
Marcin Popławski rozpoczyna walkę o miejsce w Nike Academy!
Piłkę nożną trenuje od 11 lat, jednak swój największy sukces osiągnął dopiero kilka tygodni temu, gdy wygrał polską edycję Nike Most Wanted 2016. Mowa o 17-letnim Marcinie Popławskim, zawodniku warszawskiej Ligi Nike Playarena, który za chwilę wyjeżdża do Francji, by spełnić swoje piłkarskie marzenia i jako trzeci Polak w historii dostać się do Nike Academy.
Dariusz Pocztowski: Zanim przejdziemy do tego, co niedawno miało miejsce w Poznaniu, chciałbym, żebyś powiedział nam coś więcej o sobie. Od ilu lat trenujesz piłkę nożną? W jakim klubie grasz i na jakiej pozycji obecnie występujesz? Jednym słowem, kim jest zwycięzca tegorocznej edycji Nike Most Wanted?
Marcin Popławski: Piłkę trenuję już 11 lat, więc jest to kawał czasu. Moim pierwszym klubem była Agrykola Warszawa, później przeniosłem się do Polonii Warszawa, Unii Warszawa, a teraz gram w Zniczu Pruszków. Na boisku najczęściej występuje jako ofensywny pomocnik, ale nieobca jest mi również gra na skrzydle.
Jak zaczęła się Twoja przygoda z piłką nożną? Pewnego razu tata zabrał Cię po prostu na boisko czy może wyglądało to nieco inaczej?
Dokładnie tak. Był taki dzień, w którym razem z tatą poszliśmy na boisko. Uznałem, że piłka nożna to fajna sprawa, dlatego później zaprowadził mnie na pierwszy trening Agrykoli i tak to się mniej więcej zaczęło.
Czy swoje dorosłe życie również wiążesz z futbolem?
Oczywiście. Jak każdy młody chłopak, kopiący piłkę na podwórku czy na treningu, marzę o grze z orzełkiem na piersi czy w Lidze Mistrzów. Dodatkowo, po tym, co się niedawno stało, uważam, że to nie muszą być już tylko marzenia, a realny cel, do którego będę cały czas dążyć.
Czy wiedziałeś wcześniej o istnieniu projektu Nike Most Wanted, wyławiającym młode piłkarskie talenty? A może brałeś już udział w innych eventach Nike, typu "Zwycięzca zostaje"?
Nie, to była moja pierwsza tego typu akcja, w której brałem udział. Wielokrotnie oglądałem filmiki Nike Academy na YouTube, ale nie miałem pojęcia, w jaki sposób trafiają tam zawodnicy i co trzeba zrobić, żeby zostać przyjętym. W sumie dopiero dzięki mojemu koledze z boiska dowiedziałem się o projekcie i w efekcie spróbowałem swoich sił w Nike Most Wanted.
Czego dokładnie dotyczyły pytania zawarte w formularzu zgłoszeniowym?
Pytania były dość podstawowe. Dotyczyły tego, na jakim najwyższym poziomie rozgrywkowym grałem, ile razy w tygodniu trenuję itp. Wydaje mi się jednak, że najważniejszym kryterium wyboru zawodników był filmik promujący, który każdy z chłopaków musiał nagrać, aby się pokazać i zaprezentować to, co potrafi.
Byłeś zaskoczony informacją, że znalazłeś się w gronie 50 finalistów, którzy pojadą do Poznania?
Czy byłem zaskoczony? Nie mogę powiedzieć, że jakoś specjalnie wyczekiwałem informacji odnośnie tego, czy się dostałem czy nie. Przyznam się nawet, że w pewnym momencie zapomniałem o całej akcji, ponieważ po prostu czekał mnie kolejny mecz i nie myślałem o tym za bardzo, a dodatkowo nie chciałem w jakiś sposób robić sobie wielkich nadziei, żeby później nie czuć się zawiedziony. Gdy jednak dostałem maila z informacją, że dostałem się na testy i czeka mnie podróż do Poznania, byłem bardzo zadowolony.
Czy przed testami w Poznaniu odczuwałeś stres?
Szczerze mówiąc, nie odczuwałem stresu, ponieważ przyjechałem do Poznania po to, by jak najlepiej zaprezentować swoje umiejętności oraz to, co potrafię, a nie walki o życie. Zresztą po latach gry w klubie już się nauczyłem, że czasami, jak jesteś za bardzo zmotywowany czy za bardzo czegoś chcesz, to zamiast dobrze, wychodzi źle. Często właśnie na meczach tak miałem, że podchodziłem do spotkania zestresowany, za bardzo zmotywowany i przez to byłem potwornie spięty, co najczęściej skutkowało kompletną klapą, a prawda jest taka, że przecież nie na tym to polega. Do Poznania pojechałem więc na pełnym luzie.
