
Jedynki, król, niemiec, czyli nasze ulubione gry z dzieciństwa
Dawno dawno temu, gdy w polskich domach zaczęły się pojawiać konsole PlayStation 1 z królującą w niej FIFĄ 2000, na dworze bardzo często widywano grupki młodych chłopaków w wieku 12-15 lat. Zawsze byli uśmiechnięci, kulturalni, ubrani w dresy i koszulki piłkarskie takich gwiazd jak Zidane, Figo czy Beckham oraz buty, które na asfalcie przypominały dźwięk damskich szpilek, czyli popularne korki. W tamtym świecie nie było rozgrywek Playarena i bardzo trudno było umówić mecz w większej grupie osób, jednak jak już się udało, to nie można było przynieść wstydu na osiedlu i dostać sromotnego lania od sąsiadów zza ulicy. Należało zatem szlifować formę, a ponieważ światem nie rządziły jeszcze komórki, to między przyjściem pierwszej osoby na boisko a kolejnej, dzięki której mógł się odbyć mecz, trzeba było trenować w inny sposób niż rozgrywanie meczów. Oto najpopuarniejsze formy treningu pod blokiem sprzed kilkunastu lat.
45
Zasady i przebieg gry
Gra rozpoczyna się od eliminacji, czyli od podbijania piłki w powietrzu. Ten, kto wykona najmniej podbić, idzie na bramkę. Następnie bramkarz wyrzuca piłkę. Jeżeli trafi w kogoś i piłka wpadnie w bramkę lub wypadnie poza linię bramkową, osoba dotknięta zmienia go w "klatce". Zawodnicy z pola podają sobie futbolówkę, robią akcje i strzelają z różnych części ciała. Co ważne, zawodnik może dotknąć piłki w czasie akcji 3 razy, a jeżeli oddaje strzał z pola karnego, musi on być wykonany z powietrza. Za każdego zdobytego gola bądź strzały w słupek czy poprzeczkę golkiperowi naliczane są punkty. Bramkarz, który jako pierwszy uzbiera 45 oczek, przegrywa.
Za co przyznawane są punkty?
Za strzały z powietrza:
- z nogi (1 pkt)
- z piętki (3 pkt)
- z główki (2 pkt)
- w słupek (7 pkt)
- w poprzeczkę (11 pkt)
- w spojenie (21 pkt)
Za strzały spoza pola karnego:
- normalny strzał z nogi, nieważne czy z powietrza czy nie (1 pkt)
Niemiec
Zasady i przebieg gry
W Niemca najlepiej gra się w 3 osoby. Jedna z nich stoi na bramce, a dwie strzelają. Każdy może dotknąć piłki tylko raz, a zabawa toczy się do momentu strzelenia 10, 15, a nawet 20 goli. Jak ktoś przestrzeli, staje się bramkarzem. Po wpuszczeniu przez golkipera określonej na początku gry liczby bramek, rozpoczyna się seria 10 rzutów karnych. Za każdą nieobronioną przez golkipera "jedenastkę" wymyślało się kary. Pamięcie, które z nich były najpopularniejsze?
Jedynki
Zasady i przebieg gry
Jedynki to jedna z ulubionych gier dzieciaków sprzed kilkunastu lat. Generalnie chodzi w niej o to, żeby strzelić bramkarzowi 11 goli. Co ważne, ostatni z nich musi być strzelony z główki. Zmiana bramkarza może nastąpić tylko w przypadku, gdy:
- nastąpi strzał obok bramki,
- piłka wyjdzie poza boisko (na bramkę idzie ten, kto ostatni dotknął piłki),
- nastąpi strzał bezpośrednio po podaniu bramkarza.
Bramkarz może także sam przyczynić się do tego, że ktoś inny zmieni go na bramce. Jeśli złapie piłkę w powietrzu i powie "stop", to zawodnicy nie mogą się ruszać. Wtedy on robi 3 kroki i próbuje kogoś zbić. Gdy ta sztuka mu się udaje, "zbity" gracz zmienia go na pozycji golkipera. Jeżeli zawodnik złapie jednak piłkę, która nie odbiła się od ziemi, to jest z kolei uratowany. Ponadto, przed pójściem na bramkę ratuje strzelca uderzenie, które dotknęło słupka lub poprzeczki.
