Pewnego letniego dnia kolega zapytał mnie, czy nie mam ochoty zagrać meczu ligowego Playarena? Na początku zbytnio nie zwróciłem uwagi na tę nazwę, ale zgodziłem się i zagrałem pierwszy raz od swojej 3 letniej przerwy spowodowanej kontuzją. Tak się zaczęła przygoda jednej z najlepszych drużyn w Polsce - mowa o Maniana Squad i rozwinięciu się rozgrywek w Gorzowie Wielkopolskim.

Na początku powstania drużyny wraz z Łukaszem Dobrochem szukaliśmy odpowiednich zawodników do naszej drużyny, co nie było takim łatwym zadaniem - problemy mieliśmy przede wszystkim ze skompletowaniem kadry, ale krok po kroku udało nam się stworzyć drużynę, która zrobiła furorę na Półfinałach i Finałach Playarena Cup 2011, zdobywając złoto oraz w-ce Mistrzostwo Polski Playarena 2011!

Jak się to zaczęło w Gorzowie Wielkopolskim? Zakładając konto na portalu Playarena.pl myślałem, że wszystko jest proste i nie będzie problemów z rozgrywaniem meczy… I tu pojawiły się pierwsze kłopoty. Widząc, że idea rozgrywek jest ciekawa i interesująca, postanowiłem złożyć podanie na Ambasadora Playarena. Udało się to w pierwszym kroku bez najmniejszych problemów, ale już następne działania postawiły przede mną wysoko poprzeczkę…

Wchodząc do gry w Lidze Gorzowa Wielkopolskiego, drużyn rywalizujących było naprawdę niewiele i poziom był niestety druzgocąco przeciętny. Trzeba było wymyślić plan, co zrobić, żeby rozbudować ideę rozgrywek w naszym mieście. Zaczęliśmy wraz z chłopakami z Maniana Squad reklamować , namawiać znajomych i krok po kroku nasza liga zaczęła nabierać kolorów.

Po drodze wiele działań poszło na marne, ale chęć gry była tak wielka, że udawało się powoli znajdować sposoby na rozbudowanie ligi. Każdy mecz, każda bramka przybliżała nas do sukcesu, ale wtedy chyba nikt nie wierzył, że w Gorzowie można znaleźć mocną drużynę, która może ostro namieszać na arenie krajowej…

Na koniec sezonu 2010/2011 walka zaczęła nabierać rumieńców i po wspaniałym finiszu zespołów, które do końca walczyły o awans, można było stwierdzić, że rozgrywki w Gorzowie z żółtodzioba stały się jednymi z mocniejszych w całej Polsce, mimo, że na początku nikt nie brał ich poważnie.

I Liga Gorzowska rozwijała się dosyć prężnie, ale nadal trzeba było pracować na podwyższenie poziomu rozgrywek. Praca ta była o tyle trudna, iż pracowało się samemu, bo reszta ambasadorów zbytnio nie pomagała w promowaniu ligi. Po krótkim czasie poziom się stanowczo zwiększył oraz powstała Liga U-16, która świetnie sobie radzi - mamy wiele świetnych drużyn do lat 16 i za dwa może trzy lata niektóre z nich będą ostoją gorzowskiej I Ligi.

Piorunujące końcówka sezonu 2010/2011
Na półfinały w Gryfinie pojechały dwie nieznane nikomu drużyny Maniana Squad i Alejki, a Ci pierwsi okazali się czarnym koniem turnieju zdobywając złoto… Na Finałach we Wrocławiu natomiast nastawienia były mniej optymistyczne, ponieważ obie ekipy z Gorzowa jechały tam w mieszanych uczucia w rozbitych składach. Alejki zakończyły rywalizację już w fazie grupowej, a Maniana Squad doszła do wielkiego Finału rozgrywek, gdzie niestety musiała uznać wyższość Spartana Leśnicy Wrocław i cieszyć się ze srebra.

Podsumowując, można śmiało stwierdzić, że poziom rozgrywek w Gorzowie cały czas będzie się podnosić i możliwe, że za rok drużyny z naszego miasta odegrają jeszcze większą rolę podczas Finałów Playarena Cup 2012.

Ponadto, trzeba przyznać, że jak na pierwszy rok istnienia drużyny i rozwijającej się ligi gorzowskiej, udało nam się zyskać całkiem niezłą renomę. Ludzie z całej Polski słyszeli już o Maniana Squad, która stała się niejako „wizytówką” Gorzowa Wielkopolskiego. Wpływ na taki rozwój wypadków mieli także z pewnością nasi bardzo zdolni ambasadorowie.