Gdzie dokładnie odbywały się testy i jakie ćwiczenia musiałeś wykonywać wraz z innymi zawodnikami?
Zajęcia odbywały się na bocznym boisku Lecha Poznań. Na nim mieliśmy 2 treningi pierwszego dnia pobytu, natomiast drugiego dnia zagraliśmy mecz 11 na 11 na głównej płycie Inea Stadionu. Testy rozpoczęliśmy od sprintów w fotokomórkach, potem przeszliśmy do slalomu w kole na czas, a ponadto, były przerzuty, podania i strzały na bramkę. Po krótkiej przerwie, trenerzy zorganizowali małe gierki typu 2 na 2, 1 na 1, 8 na 8 i po tych wszystkich zadaniach wybrana została 26-osobowa grupa, która uczestniczyła już w meczu 11 na 11.
Na jakim poziomie stała rywalizacja?
Testy trwały tylko dwa dni, więc nie nazwałbym tego rywalizacją. Na pewno było tam kilku dobrych chłopaków, którzy przy odrobinie szczęścia i poprzez ciężką pracę mogą w życiu zajść daleko, ale to nie była bezpośrednia walka między nami. Po prostu każdy z chłopaków chciał wypaść jak najlepiej.
Czy przed ogłoszeniem wyników podejrzewałeś, że zostaniesz zwycięzcą i pojedziesz do Francji, by walczyć o kontrakt w Nike Academy? Jaka była Twoja reakcja na tą wiadomość?
Sytuacja była podobna do tej, gdy otrzymałem maila z informacją, że dostałem się na testy do Poznania. Starałem się za bardzo o tym nie myśleć, żeby nie robić sobie niepotrzebnie nadziei, natomiast jak został wyczytany mój numer, czyli 26, to nie wiedziałem do końca, co zrobić (śmiech). Tak naprawdę to była moja pierwsza w życiu nagroda za pracę, jaką wkładam w każdy trening. Na pewno byłem jednak bardzo szczęśliwy, że udało mi się wygrać.
Co otrzymałeś w nagrodę jako zwycięzca tegorocznej edycji Nike Most Wanted?
Jeśli chodzi o nagrody rzeczowe, to tą najcenniejszą rzeczą, jaką dostałem, były korki Nike Hypervenom II. Są to lanki, które zostały zaprojektowane specjalnie dla Roberta Lewandowskiego, więc na pewno jest to wspaniała nagroda. Będą one super pamiątką, która będzie mnie codziennie motywowała do trenowania. Być może nadejdzie dzień, w którym będzie mi dane zagrać z panem Robertem w jednej drużynie. Oprócz tego wszyscy dostaliśmy profesjonalny sprzęt do trenowania, czyli korki, dresy itp., jednak jeżeli chodzi o mnie, to na pewno nie jechałem do Poznania po nagrody, tylko po to, żeby się dobrze bawić i pokazać się z jak najlepszej strony. Ogromne wrażenie zrobiła na mnie już sama gra na głównej płycie stadionu Lecha Poznań oraz możliwość przebywania w tym samym hotelu co reprezentanci Polski, którzy przygotowywali się do meczu z Serbią. Dla nas, jako dla młodych chłopaków, którzy marzą o grze w biało-czerwonych barwach to było poniekąd spełnienie marzeń, móc jechać w jednej windzie z Grzegorzem Krychowiakiem czy mijać się na korytarzu z Wojciechem Szczęsnym i Robertem Lewandowskim. Ten ostatni spotkał się nawet z nami razem z trenerem Adamem Nawałką i porozmawiał o taktyce, motywacji i o wielu innych aspektach gry w piłkę. Ponadto, robiliśmy sobie z nimi wspólnie zdjęcia, które pozostaną pamiątką na lata.
W dniach 28 kwietnia - 1 maja odbędzie się globalny finał Nike Most Wanted, którego stawką będzie konktrakt w Nike Academy. Z jakim podejściem wybierasz się do Claire Fontaine?
Do Francji wyjeżdżam 27 kwietnia i jadę tam z takim samym nastawieniem, jakie towarzyszyło mi na testach w Poznaniu. Chcę pokazać to, co potrafię oraz to, na co mnie stać, ale jednocześnie nie zamierzam się stresować. Po prostu uznaję cały wyjazd za super przygodę, a także szansę pokazania się szerszej publiczności.
Nie pozostaje nam nic innego, jak życzyć Ci powodzenia. Mamy nadzieję, że wrócisz do Polski jako trzeci Polak, który dostał się Nike Academy.
Nie dziękuję (śmiech).
Komentarze
Przemysław Skrzypa
+
1
/
-
0
ponad 9 lata temu
Powodzenia chłopaku. Niewielu dostaje taką szansę
Bartosz Sawicki
+
1
/
-
0
ponad 9 lata temu
powodzenia