Ligowe
Dodany: Komentarzy: 0

Jesteśmy paczką znajomych z jednej dzielnicy

Drużyna AA Bytom świetnie wpisała się w wydarzenia naszych amatorskich rozgrywek. Zawsze chętni do gry, zaangażowani, skorzy do pomocy. Bardzo dobrze, że są z nami. Patryk Pielecki, kapitan i ambasador w jednym, zechciał jako jeden z pierwszych odpowiedzieć na zestaw wiosennych pytań z cyklu "Kapitan ma zawsze rację". Zamieniamy się w słuch.



MP: Nawiązując do tytułu naszego wywiadu "Kapitan ma zawsze rację" czy zgodzisz się z tym stwierdzeniem?
PP: Niezupełnie. Wszystko zależy od czasu, chęci, cierpliwości. W naszej drużynie nie raz ktoś mnie musiał zastąpić, gdyż na co dzień pracuję jako międzynarodowy kierowca i często nie miałem czasu na ogarnięcie wszystkiego. Pomyłki i niedopatrzenia są więc całkiem realne. Lepiej się nie mylić. Ufam, tym którzy mnie od czasu do czasu zastępują.

MP: Jaką rolę w waszym zespole pełni kapitan, co jest największym wyzwaniem dla "szefa" drużyny w lidze Playarena?
PP: W naszym zespole istnieje podział obowiązków rozdzielony pomiędzy trzy osoby:
- kapitan czyli ja: odpowiedzialny za załatwianie meczy, dogadywanie się z kapitanami innych drużyn, organizowanie boisk i mam decydujący głos w każdej sprawie,
- wice kapitan, Patryk Hein: odpowiada za dobranie najlepszego składu na każdy mecz i za atmosferę,
- skarbnik, Artur Choroba: zbiera pieniądze na opłaty związane z PA, oraz na różne turnieje, piłki, koszulki itd.
Z początku największym wyzwaniem dla mnie było pogodzenie wszystkich spraw drużyny z życiem zawodowym i osobistym. Jednak dzięki pomocy wymienionych wyżej chłopaków jest mi teraz o wiele łatwiej.

MP: Opowiedz krótko historię waszej drużyny, kto ją tworzy, skąd nazwa zespołu?
PP: Jesteśmy paczką znajomych z jednej dzielnicy, i od paru lat spotykaliśmy się co niedzielę żeby rozprostować kości. W pewnym momencie ktoś zaproponował żeby założyć drużynę i przystąpić do rozgrywek PA. I tak oto jesteśmy. A co do naszej nazwy to wiadomo, zawodowymi piłkarzami nie jesteśmy i nie byliśmy, a lubimy też poza boiskiem spotkać się przy piwku. Ktoś rzucił nazwę AA Bytom dla żartu, a że większość się zgodziła, to tak też zostało.

MP: Rozgrywki radzionkowskiej Playareny skupiają się głównie wokół kilku okolicznych boisk. Czy któreś z nich jest waszym ulubionym, na którym czujecie się jak "u siebie"?
PP: Zdecydowanie preferujemy grę na bytomskim "Torkacie", gdyż to właśnie tam spotykaliśmy się w każdą niedzielę.

MP: Jesienią rozegraliśmy pierwszą historyczną rundę w Radzionkowie. Po rozegraniu kilkunastu meczy, jak ocenisz formułę rozgrywek, czy twoim zdaniem coś powinno zostać zmienione?
PP: Formuła jak i zresztą wszystko co związane z Playareną Radzionków oceniam bardzo wysoko i pozytywnie. Wszystko jest poukładane i idzie w jak najlepszym kierunku by nasza liga stała się jedną z najlepszych lig w okolicy, zwłaszcza teraz gdy słyszy się ile niepokojących rzeczy dzieje się w innych ligach.

MP: Jak prezentuje się aktualny skład waszej drużyny względem tego z rundy jesiennej? Czy w czasie długiej zimowej przerwy doszło do zmian personalnych w drużynie?
PP: Skład nasz w porównaniu z początkiem rozgrywek niewiele się zmienił. Prócz jednego chłopaka, który musiał tymczasowo przestać grać z nami, nikt nie opuścił naszej drużyny a doszło do nas 4-5 nowych, którzy bez wątpienia będą wzmocnieniem  naszej kadry.

MP: Czy któryś z dotychczas rozegranych meczy utkwił Ci w pamięci i mógłbyś go nazwać jako najlepszy bądź najgorszy w waszym wykonaniu?
PP: Zdecydowanie najbardziej zapamiętam nasze spotkanie z faworyzowaną drużyną Tiki-Taka, które niespodziewanie wygraliśmy mimo nie najmocniejszego składu i ówczesnych problemów z bramkarzem. Natomiast najgorszym i najmniej wspominanym meczem było starcie z drużyną Prawie Galaktyczni, które przegraliśmy aż 19:2.

MP: Dziękuję za odpowiedzi i powodzenia w pozostałych meczach bieżącego sezonu.

 

 

powrót do listy

Komentarze

Brak komentarzy
Jeżeli chcesz dodać komentarz, musisz być zalogowany. Zaloguj
Advertisement