Sam na sam: Adrian Becker
W kolejnym wydaniu gościmy zawodnika drużyny My Tu Po Medale – Adriana Beckera
1.Jako napastnik gdzie chciałbyś grać?
W Polsce zdecydowanie Lech Poznań, a generalnie Real Madryt, drugi ukochany klub. Zdecydowanie jest to sfera marzeń i fantazji, które się nie spełnią, ale właśnie tak one wyglądają.
2. Co Cię skłoniło do grania na Playarenie i dlaczego?
Do samego uczestnictwa w Playarenie zostałem namówiony przez znajomego, który skompletował ekipę i postanowił wystartować w tych rozgrywkach. Kocham wszystko związane z piłką nożną, więc szczególnie namawiać mnie do gry nie było trzeba. Rywalizacja, emocje, spędzanie czasu na robieniu tego, co się kocha - to główne powody, dla których zacząłem grać.
3. Drużynowy cel na ten sezon?
Drużynowo cele nie zmieniają się od kilku sezonów - wygrać zarówno ligę, jak i puchar Poznania, dzięki czemu znów mieć możliwość reprezentowania Poznania w mistrzostwach i pucharze Polski. Nie będzie to proste, z racji tego, że w lidze pojawiło się kilka mocnych ekip, ale jesteśmy dobrej myśli.
4. Najbardziej denerwuje na boisku mnie?
Chamstwo, lekceważenie, nadmierna agresja. Wiele ekip gra w Playarenie kilka lat, przez co znamy się w większym czy mniejszym stopniu i takich sytuacji nie ma zbyt wielu, ale czasem zdarzają się tego typu incydenty.
5. Jak oceniasz Playarene pod względem lig,meczów, kontaktu z ambasadorami?
Pomysł skorygowania ilości drużyn w ligach jest moim zdaniem trafny. Nie raz zdarzały się sytuacje, gdzie drużyn w lidze było kilkanaście, a tylko kilka było aktywnie grających. Terminarz również jest pomysłem na plus, ilość czasu na rozgranie danego meczu daje sporą swobodę w kwestii dogadania terminu. Jeśli chodzi o samą jakość meczów dobre jest to, że w pierwszej lidze jest teraz kilka ekip na podobnym poziomie, przez co mecze są zacięte, ciekawe i emocjonujące. Co do kontaktu z ambasadorami nie jestem w stanie nic powiedzieć, ponieważ za wszelkie sprawy organizacyjne odpowiada kapitan Medali.
6. Co Cie motywuje przed każdym meczem?
Podstawą jest chęć wygrania każdego meczu i dania drużynie jak najwięcej. Dodatkowym bodźcem jest też poziom przeciwnika, niektóre mecze wymagają szczególnej mobilizacji i zwarcia.
7. Kochasz to co robisz?
Zdecydowanie, czerpię z tego ogromną przyjemność. Największa pasja, marzenie, po części realizowane właśnie poprzez grę w Playarenie.
8. Kto był Twoim idolem w dziecinstwie ?
Z początków świadomej przygody z piłką byli to piłkarze Lecha Poznań. A od czasu pierwszego dużego turnieju, Euro 2004 Cristiano Ronaldo. Ciężka praca, charakter, upór w dążeniu do obranego celu, chęć bycia coraz lepszym każdego dnia - to główne cechy, które do dziś mi imponują.
9. Czym jest gra fairplay dla Ciebie?
Skupienie się na piłce, a nie chęć uszkodzenia rywala. Nie wszystkich starć jesteśmy w stanie uniknąć, ale to naturalne. Umiejetność dogadania się w spornej sytuacji, czy nawet zaczekanie chwilę z wznowieniem gry, gdy któryś z przeciwników musi zawiązać but - od takich najdrobniejszych rzeczy należy zaczynać, wtedy mecze są rozgrywane w dobrej atmosferze, bez zbędnych złych emocji.
10. „Padolino" w polu karnym. Spryt czy boiskowy teatr?
Po części jedno i drugie. Spryt, przez wykorzystanie nieodpowiedniego ustawienia, nie nadążenia za akcją czy po prostu nie dostrzeżenia takiego zachowania przez sędziego. Jednak nie powinno to mieć miejsca. Fair play wymaga grania zgodnie z duchem gry, bez chęci naciągnięcia sędziego i zyskania korzyści dla swojej drużyny przez takie zachowania. Sytuacje z różnych stadionów na świecie, gdy piłkarz upadający w polu karnym, czy strzelający gola ręką i przyznający się do tego, to wzory, z których należy czerpać.
11. Jak widzisz rozgrywki Playarena za 3 lata?
Mam nadzieję, że będzie się rozwijać, stanie się atrakcyjniejsza i jeszcze bardziej konkurencyjna. Rozgrywki mają potencjał, musi on zostać jednak odpowiednio wykorzystany i pokierowany.
12. Jakie były Twoje emocje po wygraniu zeszło rocznej edycji Pucharu Poznania?
Podekscytowanie, radość, szczęście, duma z bycia częścią tego zespołu i to, że miałem możliwość dołożenia swojej cegiełki do tego sukcesu. Dołączając do Medali zyskałem zarówno kumpli, jak i przyjaciół, ekipę, z którą zawsze można się pośmiać, pożartować - atmosfera to coś co w tej drużynie uwielbiam. Każdy może na siebie liczyć, nikt nie zostaje sam - na boisku, czy poza nim, czy w trakcie urazu i pauzy w grze. W dwóch słowach - piłkarska rodzina, z którą mam nadzieję nie raz uda się jeszcze wygrać puchar, jak i ligę.
Komentarze