Playarena
Dodany: Komentarzy: 4

Flying to Brazil, czyli "Smoki" lecą do Brazylii

W dniach 24-25 maja odbył się w Warszawie turniej "Kia Champ Into the Arena", który zapamiętamy głównie z tego powodu, iż sporą rolę odegrało w nim kilka zespołów z naszych rozgrywek. Ta najważniejsza przypadła w udziale łódzkiemu teamowi Flying Dragons - zwycięzcy rywalizacji, który w nagrodę już za kilka dni pojedzie do Brazylii na MŚ w piłce nożnej.

Marzenia się spełniają
"Smoki" to wciąż aktualny Mistrz Łodzi 2012/13, uczestnik Finałów Mistrzostw Polski Ligi Nike Playarena z roku ubiegłego oraz ekipa, która w swoim składzie ma m.in. bramkarza reprezentacji naszego kraju w minifutbolu - Damiana Biernackiego. Zwycięstwo łodzian w warszawskim turnieju niespodzianką więc na pewno nie było. Mimo to chłopaki nie spodziewali się chyba, że nagroda główna zmagań organizowanych przez firmę Kia, czyli wyjazd do Brazylii na międzynarodowy finał "Kia Champ Into the Arena" oraz możliwość obejrzenia z wysokości trybun jednego z meczów mistrzostw świata, powędruje w ich ręce. Jakie odczucia towarzyszą im przed brazylijską wyprawą?

Damian Biernacki (kapitan Flying Dragons) Do Brazylii, oprócz mojej osoby, polecą 2 lipca Rafał Chorąży, Alan Nowak, Witold Kurzawa, Janek Rojek, a także grający na co dzień w łódzkich Dzbanach - Adam Patora, który został wybrany najlepszym zawodnikiem krajowej edycji turnieju "Kia Champ Into the Arena". Po jednodniowym odpoczynku będziemy reprezentować Polskę w turnieju międzynarodowym. Ostatni punkt podróży to możliwość obejrzenia ćwierćfinałowego meczu na Arenie Fonte Nova w Salvadorze. Do Polski wracamy 6 lipca. Sam wyjazd do Brazylii traktujemy jako niezwykłą przygodę, którą być może będziemy mieli okazję przeżyć raz w życiu. Obejrzenie meczu mistrzostw świata to marzenie, które niewiele osób może spełnić. Nie zapominamy również, że udział w turnieju to nie tylko okazja do pokazania swoich umiejętności, ale i duża odpowiedzialność. W końcu tym razem będziemy reprezentować nie tylko naszą drużynę, ale także całą Łódź, społeczność Playarena oraz przede wszystkim nasz kraj. Mimo braku doświadczenia w zmaganiach tej rangi, nie zamierzamy spuszczać głowy i będziemy walczyć do końca. Liczymy na udany debiut na arenie międzynarodowej.

Pracowity czas "Smoków"
Dla aktualnego wicelidera łódzkiej Ekstraklasy najbliższe tygodnie będą niezwykle intensywne. Najpierw Flying Dragons powalczą zapewne o obronę tytułu mistrzowskiego w swoim mieście, gdzie w ligowej tabeli tracą zaledwie trzy punkty do drużyny FC Kozacy, którą pokonali niedawno w bezpośrednim pojedynku 11:6. Dwa dni po oficjalnym zakończeniu sezonu chłopaki wylatują do Brazylii, a kilkanaście dni po powrocie pojadą do Ostródy, by już 19 lipca wystartować w drugim turnieju półfinałowym Mistrzostw Polski Ligi Nike Playarena. Tam "Smoki" zechcą poprawić swój rezultat osiągnięty na zespołrocznych Półfinałach, kiedy już po uzyskaniu przepustki na warszawskie finały, odpadły w ćwierćfinałowej potyczce z Pro-Metem Koźmin Wielkopolski.

Rafał Chorąży (obrońca Flying Dragons) W lipcu czekają nas dwa poważne turnieje, na których musimy dać z siebie wszystko. Na razie skupiamy się na tym, aby dobrze wypaść w Brazylii. Po powrocie czekają nas przygotowania do turnieju półfinałowego Ligi Nike Playarena ("Smoki" wywalczyły sobie już przepustkę, wygrywając tegoroczny Puchar Łodzi - przyp. red.). Do Ostródy jedziemy w jednym celu - wywalczyć awans na zawody finałowe. Czujemy się mocni i wierzymy w to, że dzięki świetnej atmosferze w drużynie oraz zespołowej grze cel ten jest w naszym zasięgu.

Śmiało można zaryzykować stwierdzenie, że nie będzie w najbliższym czasie bardziej zajętego teamu, występującego na co dzień w Lidze Nike Playarena. Nam pozostaje życzyć "Smokom" powodzenia w walce na trzech frontach i wielu - nie tylko sportowych - wrażeń z wylotu na mundial.

 

Czy podobne bramki Rafał Chorąży będzie strzelać w Brazylii?

 

powrót do listy

Komentarze

Mateusz Przeniczny
+
0
/
-
0
ponad 10 lata temu

Ci, którzy podejmują nasze wyzwania, zwykle nie żałują. Smoki są na to kolejnym "żywym" dowodem :)

Paweł Korulski
+
0
/
-
0
ponad 10 lata temu

Gratulacje i powodzenia :) Super sprawa!

Przemysław Kaczmarek
+
0
/
-
0
ponad 10 lata temu

Ze składu ze zdjęcia niewiele zostało :) Damian liczę na pocztówkę z Brazyli :)

Bartosz Sawicki
+
0
/
-
0
ponad 10 lata temu

A wystarczyło jechać do Wawy... zazdroszczę

Jeżeli chcesz dodać komentarz, musisz być zalogowany. Zaloguj
Advertisement