Playarena
Dodany: Komentarzy: 2

Smoki na medal - relacja z wyprawy Flying Dragons do Brazylii

W dniach 3-6 lipca w Brazylii odbył się światowy finał turnieju Kia Champ Into the Arena. Wcześniej w - rozegranej pod koniec maja na stołecznym Ursusie - polskiej edycji wzięły udział 64 drużyny, z których połowę stanowili przedstawiciele Ligi Nike Playarena. Wśród 18 zespołów, które zameldowały się w Salvadorze był oczywiście zwycięzca warszawskich zawodów, którym zostali brązowi medaliści minionego sezonu łódzkiej Ligi Nike Playarena, zdobywcy Pucharu Łodzi, oraz 12. drużyna Mistrzostw Polski 2013 - Flying Dragons.

Jak wyglądał turniej finałowy Kia?
Czterech w polu, bramkarz i rezerwowy, 2 razy 15 minut i małe boiska z polami karnymi podobnymi do tych z piłki ręcznej. Poza boiskiem znakomite warunki dla zawodników. Jak wyglądał podbój Kraju Kawy przez popularne „Smoki”?

Damian Biernacki (bramkarz Flying Dragons)Jeśli chodzi o organizację to wyglądało to podobnie do finału Ligi Nike Playarena. Brazylijczycy skupili się na detalach, na przykład po zakończonych mistrzostwach każdy z zawodników otrzymał pendrive ze zdjęciami. Dodatkowo były takie dziewczyny, coś jakby nasi Ambasadorzy, które wszystko wiedziały i ułatwiały nam komunikację z tubylcami. No i dostarczali nam napoje, przekąski, kto co chciał. Nawet krem do opalania. Graliśmy na naturalnej trawie. Boisko było twarde i zdarzały się problemy z opanowaniem piłki. Raz wyrzuciłem piłkę, która odbiła się kozłem i kompletnie wszystkich zmyliła. Były też trochę inne zasady. Na przykład bramkarz, dostając podanie od partnera, nie mógł wyjść z piłką z pola karnego. Jeżeli przyjąłem przed polem karnym to nie było problemów, a jak przyjąłem w polu karnym i z niego wyszedłem to był rzut wolny pośredni. Raz w meczu z Brazylijczykami otrzymałem podanie, na uspokojenie z połowy przeciwników i o tym zapomniałem. Brazylijczycy znakomicie wykorzystali tą okazję.

Świetna faza grupowa w wykonaniu Smoków
Smoki, w składzie Damian Biernacki, Rafał Chorąży, Alan Nowak, Janek Rojek, Witold Kurzawa i Adam Patora(wypożyczony z Dzbanów Łódź) trafiły do ciężkiej grupy, w której za rywali mieli zespoły z Brazylii, Włoch, Ekwadoru i Chin. Okazało się, że grając przeciwko tak wymagającym rywalom Polacy nie dość że nie odstawali, to jeszcze przemknęli przez fazę grupową jak burza, wygrywając wszystkie spotkania. Zawodnicy z Łodzi, pokonali po nerwowym meczu Włochów (6:3), w 7-bramkowym thrillerze (4:3) okazali się lepsi od gospodarzy - Brazylijczyków, rozbili Chińczyków (8:1), a znakomite przygotowanie taktyczne zaowocowało rozgromieniem nowych przyjaciół z Ekwadoru (7:0).

Damian Biernacki (bramkarz Flying Dragons) Ekwador miał zawodników świetnych technicznie. Gorzej było z taktyką, ale początek należał do nich. Nie wiedzieliśmy jak mamy z nimi grać, ale udało nam się przetrwać ten czas, daliśmy im się wystrzelać i zaczęliśmy grać swoje. Wynik 7:0 nie odzwierciedlał przebiegu meczu. Bardzo się męczyliśmy. Po turnieju złapaliśmy z nimi dobry kontakt, resztę czasu praktycznie spędziliśmy razem. Jeden z naszych chłopaków nawet wymienił się koszulkami z Ekwadorczykiem. Bardzo dobry kontakt złapaliśmy też z Francuzami, Białorusinami. Głośni byli też Niemcy. Kraje Arabskie bardziej trzymały się razem.


