
Krzysztof Pietruczuk: To już 3 lata, a ja wciąż nie mam dość
- To już trzy lata, a ja wciąż nie mam dość. Kocham to, co robię i jestem szczęśliwy, że mogę być częścią projektu Playarena - mówi w rozmowie z Martą Szewczak białostocki Ambasador Ligi Nike Playarena - Krzysztof Pietruczuk, który dzisiaj obchodzi swoje trzecie „ambasadorskie” urodziny.
Do grona Ambasadorów Playarena dołączyłeś dokładnie trzy lata temu, czyli 21 lutego 2011 roku. Jak to się stało?
Głównym powodem przystąpienia przeze mnie do programu Ambasador była chęć pomocy założycielowi rozgrywek w Białymstoku - Michałowi Rozwadowskiemu. Michał był wtedy kapitanem drużyny, w której grałem, dzięki czemu słyszałem o jego dodatkowej roli w Playarena, czyli co robi, jakie ma obowiązki itp. Nie pamiętam już, czy to Michał zaproponował mi funkcję Ambasadora, czy też ja zaproponowałem mu pomoc, ale fakt faktem, że ostatecznie zostałem Ambasadorem i pomagałem Michałowi w zarządzaniu rozgrywkami. Kiedy założyciel naszych rozgrywek musiał zrezygnować z zarządzania białostockimi ligami, wszystkie jego obowiązki musiałem przejąć ja i od tego czasu zacząłem realizować swoją własną politykę.
Można więc powiedzieć, że jesteś związany z białostocką Ligą Nike Playarena prawie od początku jej istnienia. Jak zmieniła się przez te cztery lata?
Myślę, że Białystok przez te 4 lata wykonał ogromny postęp. Początki były trudne i sezon 2010/2011 nie wskazywał na to, że dzisiaj Białystok będzie tak wysoko. Momentem przełomowym był projekt Nike The Chance z 2012 roku, w ramach którego powstała Nike Football League. Aktywność białostockich zespołów w NFL zmieniła zupełnie świadomość i pozycję Białegostoku. Od tej pory było już tylko lepiej. Aktywność zawodników z Białegostoku wzrastała, pojawiały się nowe zespoły i dzięki temu wszyscy uwierzyli w swoje możliwości oraz w to, że mogą walczyć z najlepszymi. To sprawiło także, że nasze miasto jest dziś w czołówce najaktywniejszych miejscowości w Polce, odnosząc mnóstwo różnych sukcesów. Między innymi Kuba Sołowiej znalazł się w polskim finale Nike The Chance, Białystok zajął III miejsce pod względem aktywności w sezonie 2012/2013, a liga U-16 została najaktywniejszą ligą młodzieżową w Polsce. Ponadto, białostoczanie zdominowali projekt Allianz Football Junior Camp, którego jednym ze zwycięzców okazał się Marcin Cieciorko, Grajki Pierwsza Klasa zostali w Ostródzie Mistrzem Regionu Północ Ligi Nike Playarena 2013, a Mateusz Szpiczko został reprezentantem Polski w piłce nożnej 6-osobowej, uczestnicząc w miniEuro. Nie można także zapomnieć o wielkich osiągnięciach w rankingu Powerade, w którym białostockie ekipy wygrywały wręcz seryjnie, a to wszystko osiągnęliśmy praktycznie w 2 lata. Nic, tylko gratulować wszystkim zawodnikom, bo to przede wszystkim oni są autorem sukcesów naszego miasta. Ja tylko im w tym pomagałem.
W ciągu trzech lat przeszedłeś niemal wszystkie szczeble kariery Ambasadora Playarena. Obecnie posiadasz tytuł Dona, drugą pod względem ważności rangę ambasadorską. To bez wątpienia sukces i wyróżnienie.
I to ogromny. Awans i bycie w grupie Donów, w której są najlepsi z najlepszych, to niewątpliwie zaszczyt, sukces, ale i jednocześnie efekt ciężkiej pracy oraz poświęcenia. Staram się poświęcać jak najwięcej wolnego czasu dla Playarena i dla białostockich rozgrywek. Kocham to, co robię i jestem szczęśliwy, że mogę być częścią tego projektu, a to jest najważniejsze. Tytuły są sprawą drugorzędną.
A jaki jest Twój przepis na sukces? Taka mała rada dla początkujących Ambasadorów.
Przepis na sukces? Pasja, zaangażowanie, dobra współpraca z kapitanami. Trzeba kochać to, co się robi i w 100% się pod tym podpisuję. Widać to zresztą nie tylko po mnie, ale również po innych Ambasadorach.
Obecnie jesteś najwyższym rangą Ambasadorem Playarena w Białymstoku. Jak oceniasz współpracę z „podwładnymi”, czyli pozostałymi białostockimi Ambasadorami?
Współpracę zaczynałem z Michałem Rozwadowskim, a konkretnie to on zaczynał współpracę ze mną. Do końca 2011 roku Ambasadorem numer 1 w Białymstoku był właśnie Michał i to on podejmował najważniejsze decyzje, które oczywiście akceptowałem. Razem z Michałem pracowaliśmy razem, a efekty naszej współpracy widać do dzisiaj. Nasza praca i nasze relacje były bardzo dobre i myślę, że gdyby Michał nie musiał odejść, stanowiłby ze mną jeden z najbardziej zgranych duetów Ambasadorów.