Król
Zasady i przebieg gry
W królu chodzi o to, że gracze wybierają jakiś cel (zazwyczaj ścianę lub jej kawałek) i ustalają liczbę dotknięć przez jedną osobę w danej kolejce. Jedno dotknięcie to również dowolna ilość podbić piłki w powietrzu. Celem jest zmieszczenie się w liczbie ustalonych dotknięć i trafienie w cel. Ta osoba, która wygrywa pierwszą rundę, otrzymuje literę K. Za zwycięstwo w drugiej rundzie otrzymuje się literę R. Wygrywa osoba, która pierwsza zostanie KRÓL-em.
A Wy jakie gry pamiętacie?
Kilknaście lat temu młodzi ludzie grali jeszcze z pewnoscią w jakieś inne gry, do rozpoczęcia których nie było potrzebnych 12 osób. Przypominacie sobie, w co Wy graliście, gdy mieliście po kilkanaście lat i nie posiadaliście odpowiedniej liczby chętnych do tego, by rozegrać mecz? Jeśli tak, to zachęcamy Was do podzielenia się tym z nami w komentarzach!
Komentarze
Karol Koc
+
0
/
-
0
ponad 8 lata temu
Żadnej z opisanych nazw nie znam. Ale to pewnie różnica rejonu zamieszkania. Ze swojego dzieciństwa pamiętam wspomniane już w komentarzach "Tysiąca" i w "Jedno". Ze znajomymi graliśmy jeszcze w "Wrzutki" (min.3 osoby, każdy broni i każdy wrzuca piłkę z rogu po 3 razy), "W dupy" (podobieństwo jedynki tylko po zdobyciu 10 punktów strzelało się karne i ci co trafili, strzelali bramkarzowi z metra w tyłek, albo jak spudłowali to odwrotnie bramkarz im). A jeśli nie było boiska wolnego to grało się w kwadraty albo pomiędzy drzewami mecz na jedną bramkę.
Róża Różycki
+
0
/
-
0
ponad 8 lata temu
Najlepsze w tym wszystkim było to że kiedyś nie było telefonów komórkowych a i tak wiedzieliśmy gdzie znajdziemy kolegów!
Maksymilian Fedde
+
0
/
-
0
ponad 8 lata temu
Obijanie słupków i poprzeczki chyba najpopularniejsze. Gra w Króla mi się kojarzy jedynie z koszykówką. Piękne lata 90-te! Chciałeś pograć jechałeś na boisko, nie mając pojęcia czy ktoś tam w ogóle będzie :) Po drodze zwijałeś 1-2 kolegów. Reszta schodziła się, widząc, że coś będzie grane. I ten odwieczny problem z piłką ;) 90% przerw między lekcjami w podstawówce graliśmy w piłkę. Często z braku normalnej, graliśmy tenisową, a gdy i tej brakowało braliśmy kawałek koksu ...
Róża Różycki
+
0
/
-
0
ponad 8 lata temu
My na trzepaku graliśmy w 5-10-15. Słupki po 5 punktów, dolna poprzeczka za 10 punktów a górna za 15. Graliśmy też w "tenisówkę". Dwóch na dwóch na betonowym placu gdzie bramkami byly dwa przeciwległe krawężniki po 50 cm szerokie a do gry służyła nam tenisowa piłka. To wymagało nielada umiejętności ;) Pozdro Przemek!
Przemysław Kaczmarek
+
0
/
-
0
ponad 8 lata temu
@Przemysław Skrzypa przypomniałeś mi właśnie jeszcze grę "słupek-poprzeczka" coś na zasadzie Waszych "Gwiazdek" za określone obramowanie bramki dostawało się punkty i grało do określonej ilości punktów :)
Bartosz Górski
+
0
/
-
0
ponad 8 lata temu
U mnie na osiedlu grało się jeszcze w Karne-Wolne-Akcje. Za najwięcej bramek w danej serii zwycięzca dostawał punkt, a ten co miał najmniej szedł na bramkę.
Przemysław Skrzypa
+
0
/
-
0
ponad 8 lata temu
nie słyszałem o żadnej z gier przedstawionych w artykule, ale u mnie grało się w "jedno". zasady takie same jak w 45 tylko inne punktacje + poprzeczka ratuje przed zmianą na bramce i takie tam dzieciaki od jakiegoś czasu u mnie w mieście na sztucznej grają w "gwiazdki". z tego co wiem to uderzasz w obramowanie bramki i ten kto pierwszy zgarnie określoną ilość gwiazdek wygrywa
Piotr Płoszczyński
+
0
/
-
0
ponad 8 lata temu
Powinien być jeszcze ,,Tysiąc", ale to jest chyba wariacja na temat ,,45". Przy okazji, fajny artykuł, bo nigdy nie słyszałem o ,,Niemcu" czy ,,45", a zawsze fajnie jest dowiedzieć się czegoś nowego.