Mistrzostwa Świata w Portugalii oczami komentatorów
Mundial w Portugalii rozpoczął się w niedzielę 23 września w pięknej stolicy kraju - Lizbonie. Swój pierwszy mecz Polacy rozegrali w samo południe mierząc się z reprezentacją Słowenii. Na papierze to biało-czerwoni byli zdecydowanym faworytem do wygrania tego pojedynku, jednak jako zespół debiutujący w Mistrzostwach Świata mieliśmy delikatne obawy, że ranga turnieju być może zwiąże nam nogi.
To spotkanie komentował dla Państwa człowiek, który dwa dni wcześniej miał w Polsce swój wieczór kawalerski, jednak za wszelką cenę nie chciał zostawić Polskich kibiców bez słownej otoczki tego spotkania.
GRUPA H: POLSKA - SŁOWENIA 4:1
Transmisja z meczu ze Słowenią: https://www.facebook.com/playarenaPL/videos/475186876327736/
Dominik Rek (Ambasador Playarena Wrocław): O mały włos, a nie udałoby mi się skomentować tego spotkania. Do Lizbony dotarłem dopiero w niedzielę. Wylądowałem. Rozładowany telefon, kierowca ubera, który nie wiedział gdzie jechać? Żaden problem. O drugiej w nocy spotkałem turystów, którzy mnie napoili i podładowali telefon, a później pomogli trafić pod wskazany adres. Polska - Słowenia? Mecz bez historii. To było wielkie show Mnochego, już wtedy wiedziałem, że czeka nas dobry tydzień (śmiech).
Po pewnym zwycięstwie ze Słowenią byliśmy przekonani o dobrej dyspozycji naszego zespołu, jednak wysoka wygrana reprezentacji Omanu nad kadrą Turcji zasiała w nas ziarenko niepewności, że może wydarzyć się coś niebezpiecznego. Do wspomnianego Dominika Reka dołączył koordynator programu Ambasador w rozgrywkach playarena.pl - Przemek Kaczmarek. Z pewnością kilka osób oglądających finały Mistrzostw Polski mogło kojarzyć już ten duet, który dał widzom dodatkowy smaczek w formie komentarza, podczas oglądania rywalizacji o tytuł najlepszej drużyny w piłce 6-osobowej w Polsce.
GRUPA H: POLSKA - OMAN 4:1
Transmisja z meczu z Omanem: https://www.facebook.com/playarenaPL/videos/332793433953879/
Przemek Kaczmarek (koordynator programu Ambasador) o komentarzu: Komentowałem już w swoim życiu kilkanaście spotkań w ramach rozgrywek Playarena i myślałem, że szczytem możliwości, który mogę osiągnąć jest komentowanie finałów Mistrzostw Polski, a tutaj dostaliśmy od Wojciecha Dudka razem z Dominikiem ogromną szansę pokazania swoich umiejętności na Mistrzostwach Świata komentując zmagania biało-czerwonych.
O meczu: Po meczu śmiało można było stwierdzić, że bez problemu pokonaliśmy Oman, jednak emocje, które towarzyszyły nam do momentu strzelenia drugiego gola były ogromne. Razem z Dominikiem baliśmy się przez cały ten czas żeby Polakom nie przytrafił się żaden błąd, bo sami też gramy w piłkę nożną 6-osobową i wiedzieliśmy, że tutaj dwie bramki można zdobyć bardzo szybko.
