Ligowe
Dodany: Komentarzy: 0

Hit nie zawiódł. Wielkie granie w Bydgoszczy!

Spotkanie, które elektryzowało bydgoskich fanów orlikowych zmagań, nie zawiodło oczekiwań. Oba zespoły przystąpiły do meczu skoncentrowane na  walce o zwycięstwo, były wręcz fantastycznie zmotywowane do gry. Od pierwszej minuty spotkania walka toczyła się o każdy centymetr boiska, każda akcja była ważna, a piłka bezcenna. Kibice, którzy mimo niskiej temperatury zdecydowali się oglądać mecz na żywo, nie żałowali!
 

Pierwsza połowa: Pressing mistrzów i popis nieskuteczności pod bramką rywali

Już od pierwszego gwizdka gracze Beds.pl starali się grać zdecydowanie w obronie, wychodząc wysoko do pressingu, co w konsekwencji zmuszało graczy lidera do szybkiego pozbywania się futbolówki. Spora przewaga w posiadaniu piłki przekładała się na kolejne dogodne sytuacje pod bramką Metalowych. Napastnicy obrońców tytułu nie potrafili jednak skończyć akcji celnym strzałem na bramkę. Czego nie udało się zrobić z gry, to wpadło ze stałego fragmentu. Po mocnym strzale z rzutu wolnego, piłka odbita rykoszetem wpadła do bramki Metalbarku i wynik został otworzony! Wielka radość w szeregach Bedsów nie trwała jednak długo. Pobudzeni do gry straconą bramk, gracze Metalbarku po chwili doprowadzili do wyrównania. Trzeba w tym miejscu przyznać, że oni z kolei wykazali się zabójczą skutecznością, wykorzystując tak naprawdę pierwszą dogodną sytuację pod bramką rywali. Co ciekawe, bramka na 1:1 padła również po stałym fragmencie gry. Bardzo dobrze rozegrany rzut wolny rozpoczął się od podania do boku, a zakończył precyzyjnym strzałem lidera ofensywy tego zespołu. Jak się okazało, w tej części gry padła jeszcze jedna bramka. Jej autorem był defensor Bedsów, który popisał się atomowym uderzeniem z dystansu. Na przerwę w lepszych humorach schodzili więc gracze Beds.pl.


Druga połowa: Fizyczna dominacja i zdecydowanie lepsza skuteczność kluczem do zwycięstwa

Początek drugiej części spotkania był bardzo wyrównany. Zarówno Bedsi, jak i Metalowcy mieli swoje szanse na zmianę wyniku. W świetnych sytuacjach do zdobycia bramki albo to nie wytrzymywali presji napastnicy, albo rewelacyjnie interweniowali bramkarze. Taka wymiana "ślepaków" trwała przez kilka minut, aż do pięknej akcji w wykonaniu pary rozgrywających mistrza Bydgoszczy. Kombinacja zakończona precyzyjnym strzałem dała gola na 3:1. Ta bramka otworzyła mecz. Metalbark, nie mając nic do stracenia, zaczął grać odważniej w ofensywie. Początkowo wydawało się, że ta zmiana taktyki może im przynieść powodzenie. Kilka razy ich akcje zakończone bowiem zostały groźnym strzałem, kilka innych przerwane faulem, był nawet rzut wolny, ale z każdej takiej sytuacji bramkarz rywali wychodził obronną ręką. Być może te interwencje bramkarza Bedsów oraz fizyczne interwencje defensywy tego zespołu w końcu wybiły lidera z rytmu. W efekcie w ciągu kilku minut mistrzowie wyprowadzili 3 ciosy, z których Metalbark już się nie podniósł. Trzy szybkie kontry dały prowadzenie 6:1 na 3 minuty przed zakończeniem spotkania. W ostatniej akcji meczu wynik udało się jeszcze zredukować do 6:2, ale marne to pocieszenie dla graczy występujących tego dnia w białych strojach.
 

Beds.pl - Metalbark 6:2 (2:1)
Bramki:
- Beds.pl: Jakub Cieszyński 1, Łukasz Stasiak 1, Bartosz Zwierzchowski 1, Bartłomiej Świątek 3.
- Metalbark: Damian Stasikowski 2.

