
"Kocham Cię bardzo, ale nie graj już"? Nie wszystkie kobiety takie są!
Przeglądając ostatnio Internet, trafiłam na jeden z artykułów w serwisie Playarena pt. "Kocham Cię bardzo, ale nie graj już". Tekst nie tylko bardzo mnie zaciekawił, ale także poruszył, dlatego chciałabym stanąć w obronie kobiet, które doceniają sportowe pasje swoich połówek oraz dostrzegają coś więcej niż czubek własnego nosa.
Z jej punktu widzenia wygląda to tak, że faceci mają swoją pasję, a rolą kobiety jest dbanie o związek. Z tego powodu mężczyźni bardzo często mają obawę o to "jak to będzie", ponieważ żaden z nich nie chce być stawiany przed ciężkim dla siebie wyborem - "ja albo piłka". Apeluję więc do płci pięknej. Drogie panie, czy chciałybyście stracić coś, co kochacie? Czy pamiętacie, jak po raz pierwszy spojrzałyście w jego oczy, jak mówił o meczu? Widziałyście w nich radość albo nawet miłość? Jeśli tak, to ta iskra w oku świadczy o oddaniu. Nie wolno zatem zabraniać facetom gry. To tak, jakbyśmy broniły im spotkania się z nami samymi. Ile razy słyszałyście od swoich partnerów: "Jak pokocham Cię jak piłkę, będziesz najszczęśliwszą kobietą pod słońcem"? Banalne gadanie? Otóż nie! To jest ich pasja, ale Wy też nią jesteście. W przeciwnym razie nie chcieliby się z Wami wiązać. To prawda, nie musicie dzielić wszystkich upodobań swojego faceta, ale nie brońcie mu wyładować swoich emocji w sposób, który wychodzi mu najlepiej.
Spójrzmy na to jeszcze z innej strony. Zdarza się, że oboje macie ciężki dzień w pracy, co skutkuje małą sprzeczką w domu. Wy wychodzicie do koleżanek, na zakupy bądź na spacer do parku, a oni idą... grać w piłkę. Nie stoją pod sklepem z piwem w ręku, nie upijają się do nieprzytomności i nie chodzą z kolegami po klubach. Dla nich liczy się tylko rozegrany mecz i liczba strzelonych bramek. Jeżeli tak macie, to jesteście prawdziwymi szczęściarami. Poza tym pamiętajcie, że przewodnia myśl Waszych mężczyzn jest następująca: "Gdyby wszystko przepadło, a ona jedyna pozostała, to ja istniałbym nadal. Ale gdyby wszystko zostało, a ona zniknęła, to wszechświat byłby dla mnie obcy i straszny". Chodzi oczywiście o PASJĘ, która jest słowem klucz. Drogie panie, pozwólmy swoim partnerom na chwile wytchnienia. Doceńmy to, co mają i co chcą dać nam. A może w ten sposób zmienimy ich świat na lepsze? Nie pozwólmy, by nasi faceci stali się przy nas cieniem ich samych!
FORTUNA_BANNER_TWO
Komentarze
Marta Koss
+
0
/
-
0
ponad 8 lata temu
Mam chłopaka, z którym jestem prawie 2 lata. Na początku znajomości przychodziłam na mecze, tak mnie to wkręciło, że po pewnym czasie sama zaczęłam grać z nim na weekendowych meczach. Nie tylko udoskonalam swoją grę, lecz także ćwiczę, a to pomaga w utrzymaniu dobrej sylwetki. Zatem dziewczyny, jeżeli bardzo kochacie swoich chłopaków, starajcie się doceniać ich pasje. Nie mówię, żebyście od razu zaczęły grać, choć w Playarenie słyszało się o dziewczynach piłkarkach, ale samo zainteresowanie się też wystarczy ;)
Mateusz Śliwiński
+
0
/
-
0
ponad 8 lata temu
o człowieku ! ostatnim zdaniem wygrałeś. To jest to czego szukałem ! DZIĘKI WIELKIE !
Łukasz Szumała
+
3
/
-
0
ponad 8 lata temu
Wiecie wszystko ma swoje wady i zalety. Ja ze swoją dziewczyną jestem ponad 5 lat. Na początku było wszystko fajnie, chodziła na mecze, ekscytowała się, z czasem to minęło, oczywiście po części domyślałem się, że tak może być. Dziewczyny nie mają zajawki do tego typu rzeczy. (nie wszystkie). Sam chciałbym, żeby się tym zainteresowała, zapytała jak poszło, czy coś mi się stało, itp. Teraz sytuacja wygląda tak, że ona nie ma nic przeciwko, żebym grał, nawet kilka razy w tygodniu. Nie ma nic przeciwko, że z chłopakami idziemy na najebke, raz na jakiś czas. Ona zdała sobie po prostu sprawę, że z pasją nie wygra, i że to jest to co ja w życiu lubię robić najbardziej. :)