Futsalowcy za mocni w półfinale
Komplet zwycięstw w grupie oznaczał, że Smoki zagrają w półfinale z zespołem Jordanii. Jordańczycy wygrali drugą, obok „polskiej”, pięciozespołową grupę, zostawiając w pokonanym polu Białoruś, Chile, Egipt i Peru. W drugim półfinale zagrali Francuzi z Malezją. Tricoles nie dali w grupie szans Arabii Saudyjskiej, Kolumbii i Wielkiej Brytanii. Malezyjczycy odprawili wcześniej do domu Niemców, Argentyńczyków oraz zespół z Filipin. Jordańczycy, których zespół składał się w całości z reprezentantów tego kraju w futsalu, długo nie mogli dać sobie rady w półfinale z walecznymi i świetnie zorganizowanymi w obronie Polakami. Dopiero w końcówce biało-czerwoni dali sobie wbić trzy bramki, które wyeliminowały ich z turnieju.

Damian Biernacki (bramkarz Flying Dragons) O tym, że Jordańczycy to reprezentanci kraju w futsalu, dowiedzieliśmy się już po turnieju, ale już wcześniej spodziewaliśmy się ciężkiego meczu. Ten zespół miał zarówno indywidualności, jak i drużynę. Chłopaki grali świetnie taktycznie, rozciągali nas, dzięki czemu mieli więcej miejsca na strzały i dobrze wykonywali rotację, zmuszali nas do biegania. Bramkarz Jordanii wszystko pewnie łapał, nawet strzały z bliska. W końcówce popełniliśmy błąd i straciliśmy bramkę. Próbowaliśmy coś jeszcze zrobić, ale nie było już sił. Dodatkowo jeden z naszych chłopaków pojechał na turniej z lekką kontuzją, przez co grał mniej w poprzednich meczach. Może gdybyśmy mogli bardziej rotować składem, zostałoby nam więcej sił na końcówkę.

Po meczu Jordańczycy dziękowali „Smokom” za znakomity mecz, który był dla nich jak finał. Trudno dziwić się ich słowom, ponieważ na zakończenie turnieju ich pogromca pokonał Malezję aż 9:2. Natomiast Polacy, jako że nie przewidziano meczu o trzecie miejsce, zostali sklasyfikowani, ex aequo z Francją, na trzecim miejscu.

Smoki na ćwierćfinale MŚ
Po zawodach na drużynę Smoków czekała jeszcze jedna i kto wie, czy nie największa atrakcja. Cały zespół w komplecie pojawił się bowiem na stadionie Fonte Nova Salvador, na którym odbył się mecz ćwierćfinałowy mistrzostw świata pomiędzy Holandią a Kostaryką. Spotkanie, choć pozbawione bramek, wzbudziło wielkie emocje, głównie za sprawą niesamowitych parad rezerwowego bramkarza "pomarańczowych" Tima Krula w konkursie jedenastek. Łodzianie z pewnością będą wspominać to, co zobaczyli z wysokości trybun do końca życia.


Już niedługo kolejne wyzwanie
Po powrocie do Polski na Flying Dragons czeka już kolejne wyzwanie. 19 lipca Smoki zagrają o mistrzostwo Regionu Wschód Ligi Nike Playarena, gdzie po znakomitym występie w Brazylii na pewno mają apetyt na podobny sukces na krajowym podwórku. Czy doświadczenia z turnieju KIA Champ into Arena zaprocentują? Zobaczymy już niebawem.

powrót do listy

Komentarze

Miłosz Karski
+
0
/
-
0
ponad 9 lata temu

Graty! Ale byli na meczu Holandii z Kostaryką (nie Brazylii :D Taki chochlik się wkradł ;)

Przemysław Kaczmarek
+
0
/
-
0
ponad 9 lata temu

GRATULACJE PANOWIE ! GODNIE REPREZENTOWALIŚCIE NASZ KRAJ !

Jeżeli chcesz dodać komentarz, musisz być zalogowany. Zaloguj
Advertisement