Ligowe
Dodany: Komentarzy: 9

A kaj to było? - czyli PA CUP 2011 okiem Lubina

Po otrzymaniu zaproszeń na finały Playarena Cup 2011 długo się nie zastanawiamy - zbieramy skład i ruszamy w drogę do Wrocławia. Delegacja z Lubina składała się z następujących osób: Adam Michalik, Bartosz Sawicki, Piotr Fortuna i Anna Kaczmarek.

Do Wrocławia jechaliśmy pomagać przy organizacji turnieju. Kibicować jechaliśmy wszystkim, bo niestety żadna z lubińskich ekip nie zdołała awansować na finały, na których żaden z nas jeszcze nie był. W Lubinie udało nam się zorganizować tegoroczny półfinał i na tym bazowaliśmy jadąc do stolicy Dolnego Śląsku.

Atmosferę finału czuliśmy już od poniedziałku, odliczaliśmy dni, godziny, a na końcu minuty do odjazdu. Ruszamy w piątek po godzinie 14:00 do Wrocławia. Trasę mamy przyjemną i jedziemy spokojnie bez pośpiechu. Po godzinie 15:00 meldujemy się w biurze na ul. Sokolniczej. Odpoczywamy po podróży, rozmawiamy, mamy czas by zjeść i uzupełnić płyny, następnie ruszamy do Akademika w celu zakwaterowania się. Piątkowy wieczór spędzamy na Polach Marsowych w celu zapięcia ostatnich spraw organizacyjnych.Po wszystkim udajemy się do  Domu studenckiego na integracje z uczestnikami turnieju. Do naszego pokoju zakotwicza team z Katowic – Ekipa Melażnowa oraz Pomerania Gryfino. Było wesoło i ten wieczór na pewno każdy z nas zapamięta. W czasie wspólnie spędzanego czasu została przybita zgoda playarenowa na linii Lubin – Katowice (PROmilky Way – Ekipa Melanżowa).

W sobotę (1 dzień finałów) na Polach Marsowych byliśmy już od godziny 6:00, a każdy miał nakreślone obowiązki. Bartek z Adamem odpowiadali za konkursy, Piotrek za sprawy organizacyjne głównie w namiocie, a Ania robiła zdjęcia. Finały wyglądały inaczej niż u nas. Rozgrywane były w dwóch oddzielnych miejscach, co prawda blisko siebie, ale nie mieliśmy wglądu na wszystkie rozgrywane mecze. Najciekawszym meczem, jaki obejrzeliśmy, uznaliśmy spotkanie Ekipy Melanżowej ze Strzelcem Chroberz zakończone remisem oraz The Cyborgs z FC Bzie. W sumie kciuki trzymaliśmy za 4 ekipy - 2 przeszły dalej (The Cyborgs i Grajki Team), a pozostałe 2 niestety odpadły już w sobotę (Ekipa Melanżowa i Pomerania). Zawody w sobotę skończyły się już przed godziną 16:00. Wystarczyło więc zrobić porządek, zabezpieczyć sprzęt i można było wrócić do akademika na zasłużony odpoczynek. Gdy byliśmy już wypoczęci, ruszyliśmy w miasto w celu zaspokojenia głodu. Sobotni wieczór spędziliśmy z konferansjerem Robertem. Miłą niespodziankę zrobiła nam Ekipa Melanżowa, chłopaki naprawdę wielki szacunek! Przyszli do nas pożegnać się w sobotę, gdy wybierali się w droge powrotną do Katowic. Po ich minach było widać, że nie chcieli tak szybko wracać – my mamy nadzieję, że jeszcze nie raz się spotkamy.

W niedzielę (2 dzień finałów) na Polach Marsowych znów meldujemy się o godzinie 6:00. Było troszkę luźniej niż dzień wcześniej, ponieważ zo załatwienia zostały tylko sprawy organizacyjne takie jak: rozłożenie sprzętu, rozwieszenie banerów i ustawienie ławek. Przed południem odpadł nasz kolejny faworyt – Cyborgi z Rudy Śląskiej, a w grze pozostawali ciągle Grajki Team Sieradz. Atmosferę razem z Adamem mieliśmy także luźniejszą, ponieważ zainteresowanie konkursami w niedzielę było o wiele mniejsze. Dzięki temu mieliśmy okazję zagrać w turnieju Vipowskim, w którym reprezentowaliśmy 2 ekipy – Playarena oraz ludzie pana Gąbki – Nasza-klasa. Zdecydowanie najlepszym meczem turnieju, jaki mieliśmy okazję zobaczyć we Wrocławiu, było spotkanie półfinałowe między Spartanem Leśnica a Grajkami Team.