GRUPA H: POLSKA - TUNEZJA 4:0
Transmisja z meczu z Tunezją: https://www.facebook.com/playarenaPL/videos/740333386306333/
W naszym trzecim spotkaniu rywalizowaliśmy z Tunezją. Zdecydowanie mecz ten zapisał się do kategorii tych, o których mało kto będzie wspominał za kika ładnych lat. Zarówno Polacy jak i Tunezyjczycy bez względu na wynik jakim miało zakończyć się to spotkanie mieli zapewnione pierwsze i czwarte miejsce w grupie. Zdecydowanie więcej emocji dostarczyła nam grupa H, w której swoje mecze rozgrywał zespół, który miałbyć naszym przeciwnikiem w 1/8 finału Mistrzostw Świata. Tam, po trzech kolejkach aż trzy zespoły miały na swoim koncie po sześć punktów. Ostatecznie to Niemcy awansowali z pierwszego miejsca pokonując Angolę 7:0, a drugie miejsce przypadło Chorwacji, co oznaczało, że w pierwszym spotkaniu fazy pucharowej zmierzymy się z zespołem z Bałkanów. To spotkanie również komentował duet - Dominik Rek oraz Przemek Kaczmarek.
1/8 FINAŁU: POLSKA - CHORWACJA 2:2
Karne:2:0
Transmisja meczu z Chorwacją: https://www.facebook.com/playarenaPL/videos/279297802680762/
Przemek Kaczmarek: Piękne, pełne i gorące lizbońskie słońce nie ułatwiało i tak już trudnego zadania naszym kadrowiczom. Polacy fatalnie weszli w ten mecz i bardzo szybko stracili bramkę. Od tego momentu nieustannie biliśmy głową w mur, a kiedy naszła mnie mała chwila zwątpienia, czy zdołamy trafić do chorwackiej bramki, fenomenalnie zachował się nasz kapitan, Bartłomiej Dębicki i skierował futbolówkę do siatki, dając nam remis. Wpadliśmy z Dominikiem w szał radości, bo byliśmy zdecydowanie lepszą drużyną od Chorwatów w tym meczu. Kiedy wymienialiśmy wszystkie zalety naszego kapitana RP6, Chorwaci oddali drugi strzał na naszą bramkę, drugi celny i ponownie przegrywaliśmy. Razem z kibicami zagrzewaliśmy naszych reprezentantów do walki i to się opłaciło. Wiemy, że Oni nas nie słyszeli, a jednak każdy z Nich pokazał wielką ambicję i zaangażowanie, co zaowocowało tym, że znowu doprowadziliśmy do wyrównania. Kto nie wygrywa przy stanie 2:0, przegrywa 2:3 - jak mówi stare siatkarskie przysłowie. Mieliśmy nadzieję, że tak właśnie będzie.
Dominik Rek: Ależ to były nerwy! Zasłaniałem mikrofon, klnąc pod nosem, aby słowa nie poszły na wizję. Patrzyłem na Przemka, który w kluczowych momentach.. nie miał nerwów aby patrzeć na boisko. Po strzale Ariela oszaleliśmy ze szczęścia, co dzięki uprzejmości niemieckich komentatorów, którzy nagrywali całe zdarzenie, można zobaczyć na naszym fanpage rozgrywek. Ogólnie po takim spotkaniu, w którym chłopaki pokazali wszystko to, czego brakowało naszej kadrze z dużego boiska na mundialu w Rosji (charakter, wola walki, serce), byłem dziwnie spokojny o wnik spotkania z Anglikami.
Radość komentatorów i RP6 po awansie w 1/8 z Chorwacją: https://www.facebook.com/playarenaPL/videos/1554304878003460/
1/4 FINAŁU: POLSKA - ANGLIA 3:0
Po wygraniu 1/8 finału stajemy po raz czwarty w historii Reprezentacji do walki w ćwierćfinale międzynarodowej imprezy.
Wielka radość w naszym zespole po pokonaniu Chorwatów, jednak przed nami nasz koszmar od poczatku istnienia Reprezentacji Polski w piłce nożnej 6-osobowej - 1/4 finału.
W 2013, 2015 i w 2017 zatrzymywaliśmy się w Mistrzostwach Europy właśnie na tej fazie turnieju. Dwa razy w rzutach karnych ocieraliśmy się o pierwszą czwórkę imprezy. W końcu nadszedł moment, w którym trzeba było to przełamać i to w starciu z wielką Anglią. Każdy zna historię meczów polskiej piłki nożnej 11-osobowej z Synami Albionu. Już wielkim sukcesem z tym rywalem byłby remis, tym raze miało być inaczej.
