
"1 na 1" z Marcinem Szpakowskim
Dzisiaj mamy przyjemność przeprowadzić wywiad z gościem specjalnym. Jest nią osoba, która zapoczątkowała rozwój naszych rozgrywek. Człowiek, który jest tak naprawdę twórcą dwóch lig „playarenowych”, a mianowicie w Gdańsku i Brodnicy. Przed Wami „1 na 1” z najdłużej urzędującym gdańskim Ambasadorem Playarena - Marcinem Szpakowskim.
Marcin, czym się zajmujesz i w jakiej drużynie grasz?
Obecnie mieszkam w Brodnicy, pracuję w firmie produkującej meble dla IKEA, studiuję zaocznie w Toruniu inżynierię zarządzania oraz jestem Ambasadorem Playarena. W Gdańsku gram w zespole Sparta Gdańsk, a w Brodnicy w Zmarnowanych talentach.
Piłkarski idol?
Zinedine Zidane - dzięki jego grze sam zainteresowałem się piłką. Profesjonalista w każdym calu i jak dla mnie najlepszy pomocnik w historii.
Co uważasz za największą zaletę, a co za największą wadę w swojej grze?
Moją zaletą są stałe fragmenty gry, a za wadę zawsze uważałem u siebie słabą grę w obronie. Teraz dochodzą chyba do tego jeszcze słabe warunki fizyczne.
Który z fanpage’ów gdańskich drużyn jest według Ciebie najciekawiej prowadzony?
Najczęściej wyświetlają mi się na tablicy posty PoProstu Młyńskiej. A że są ciekawe, to typuję właśnie ich fanpage.
Która drużyna gra Twoim zdaniem najlepszą piłkę w lidze?
Ciężko określić. Grałem wiele zaciętych meczów w Lidze Nike Playarena, ale fajną piłkę grała „świętej pamięci” Delta. Jeśli chodzi o inne zespoły, to Młyńska dobrze ciągnie grę do przodu, Victoria jest ogólnie dobrze zorganizowana, a PSG czy AST to starzy wyjadacze.
Którzy zawodnicy stworzyliby według Ciebie najlepszy zespół gdańskich rozgrywek?
Bramka:
Maciej Oczkowski - to chyba najlepszy bramkarz, jakiego widziałem w życiu na boiskach Playarena. W dodatku wariat, a to u bramkarzy cenię najbardziej.
Obrona:
Radosław Celep - zawsze ciężko było mi go przejść. Skubany nie idzie na raz nigdy, twardo stoi na nogach, tworząc mur często nie do przejścia.
Krzysiek Jurczak - mając jego za plecami zawsze byłem spokojny. Dobry stoper niesamowicie grający głową.
Pomoc:
Luis Filipcewicz - dobrze wyszkolony zawodnik, ale co najważniejsze, bardzo pewny siebie. Może wydawać się, że aż za bardzo, ale to moim zdaniem dobra cecha, gdyż dzięki temu jest to taki trochę Ibra PA w Gdańsku.
Aleksander Litwin - super technika, dobry strzał i wykończenie. Szybki, napsuł mi dużo nerwów.
Atak:
Paszkowski - kończy chyba wszystkie akcje, a poza tym ostoja i motorek napędowy swojej ekipy.
Najtrudniejszy mecz, w jakim brałeś udział w Lidze Nike Playarena, to…
Dużo było trudnych spotkań, ale najbardziej zapadł mi w pamięć mecz Sparta - ROKT. Starcie było bardzo wyrównane, a my gryźliśmy w nim trawę do samego końca, dzięku czemu wygraliśmy.
Największe zaskoczenie w obecnym sezonie?
Rozwiązanie Delty. Myślałem, że ten zespół przetrwa wszystko.
Jak to się stało, że stałeś się Ambasadorem Playarena?
We wrześniu 2011 roku chodziłem po Internecie i natknąłem się gdzieś na baner Playarena. Zainteresowały mnie te rozgrywki i oto jestem.
Jak gdańskie rozgrywki wyglądały, gdy do nich dołączyłeś?
Wyglądały to dużo powiedziane. Praktycznie ich nie było. Przyjechałem do Gdańska już po rozkręceniu ligi u siebie w Brodnicy. Ku mojemu zdziwieniu zobaczyłem tutaj dwa zespoły w całej lidze, jeden rozegrany mecz orazAambasadora, z którym nie mogłem skontaktować się przez długi czas. Wiedziałem, że trzeba to zmienić i zabrałem się do roboty.
Jak gdańskie rozgrywki rozwinęły się od tego czasu?
Praktycznie od zera do tego, co mamy teraz, a to jak sami wiecie, już pierwsza dziesiątka miast w Polsce.
Jak gdańskie rozgrywki prezentują się według Ciebie na tle innych miast, które mają u siebie Ligę Nike Playarena?
W mojej opinii jesteśmy najlepiej zorganizowanym miastem w stosunku do tego, co oferujemy. Patrząc długoterminowo, czeka nas jeszcze dużo pracy, ale rozwijamy się bardzo szybko i w bardzo dobrym kierunku.
Myślisz, że w przyszłym sezonie Gdańsk może wskoczyć do grona 5 najaktywniejszych miast w Polsce?
Myślę? Patrząc na obecny rozwój, to ja jestem tego pewien. A na zakończenie chciałbym powiedzieć, że oprócz gry ważny jest też szacunek dla Ambasadorów. Chłopaki odwalają naprawdę kawał wielkiej roboty specjalnie dla Was. Warto to docenić. Poza tym pamiętajcie, że gra w Lidze Nike Playarena to zawsze zabawa. Nawet po najbardziej zaciętym meczu, w którym trzaskały kośći, a trawnik był gryziony, trzeba się uśmiechnąć i podać rękę przeciwnikowi. Pozdrawiam wszystkich naszych kopaczy i do zobaczenia na boisku!
Komentarze
Aleksander Litwin
+
0
/
-
0
ponad 10 lata temu
Thx ;d
Maciej Oczkowski
+
0
/
-
0
ponad 10 lata temu
Dzięki :)