Po zakończeniu 2-dniowego turnieju, pomagamy chłopakom przy sprzątaniu, spędzamy wszyscy czas razem z nimi podczas „ostatniej wieczerzy”, gdzie mamy okazję pogadać na luzie, pośmiać się i powspominać wszystko, co się wydarzyło. Po godzinie 19:00 ruszamy do akademika, aby się wymeldować i wracamy do Lubina, gdzie jesteśmy parę minut po 21:00.

Cały turniej zapadnie nam do końca życia w pamięci, było wspaniale. Poznaliśmy nowych ludzi, a z tymi, których znaliśmy umocniliśmy znajomości. Nie ważne skąd się jest, ważne że połączyło nas wszystkich to samo. Za rok będzie z pewnością jeszcze lepiej, bo każdy uczy się na błędach.

Na koniec chcemy podziękować:
- ekipie Playarena z Wrocławia – za zaproszenia i wspaniałe ugoszczenie, był to dla nas zaszczyt znaleźć się w Waszym gronie,
- ambasadorom z innych miast (Michałowi Rosołkowi, Mateuszowi Rosłańcowi, Patrykowi Płomińskiemu, Grzegorzowi Gębczyńskiemu z Patrycją) – wspaniale było Was poznać i spędzać z Wami wolny czas,
- drużynom (Ekipie Melanżowej, Grajkom Team, Pomeranii i Cyborgom) – jesteście Wielcy,

Ponadto pozdrawiamy wszystkich obecnych, których mieliśmy okazję poznać oraz gratulujemy Spartanowi Leśnica obrony tytułu Mistrza Polski Playarena.

powrót do listy

Komentarze

Tomasz Kiełbasa
+
0
/
-
0
ponad 13 lata temu

Ludzie z Lubina rządzą: :D z Plocka też :D Myśle że za rok sie zobaczymy :) pozdro

Jacek Huzarewicz
+
0
/
-
0
ponad 13 lata temu

czytajac myslalem, ze to Paczek pisal, a tu mile zaskoczenie. Fredi widze progres.

Mateusz Przeniczny
+
0
/
-
0
ponad 13 lata temu

Ja również dziękuję za wszelaką pomoc z Waszej strony, a także za świetną atmosferę jaką wspólnie stworzyliście - dzięki temu praca szła dużo przyjemniej :) Na deser dzięki za świetną zabawę na boisku, podczas turnieju VIP. Ambasadorowie Playarena wymiatają! :)

Michał Rosołek
+
0
/
-
0
ponad 13 lata temu

Tak robiłem, ale sama myśl, że trzeba wstać mnie dobijała ;)

Grzegorz Gębczyński
+
0
/
-
0
ponad 13 lata temu

wystarczyło tramwajem podjechać;p

Michał Rosołek
+
0
/
-
0
ponad 13 lata temu

Wielkie dzięki wam wszystkim, że mogłem was poznać ;) Pomimo tego, że trzeba było wstawać o 5 rano i "przejść się na spacerek" na Pole Marsowe to było zajebiście ;)

Patrycja Śremska
+
0
/
-
0
ponad 13 lata temu

Może za rok sie spotkamy:D i wtedy bedziemy mogli nocowac na juz wyremontowanym dworcu! ;) Piątek wieczór calkiem miły, tylko wszyscy zmęczeni i padnięci, ale dali rade i podołali zadaniom!:)

Grzegorz Gębczyński
+
0
/
-
0
ponad 13 lata temu

Również dzięki za mile spędzony czas ;) Szkoda, że nie mogliśmy z Patrycją zostać do końca, ale wtedy musielibyśmy nocować na remontowanym dworcu w Katowicach :D Pozdro i do następnego!

Bartosz Sawicki
+
0
/
-
0
ponad 13 lata temu

Zdjęcie najlepsze :) dzięki za masę wspomnień na całe życie :)

Jeżeli chcesz dodać komentarz, musisz być zalogowany. Zaloguj
Advertisement