Adam Szafrański (kapitan Metalbarku):Na początku chciałbym pogratulować zdobycia cennych 3 pkt przez drużynę Beds. Niestety moje obawy przedmeczowe związane z osłabieniem składu, mimo optymizmu, z jakim podchodziłem do spotkania, potwierdziły się. Brak takich zawodników jak Darek Filarecki, Maciej Górzyński, Dawid Wiśniewski czy Marcin Leśniewski znacząco osłabiły siłę ofensywy i grę naszego zespołu. W zasadzie do meczu na szczycie bydgoskich rozgrywek Playarena przystąpiliśmy z 1 zawodnikiem na zmianę (nie dojechali Kamil Krawczyk i Dariusz Brzeziński), co w perspektywie czasu i braku regularnych zmian miało znaczący wpływ na przebieg spotkania. W takim zestawieniu/sytuacji przedmeczowej drużyny zdecydowaliśmy zagrać defensywnie, cofnięci, licząc na szybki kontratak, jednak po zakończeniu pierwszej połowy przy niekorzystnym dla nas wyniku 1:2 postanowiliśmy zaatakować. Zdobyliśmy co prawda 2 gole (w tym 1 bramka nieuznana ze względu na zatrzymanie „sytuacji z korzyścią” przez sędziego), aczkolwiek z drugiej strony za bardzo się odkryliśmy, tracąc 4 bramki). Przeciwnik grał mocno fizycznie na pograniczu faulu, a dodatkowo warunki pogodowe nie sprzyjały opanowaniu piłki. Drużyna Bedsów do meczu podeszła maksymalnie zmotywowana, grała 2 „piątkami” i lepiej rozłożyła siły, które ze względu na większą ilość dostępnych zawodników do gry, były po ich stronie od początku. Kwestia mistrzostwa Bydgoszczy pozostaje jednak cały czas otwarta i z niecierpliwością czekamy na rundę rewanżową!

Łukasz Stasiak (kapitan Beds.pl):Chciałbym podziękować rywalom za dobry mecz i oczywiście naszym chłopakom za fantastyczną postawę. Swój plan taktyczny na to spotkanie zrealizowaliśmy niemal perfekcyjnie - niemal, bo przecież nie zakładaliśmy tylu straconych okazji do strzelenia gola (śmiech!), ani tych sytuacji, w których bramki traciliśmy. Ale serio - mecz wyszedł nam perfekcyjnie. Z mojego punktu widzenia zdominowaliśmy rywali fizycznie, co przełożyło się na całą masę sytuacji pod ich bramką. Tak naprawdę mogło się skończyć 10:2 i też nikt nie miałby prawa czuć się poszkodowanym. W tych kluczowych momentach było jednak różnie i dopiero w drugiej połowie, po tej znakomitej zmianie, w której w odstępie kilku minut wbiliśmy trzy gole, wiedzieliśmy, że zwycięstwo będzie nasze! Raz jeszcze gratulacje dla moich graczy - Mateusza Widzińskiego, który wyczyniał cuda na bramce, Kuby Cieszyńskiego, którego bomby z dystansu od jakiegoś czasu kruszą defensywę kolejnych zespołów, Pawła Rucińskiego, Jakuba Klasło i Krzysia Bucława za nieustępliwość w obronie, dla Rafała Werbskiego, Bartka Zwierzchwoskiego, Kuby Tykwińskiego i Michała Siemaszki za wspaniałe kontrolowanie tempa gry i kreowanie sytuacji, no i dla mojego partnera z ataku - Bartka "Księcia Serocka" Świątka - za doskonałą skuteczność pod bramką rywali. Osobne podziękowania kieruję do naszych kolegów wspomagających dopingiem z linii i pilnujących zmian. Wszyscy razem zrobiliśmy ten wynik!

Kto Mistrzem Jesieni? - zapowiedź ciekawej rundy rewanżowej

Pierwsza porażka Metalbarku w sezonie stała się faktem. Jeśli Bedsi w zaległym spotkaniu z Choco Kebab odniosą kolejne zwycięstwo, to oni rzutem na taśmę zgarną mistrzostwo jesieni. Oczywiście mamy jeszcze rundę rewanżową, więc o euforii czy rozpaczy żadnej z drużyn mowy być nie może. Te dwa zespoły wyglądały jesienią najlepiej, ale co będzie na wiosnę? W jakiej formie wrócą na boisko? Jesteśmy pewni, że grupa pościgowa (Corimp, Choco, Kasa, PRO-MILL) broni jeszcze nie złożyła, a walka o tytuł będzie zacięta do końca. W tej chwili Beds.pl jest delikatnym faworytem, ale liczy się tylko pozycja na koniec sezonu. Już nie możemy się doczekać powrotu na boisko!
 

Skrót meczu Beds.pl - Metalbark

 

powrót do listy

Komentarze

Brak komentarzy
Jeżeli chcesz dodać komentarz, musisz być zalogowany. Zaloguj
Advertisement