RP6
Dodany: Komentarzy: 0

Koniec marzeń "Biało-Czerwonych"

W 1/8 finału czekał nas przedwczesny finał - Polska kontra Brazylia. Mecz, który stał na najwyższym światowym poziomie. Niestety, nie były to na pewno najlepsze urodziny w życiu Norberta Dregiera…

Mecz ten rozpoczął się od strzału zawodników z Ameryki Południowej. Od samego początku było widać, że będą to piłkarskie szachy. Pierwsza akcja Polaków miała miejsce w 5. minucie gry. Bartłomiej Dębicki zdecydował się na uderzenie z dystansu, ale prosto w golkipera. Brazylijczycy cały czas prowadzili grę i dominowali na boisku. Dogodna sytuacja dla Biało – Czerwonych miała miejsce w 11. minucie gry, kiedy to Dębicki zagrywał do Łepskiego, a temu zabrakło centymetrów by oddać strzał.

Parę minut później Gregorowicz zagrywał do Mnochego, a ten mocnym strzałem postraszył naszych rywali. Było to spotkanie rozgrywane na bardzo dobrym poziomie - obie ekipy z samego topu rankingu. Wynik tego meczu pod koniec pierwszej połowy otworzył Marcin Gregorowicz, który nie został przypilnowany przy rzucie rożnym. Znalazł się w idealnej pozycji i po jego uderzeniu bramkarz rywali nie miał nic do powiedzenia.

Drugą połowę lepiej rozpoczęli podopieczni Klaudiusza Hirscha. Polacy na jej początku byli blisko zdobycia drugiego gola. Fenomenalnie rozegrany stały fragment gry i niewiele zabrakło by Bartłomiej Dębicki skierował piłkę do siatki. Stuprocentową sytuację w 26. minucie miał Kamil Kucharski, jednak przestrzelił nad bramką w sytuacji sam na sam. W 32. minucie gry Brazylia doprowadziła do wyrównania. Z interwencją spóźnił się Marcin Gregorowicz, a w samo okienko bramki uderzył Rafael Sousa.

Naszych rywali zdecydowanie uskrzydliła ta bramka i ciągle napierali oni na bramkę Pawła Sobczaka. Pod koniec spotkania swoją okazję miał Dregier, ale źle uderzył na bramkę. Nic więcej się już w tym spotkaniu nie wydarzyło i nadszedł czas na rzuty karne socca.

Selekcjoner Klaudiusz Hirsch postanowił zmienić golkipera i między słupkami stanął Paweł Grzywa. W rzutach karnych lepsi okazali się Brazylijczycy, którzy dwa razy pewnie pokonali naszego bramkarza. W naszej reprezentacji próbowali Łuczak oraz Elsner, jednak bezskutecznie.

Brazylia awansowała dalej, a my jedziemy do domu, jednak remis z aktualnymi wciąż Mistrzami Świata to duży sukces i na pewno musimy do tego podejść z podniesionymi głowami. Gratulacje Panowie! Mimo tego, że przedwcześnie żegnamy się z turniejem, to po raz kolejny zagraliście świetne zawody i to tylko pokazuje jak wielkim potencjałem dysponujecie.

*Artykuł opublikowany dzięki uprzejmości portalu Socca.pl

powrót do listy

Komentarze

Brak komentarzy
Jeżeli chcesz dodać komentarz, musisz być zalogowany. Zaloguj
Advertisement