
#5DlaKapitana: Piotr Marynowski
Naszym następnym gościem w cyklu #5DlaKapitana jest Piotr Marynowski - lider drugoligowego zespołu FC Invincible, występującego w naszych rozgrywkach od paru dobrych lat.
Piotr, zajmujecie bardzo wysoką pozycję w tabeli ligowej, a poza tym jesteście jedyną drużyną bez strat punktowych w tym sezonie. Czy Waszym celem od początku sezonu jest pewny awans?
Tak, po ostatniej naszej nieudanej próbie awansu i pechowej przegranej w barażach, jedynym celem na ten sezon jest awans. Na tą chwilę 50% celu jest wykonane. Zobaczymy, co przyniesie nam dalsza część sezonu.
Co powoduje, że macie tak małą liczbę rozegranych spotkań? Wyrobicie się do końca sezonu z rozegraniem wszystkich meczy ligowych?
W naszej lidze jest problem z rozegrywaniem spotkań, bo jest tylko 10 drużyn, razem z naszą, a jeszcze w tym kilka mało lub w ogóle nieaktywnych. Moglibyśmy mieć już rozegrane prawie wszystkie spotkania, ale chcemy też móc coś zagrać na wiosnę czy lato, a nie wszystko na raz.
Trafiliście do ciężkiej pucharowej grupy, z której udało Wam się wyjść z drugiego miejsca. Teraz pora na mecz Osasuną. Jak widzicie w nim swoje szanse i jakie są Wasze ogólne pucharowe cele?
Myślę, że Puchar Miasta jest to dla nas polem do sprawdzenia się na poziomie 1 ligi, w której bardzo chcemy grać. Aktualnie czeka nas mecz z Osasuną i wydaje mi się, że szanse są tutaj 50 na 50 i wszystko rozstrzygnie się na boisku już niebawem. Co będzie później, to się jeszcze okaże, jednak w przypadku awansu trafimy znowu na rywali z grupy przez - moim zdaniem - źle rozstawioną drabinkę.
Kto Twoim zdaniem może Wam przeszkodzić w awansie do 1 ligi? Z kim grało Wam się najtrudniej?
Każdy może sprawić nam trudności, nikogo nigdy nie można lekceważyć, ale mam wrażenie, że nasi najwięksi rywale sami zlekceważyli ligę, nie wpisując raportów i innych rzeczy, łapiąc masę punktów ujemnych. Najtrudniejszy mecz był zdecydowanie z zespołem FC Lena, z którym bodajże wygraliśmy tylko 5:3.
Jak skomentujesz rozwój rozgrywek w naszym mieście oraz pracę Ambasadorów? Co moglibyśmy zmienić?
Ambasadorzy na pewno wiele wkładają w rozwój i pracę nad naszymi rozgrywkami, ale patrząc przez pryzmat 4 lat, które już uczestniczę w tych rozgrywkach, to nie wszystko wychodzi na dobre. W naszej lidze, w której gramy, gra zaledwie 8-9 drużyn i patrząc na inne ligi, jest to słaby wynik. Ja na pewno chciałbym, żeby terminarz w końcu naprawdę zaczął istnieć i był egzekwowany przez Ambasadorów nie tylko w czasie jesieni, ale i wiosny oraz lata.
Komentarze