Transmisja meczu z Anglią: https://www.facebook.com/playarenaPL/videos/854206931370354/
Przemek Kaczmarek: Moim zdaniem najlepsze spotkanie Polaków w całych Mistrzostwach Świata. Od pierwszej minuty zakładaliśmy pressing, który plątał nogi Anglikom. Ogromna walka o każdy metr boiska, o każdą piłkę. Cała drużyna nie zawiodła i pokazała charatker. Anglicy zostali przez nas stłamszeni, zniszczeni, nie mieli nic do powiedzenia praktycznie przez całe spotkanie. Pięknie potoczył się ten mecz. Można było tylko wychwalać naszych kadrowiczów oraz cieszyć się, że w końcu wygraliśmy z naszym ćwierćfinałowym koszmarem. Po tym meczu towarzyszyły mi takie emocje - duma, wzruszenie, szczęście oraz smutek, że to jest ostatni mecz komentowany przez Dominika, który zaraz po meczu musiał wracać do Polski.
1/2 FINAŁU: POLSKA - PORTUGALIA 2:1
A więc stało się! Zameldowaliśmy się, w najlepszej czwórce na świecie w piłce nożnej 6-osobowej w znakomitym towarzystwie. Niemcy, Rosja oraz nasz półfinałowy rywal, gospodarz niesamowitego turnieju - Portugalia. Ten półfinałowy pojedynek komentowali dla Was Przemek Kaczmarek i debiutant na mikrofonie - Dawid Szeluga. Dawid to człowiek orkiestra, który na co dzień jest Ambasadorem w Pruszkowie i Warszawie oraz pomaga załatwiać dużo codziennych spraw dla całej organizacji Playarena. Co to dla Dawida? Debiut jako komentator i to od razu półfinał Mistrzostw Świata? Nie ma problemu!
Transmisja meczu z Portugalią: https://www.facebook.com/playarenaPL/videos/2148786252006462/
Dawid Szeluga (Ambasador Pruszków) o komentarzu: Zawsze marzyłem o skomentowaniu jakiegoś meczu. Czułem, że się w tym odnajdę i będę mógł to robić zawodowo. Jak wyszło? Podobno dobrze. Debiut komentatorski w półfinale Mistrzostw Świata i to w dodatku dla TVP Sport, to już kompletny kosmos. Tym bardziej, że nie byłem nawet brany pod uwagę jako opcja awaryjna (śmiech). Na całe szczęście obok był Przemek Kaczmarek, który mocno mnie odstresował i zacząłem mówić więcej i całkiem sensownie. Byłem bardziej w roli 'dwójki' czyli tzw. 'eksperta', który znał murawę, wtrącał jakieś ciekawostki, ale też i podłączał się do komentowania. Podziwiam Dominika i Przemka za to wszystko co zrobili w trakcie mistrzostw.
O meczu: Cóż.. lepszego debiutu mieć nie mogłem (śmiech). Tyle emocji. Prowadzenie Portugalczyków, potem fenomenalna postawa bramkarza Portugalii. Nacieraliśmy przez cały mecz. Warto zaznaczyć, że w kadra Portugalii w przeciwieństwie do Chorwatów w ćwierćfinałowym starciu, nie cofnęła się pod własną bramkę. Było więcej przysłowiowej "wymiany ognia" z obu stron. Za to szacunek dla gospodarzy turnieju. A nasi? Klasa sama w sobie! Przebudzenie Krzyśka Elsnera, który zagrał jak z nut i Maestro Dębicki. FE-NO-MEN! Płakałem po ćwierćfinale, płakałem podczas półfinału, po nim, przed i po finale. Emocje były tak silne, a ciśnienie tak potężne, że trzeba było dać upust temu wszystkiemu. Nasza kadra była podczas tego mundialu najlepszą Polską Reprezentacją w piłce nożnej w XXI wieku. Nikt nie miał podjazdu do Naszej drużyny. Było to czego brakowało "dużej" piłce czyli walki, zostawienie serca na boisku, prawdziwa więź w drużynie i wsparcie w trudniejszych momentach. Uwielbiałem ten sport już przed mistrzostwami, ale teraz kocham "Soccę" jeszcze bardziej.
