Często zdarza się tak, że rodzeństwo podziela swoje pasje. Tak jest również w świecie sportu, ponieważ znamy wiele gwiazd, które zajmują się tym samym, co ich siostry lub bracia. W polskiej piłce najbardziej licznym rodzeństwem może pochwalić się zasłużony klub, jakim jest ŁKS Łódź. W Łódzkim Klubie Sportowym grało w pierwszych latach ubiegłego stulecia 5 braci Kowalskich: Aleksander, Antoni, Stanisław, Stefan i Zygmunt. Wszyscy tworzyli legendę klubu i choć żaden nie zagrał w reprezentacji, to jednak mocno zapisali się w historii, walcząc w obronie ojczyzny. Do najbardziej znanych nam obecnie piłkarzy z jednej krwi na pewno pasować będą bracia Brożkowie (Paweł i Piotrek) oraz bracia Żewłakow (Michał i Marcin). Postanowiliśmy zbadać sytuację, jak to jest z zabrzańską Ligą Nike Playarena. Czy w naszych rozgrywkach, w których nie mamy żadnych ograniczeń, istnieją rodzeństwa wspólnie realizujące swoją sportową pasję?

Na pierwszy rzut oka najbardziej rodzinna w Zabrzu jest chyba drużyna Fc Rokita Junior. Artur, Dominik, Sebastian i Dawid Fałowscy tworzą trzon tego zespołu i nic tylko czekać aż team zmieni nazwę na Fałowski Team. Co ciekawe, jeden z braci Fałowskich (Mateusz) postanowił rywalizować ze swoim rodzeństwem i wybrał drużynę rywala zza miedzy. Kolejni bracia z Rokitnicy, to Łukasz i Sebastian Puschaus. Obaj występują w ekipie FC Rokita. Młodszy Sebastian postanowił nie być gorszy od Łukasza i jak zapewnia ich kapitan Marek Musiał, na boisku różnicy nie widać. Do braci o nieskazitelnym wręcz podobieństwie zaliczyć możemy Dawida i Patryka Kapała z Ultimate Zaborze. Często niejedna osoba ma problem ich odróżnić i tak samo jest na boisku, gdyż na nim również nie odbiegają od siebie umiejętnościami. Kolejnymi braćmi w naszej rodzimej lidze są bracia Rakowieccy. Młodszy Michał swoją grą sprawia, że Daniel coraz bardziej odczuwa jego konkurencję, a rywalizacja pomiędzy nimi to prawdziwy boiskowy klasyk. Starszy brat zawsze inspiruje młodszego. Przykłady takiego rodzeństwa mamy w Somalii Attack oraz Minionki Team. Mowa o braciach Macioł (Kamil oraz Sebastian) i Sławku oraz Dominiku Szepietowskich.

Często za młodych lat zdarzało się, że jeden z braci stawał na bramkę, a drugi ustawiał piłkę i oddawał strzały. Czy tak było u braci Botor (Adam i Bartosz) z drużyny Sokół Halemba? Być może. To właśnie w tej rodzinie jest para rodzeństwa, z których jeden jest bramkarzem, a drugi napastnikiem. Duet marzenie. Kolejny przykład, że bramkarz i zawodnik z pola mogą być braćmi, mamy w drużynie beniaminka Rapidu Zabrze. Tam Tobiasz Czopek zajmuje pozycję golkipera, a o bramki dla zespołu walczy Błażej. Każdy, kto oglądał transmisję turnieju finałowego Mistrzostw Polski 2015, do dziś pamięta z kolei, jak komentator nie potrafił sobie "poradzić" z braćmi Front. Skomentował to jako klan występujący w jednej drużynie, a dokładniej w Silesii Zabrze. Marcin, Paweł i Grzegorz to jedni z najlepszych piłkarskich rodzeństw w Zabrzu. Największym fenomenem w naszych rozgrywkach jest chyba mimo wszystko rodzeństwo z drużyny Gwardii Zabrze. Chyba każdy z nas marzył kiedyś o siostrze, z którą będzie mógł obejrzeć mecz. Mało kto myślał, że dodatkowo będzie z nią grać w piłkę. Tak jest jednak w przypadku Dawida i Natalii Hetmańczyk. Natalia z siedmioma trafieniami na koncie goni w tym sezonie brata, do którego brakuje jej tylko dwóch goli.

Jak widać, w Zabrzu praktycznie w każdej drużynie mamy zdolne rodzeństwo, które rywalizuje ze sobą o bycie najlepszym w swojej rodzinie. Taki domowy wyścig na pewno pomaga w osiąganiu przez nich jeszcze bardziej okazałych wyników. A czy w Waszych miastach również można spotkać w rozgrywkach Playarena przedstawicieli tej samej rodziny? Zapraszamy do dyskusji w komentarzach!