Świetny występ reprezentacji Polski w piłce nożnej 6-osobowej na tegorocznych mistrzostwach Europy nie został niezauważony. W Chorwacji Polacy odpadli z turnieju dopiero w ćwierćfinale, co dało im awans w rankingu EMF z 15. na 10. miejsce. To najwyższa lokata w historii zajmowana przez polski zespół w tej klasyfikacji.

W aktualnym zestawieniu rankingu EMF sklasyfikowanych zostało aż 35 państw. Największy wpływ na jego kształt miały oczywiście wrześniowe mistrzostwa Europy, które rozgrywane były w chorwackiej miejscowości Vrsar. W nich wystąpiły po raz pierwszy w historii aż 32 zespoły, z których najlepiej wypadły reprezentacje Rumunii, Chorwacji, Bośni i Hercegowiny oraz Czech. Dzięki temu Rumuni i Czesi utrzymali dwie pierwsze pozycje w klasyfikacji, a Bośniacy, którzy w debiucie na miniEURO zdobyli brąz, znaleźli się od razu na wysokiej 11. pozycji. Gospodarze turnieju Chorwaci również zanotowali awans. Przed mistrzostwami plasowali się na 6. lokacie, a po tym jak z marzeniami o zdobyciu tytułu Mistrza Europy pożegnali się dopiero po porażce w finale z - niepokonaną od 6 lat na europejskich boiskach - Rumunią, wspięli się tuż za podium, czyli na 4. miejsce.

Polska, która w Chorwacji była o krok od znalezienia się w strefie medalowej (z walki o medale odpadła po dramatycznym meczu ćwierćfinałowym z Bośnią i Hercegowiną), również może być zadowolona z obecnego miejsca w rankingu. Podopieczni Klaudiusza Hirscha przekroczyli bowiem granicę 1000 punktów (wcześniej mieli na koncie 752 oczka) i wskoczyli na - najwyższą w swojej historii - 10. pozycję. Oprócz biało-czerwonych awans do pierwszej dziesiątki udało się także uzyskać wicemistrzom Starego Kontynentu z 2014 roku - Słoweńcom, którzy w chorwackim Vrsarze przegrali dopiero w 1/4 finału z Rumuniami. Z hukiem ze ścisłej czołówki wypadli za to Bułgarzy i Grecy, którzy odpadli z rywalizacji na miniEURO już po fazie grupowej. Ci pierwsi spadli w efekcie z 7. na 14. lokatę, a drudzy z 10. na 18.