
Mistrz Łodzi lepszy od Dzbanów w meczu na szczycie
W niedzielę (2 marca) o godz. 20:00 na Orliku przy ul. Malczewskiego w Łodzi odbył się mecz tygodnia Ligi Nike Playarena pomiędzy Dzbanami Łódź a Flying Dragons. W przedmeczowych zapowiedziach większość osób stawiała na zwycięstwo Dzbanów, ale jak się okazało - niesłusznie, bo lepszy w tym hitowym starciu okazał się zespół aktualnego mistrza łódzkich rozgrywek.
Wyrównana pierwsza połowa
Pierwszy kwadrans niedzielnego meczu to nerwowa gra z obu stron z niewielką przewagą drużyny Dzbanów, która jako pierwsza wypracowała sobie wyśmienitą sytuację do strzelenia gola. W sytuacji sam na sam strzał Adama Patory wybronił jednak Damian Biernacki. Następnie kilka groźnych uderzeń z dystansu dorzucił Wiktor Żytek, jednak to nie on, a Kuba Ryplewicz zdobył pierwszą bramkę w tym spotkaniu, która dała Dzbanom prowadzenie 1:0.
Mimo niekorzystnego wyniku, z minuty na minutę to Smoki się rozkręcały, a swoją lepszą grę udokumentowały dwoma kolejnymi trafieniami. Po tych bramkach rozpoczęła się prawdziwa wymiana ciosów, która trwała aż do przerwy. Po błędzie bramkarza Flyingów najpierw do pustej bramki trafił gracz Dzbanów, a potem rywal odpowiedział golem Kamila Gumela, który ofiarnym wślizgiem umieścił piłkę w siatce. Gdy wydawało się, że inicjatywę zaczyna przejmować aktualny mistrz Łodzi, gola na 3:3 zdobył główką Tomasz Grawiec. Ostatecznie to jednak Smoki zakończyły pierwszą połowę na prowadzeniu, które indywidualnym rajdem i strzałem pod poprzeczkę Krystiania Ilnickiego dał Janek Rojek.
Dzbany znokautowane
Po przerwie natychmiast do ataku ruszyli gracze Flying Dragons. W sześć minut zadali oni Dzbanom dwa ciosy, a przy obu bramkach udział miał Witek Kurzawa, który zanotował bramkę oraz asystę. Od tego momentu Smoki mogły kontrolować grę, długo utrzymując się przy piłce i wymieniając dużą ilość podań między sobą. Dzbany szukały co jakiś czas swoich szans, ale ich akcje kończyły się głównie strzałami z dystansu, a te świetnie bronił Damian Biernacki.
W międzyczasie znów dał o sobie znać Witek Kurzawa, który trafił do siatki rywala trzy razy z rzędu, w tym raz pięknym strzałem z rzutu wolnego, dzięki czemu jego zespół prowadził już 8:3. Świetną serię Witka przerwał dopiero Adam Patora i na 10 minut przed końcem spotkania było 8:4 dla Flyingów. Dzbany robiły co mogły, by odrobić straty, jednak rywal był dobrze zorganizowany w obronie i nie pozwalał im na zbyt wiele.
Co prawda zawodnikom w żółtych koszulkach udało się w zamieszaniu w polu karnym zmniejszyć dystans do przeciwnika do trzech trafień, ale ostatnie słowo należało do Smoków, a konkretnie do Maćka Piaseckiego, który pięknym lobem w ostatnich minutach przekreślił szanse Dzbanów na osiągnięcie korzystnego rezultatu. W meczu tygodnia Ligi Nike Playarena lepszy okazał się więc zespół Flying Dragons, który pokonał czwartą drużynę w Polsce 9:5, pokazując tym samym, że wciąż trzeba się z nim liczyć.
Flying Dragons - Dzbany Łódź 9:5 (4:3)
Bramki:
- Flying Dragons: Witold Kurzawa 4, Jan Rojek 2, Kamil Gurnel 1, Maciej Piasecki 1, Maciej Szymański 1.
- Dzbany: Adam Patora 2, Tomasz Grawiec 1, Jakub Ryplewicz 1, Mateusz Spychalski 1.
Relacja wideo z meczu
Komentarze
Przemysław Kaczmarek
+
0
/
-
0
ponad 11 lata temu
https://www.youtube.com/watch?v=M3wVcOsr_7g&feature=youtu.be OBSZERNY MATERIAŁ WRAZ Z WYWIADAMI NA NASZYM ŁÓDZKIM KANALE NA YT
Przemysław Kaczmarek
+
0
/
-
0
ponad 11 lata temu
Witek kandydat do kadry ! Już niedługo na łódzkiej stronie materiał filmowy :-) Wywiady i bramki ..
Konrad Wilczyński
+
0
/
-
0
ponad 11 lata temu
Po słabej pierwszej rundzie celujemy w podium . Więcej o poczynaniach Smoków na naszym FanPagu - https://www.facebook.com/pages/Flying-Dragons/304481346254754?fref=ts do którego odwiedzenia zachęcamy :)
Łukasz Piwnicki
+
0
/
-
0
ponad 11 lata temu
No proszę. Smoki nie składają broni, jeśli chodzi o obronę mistrzowskiego tytułu. Dogonić Retkinię Crew będzie chyba jednak bardzo trudno...