Niesamowite emocje komentatorów po golu Bartłomieja Dębickiego, który dał awans: https://www.facebook.com/tvpsport/videos/468661246972995/UzpfSTEwMDAwMjU2Nzk3OTI1NToxOTA4MzI1NjMyNTk2MzUx/
FINAŁ: POLSKA - NIEMCY 0:1
Został nam tylko jeden mecz do zakończenia Mistrzostw Świata. Ostatni mecz, w którym zmierzą się właśnie Polacy. To Oni będą walczyć o złote medale i piękny ogromny puchar Mistrzostw Świata! Niesamowita sprawa - Polska Reprezentacja w piłce nożnej 6-osobowej w finale Mistrzostw Świata.
Transmisja meczu z Niemcami: https://www.facebook.com/playarenaPL/videos/648789302169636/
Przemek Kaczmarek: To się nie dzieje na prawdę. Przygotowując się do tego spotkania, sami wraz z Dawidem czuliśmy się jakbyśmy się przygotowywali do walki bokserskiej. Pełni determinacji, zmotywowani, szliśmy na Praca do Comercio na wojnę. Na wielką finałową walkę z naszymi odwiecznymi rywalami Niemcami. Piękniejszej historii chyba sami bysmy nie napisali przed tym fantastycznym dla nas mundialem. Emocje sięgały zenitu już od pierwszej minuty tego spotkania.
My z Dawidem - komentatorzy amatorzy wśród osób, które robią to zawodowo i są z tego znane na całym świecie.
M.in duet angielskich komentatorów, którzy podkładają głos w słynnej grze FIFA.
Do pełni szczęścia brakuje tylko 40 minut i wygranej Polaków. Każda, nawet niezbyt składna akcja, jest przez nas opisana jak największa szansa na zdobycie bramki.
Czytając po meczu komentarze ludzi oglądających na żywo ten mecz, które sugerowały, że takich emocji nie da się wytworzyć bez dodatkowych substancji wspomagających(śmiech). A jednak - to był między innymi nasz finał. Po bramce dla Niemców liczyliśmy, że uda się odwrócić losy tego spotkania, tak jak zrobiliśmy to z Chorwacją i Portugalią. Było dużo czasu. Widać, że presja finału nas nie zjadła. Atakowaliśmy raz za razem. Od 30 do 35 minuty spotkania niemożliwe było wręcz to, że piłka nie wtoczyła się do siatki naszych zachodnich sąsiadów. Dlaczego? Dlaczego? Dlaczego?
Po meczu nie wiedzieliśmy jak się zachowywać, jak to skomentować. Z jednej strony smutek i rozczarowanie, bo było tak blisko, była ogromna szansa na zdobycie złota. W tym spotkaniu mieliśmy swoje szanse, duże szanse. Spotkanie mogło potoczyć się zupełnie inaczej, gdyby chociaż jeden raz futbolówka zechciała wtoczyć się do niemieckiej bramki. Wtedy chyba wspólnie z Dawidem wypadlibyśmy ze strefy komentatorów.
Z drugiej strony wielka duma i radość, że dostaliśmy tak wiele emocji od naszych piłkarzy, że to my liczyliśmy się w walce do samego końca. To właśnie kadra Polski walczyła o Mistrzostwo Świata!
BIAŁO-CZERWONA DUMA!
POLACY WICEMISTRZAMI ŚWIATA!
Każdemu z zawodników, jak i również wszystkim, którzy dołożyli chociaż malutką cegiełkę do tego historycznego tytułu oraz za każdy głos na stadionie chciałbym powiedzieć:
DZIĘKUJĘ!
OBRIGADO!
Komentarze