Z Kasią Wojtach - Ambasadorką ligi żeńskiej współpracuje mi się również bez zarzutów. Kasia odpowiada za ligę żeńską, ja za męską, ale mimo iż „nasze drogi” idą w odmiennych kierunkach, jesteśmy w kontakcie i Kasia może zawsze liczyć na wsparcie czy radę. Jak oceniam jej działalność? Bardzo dobrze. Kasia pojawiła się w Playarena z konkretnym celem i ten cel szybko zrealizowała. Liga żeńska w Białymstoku powstała, została pozytywnie przyjęta i funkcjonowała w sezonie 2012/2013. Dochodziło do wspólnych meczów chłopaków z dziewczynami, co jest bardzo fajną sprawą. Obecnie liga zasnęła, ale wierzę, że na wiosnę obudzi się i dziewczyny będą wychodziły na boisko.
Z Arturem Melechowiczem współpracy w ogóle nie ma. Jest za to konflikt, który trwa już jakiś czas i który skutkuje tym, że kontaktu i współpracy pomiędzy nami nie ma żadnej. Są za to oskarżenia, wykluczające się działania w białostockiej lidze, pretensje, kłamstwa itd. Sytuacja jest już taka, że nie ma żadnej możliwości współpracy i unormowania relacji.
Żeby negatywnie nie kończyć tego wątku, to bardzo dobrze współpracuje mi się z nową Ambasadorką. Współpraca z Martą Szewczak jest bardzo dobra, a nasze prywatne relacje tylko korzystnie wpływają na wspólną pracę na rzecz ligi. Wspólnie przeprowadziliśmy weryfikację zespołów, wspólnie „zaktualizowaliśmy” grupę kapitanów na Facebooku. Marta ma już przydzielone swoje obowiązki i jestem przekonany, że ze wszystkimi bardzo dobrze sobie poradzi.
Białystok to jedno z najaktywniejszych miast z wyłączeniem okresu zimowego. Jak oceniasz siły białostockich rozgrywek przed wiosenną częścią sezonu 2013/2014?
Z sezonu na sezon jest coraz ciężej i rywalizacja jest coraz bardziej zacięta. Każde miasto rozwija się coraz bardziej i jeżeli staniemy w miejscu choć na chwilę, to będziemy daleko za innymi. Sezon 2012/2013 skończyliśmy na trzecim miejscu rankingu najaktywniejszych miejscowości, a obecnie jesteśmy na piątym miejscu w tej klasyfikacji i nie mogę powiedzieć, że jest to porażka. Patrząc na zestawienie, trzeba realnie ocenić szanse, dlatego wydaje mi się, że naszym priorytetem powinna być obrona zajmowanej pozycji. Wrocław i Poznań robią ogromne postępy i mają szansę na wyprzedzenie stolicy Podlasia, dlatego nie możemy stać w miejscu, musimy rozwijać się dalej. Pokonanie Lubina byłoby ogromną niespodzianką, bo różnice są duże, aczkolwiek nie możemy powiedzieć, że poddajemy się i nie spróbujemy dogonić lubinian. Na pewno Białystok da z siebie wszystko, a odpowiedź na pytanie, ile meczów zagramy i które miejsce zajmiemy, poznamy dopiero na koniec sezonu.
Jakie masz plany na przyszłość?
Z powodu obrony licencjatu, musiałem w ostatnim roku troszkę przystopować i na niektóre działania nie miałem czasu. Teraz jestem na I roku magisterki i tego czasu jest już nieco więcej, w związku z czym będę nadrabiał zaległości. W planach mam organizację spotkania z kapitanami, podczas którego chciałbym przedstawić informacje dotyczące Zjazdu Ambasadorów, strategię związaną z rozwojem białostockiej ligi i organizacją turniejów w Białymstoku oraz plan promowania ligi, który przyciągnie kolejne zespoły i spowoduje otwarcie kolejnych lig w naszym mieście. Co więcej, będę oczywiście chciał podjąć rozmowy z białostockimi mediami oraz władzami miasta. Ciężka robota, ale nie jestem już sam na „placu boju”. Poza tym, powtórzę to jeszcze raz - kocham to, co robię, więc jest to dla mnie czysta przyjemność. To już trzy lata, a ja wciąż nie mam dość.
Komentarze
Bartosz Sawicki
+
0
/
-
0
ponad 11 lata temu
Lubin będzie łatwo wam minąć na wiosnę - macie większą ligę ;)
Krzysztof Pietruczuk
+
0
/
-
0
ponad 11 lata temu
Dzięki wszystkim :) Podziękowania również dla Marty która wpadła na pomysł ,,urodzinowego'' wywiadu :)
Krzysiek Niemyjski
+
0
/
-
0
ponad 11 lata temu
KRZYCHU PIETRUCZUK!!!!!
Kuba Rutkowski
+
0
/
-
0
ponad 11 lata temu
Gratulacje Krzysiu !
Mariusz Ziemlewski
+
0
/
-
0
ponad 11 lata temu
bardzo fajny wywiad:)))ciekawy i miło się go czyta:))gratulacje dla Marty i Krzyśka:))pomyślności i wytrwałości w dążeniu do zamierzonych celów