyć z tego powodu, że gra w protezie. W mojej ocenie to naprawdę bardzo dobry bramkarz, a jeszcze lepszy człowiek. Bardzo podziwiam go za to, co robi i sądzę, że inni powinni brać z niego przykład. Serdecznie pozdrawiam Cię Piotrku. Rób nadal to, co robisz z jeszcze większym efektem!

Podsumowując, jesteśmy przekonani o tym, że każdy powinien brać przykład z Piotrka nie tylko na boisku, ale i w życiu. Pomimo przeciwności losu, udało mu się spełnić marzenia i żyć normalnie. To oznacza, że każdy z nas powinien walczyć o realizację swoich życiowych celów, nawet w takich momentach, kiedy myœślimy, że nie damy rady.

 

powrót do listy

Komentarze

Piotr Płoszczyński
+
1
/
-
0
ponad 8 lata temu

Szacun ;)

Mateusz Kozłowski
+
3
/
-
0
ponad 8 lata temu

Szacunek i wszystkiego dobrego !

Przemek Czerniak
+
3
/
-
0
ponad 8 lata temu

Mega pozytywny gość!

Przemysław Kaczmarek
+
3
/
-
0
ponad 8 lata temu

Znam gościa :)) !

Jeżeli chcesz dodać komentarz, musisz być zalogowany. Zaloguj
Advertisement