Ligowe
Dodany: Komentarzy: 0

Jan Jankowski: Jak każda drużyna marzymy o eliminacjach do Mistrzostw Polski

FC Tigers Pruszków sezon 2017/2018 zaczęli zdecydowanie lepiej niż ubiegłoroczne rozgrywki. Po 7. kolejkach znajdują się w czołówce tabeli, a o tym jak taka przemiana jest możliwa opowiedział Janek Jankowski. Zapraszamy do lektury!

 

Janek, start sezonu był intensywny, granie zaczęło się już pod koniec wakacji. Wasza ekipa radzi sobie jak dotąd wyśmienicie. Już w poprzednich rozgrywkach widać było, że „Tygrysy” są mocniejsze, niż zespół grający w drugiej lidze, a teraz widać kolejny progres. Jak myślisz, o co możecie walczyć, jeśli „będziecie grali swoje”? A co jest Waszym zakładanym celem?

Wiadomo, jak każda drużyna marzymy o eliminacjach do Mistrzostw Polski, także o samych finałach. Myślę, że gdybyśmy grali swoją piłkę, na spokojnie możemy się załapać do TOP6, co jest także naszym celem na ten sezon.


Kiedyś na hasło FC Tigers ludzie myśleli o łatwych trzech punktach. Teraz nie dość, że nie ma o tym mowy, to jeszcze jawicie się jako drużyna, z którą trzeba się liczyć. Czemu zawdzięczacie tak dynamiczną transformację?


Pamiętam, że jak przychodziłem do Tigersów w poprzednim sezonie, to łatwo było mi się zaaklimatyzować. Wyniki nie były zbytnio zadowalające, dlatego za zgodą naszego kapitana mogłem sięgnąć po chłopaków, z którymi grałem w piłce 11-osobowej, a także po zawodników, z którymi grałem sobie na co dzień na orlikach. Właśnie dzięki nim zawdzięczamy tę pozytywną przemianę.


Dobry start a dobry sezon to pojęcia, które niestety nie muszą iść ze sobą w parze. Jakie atuty mogą Wam pomóc, abyście utrzymali formę i reszta rozgrywek przebiegła po Waszej myśli?


Na pewno wysoka frekwencja na każdym meczu, 100% skupienia oraz spokoju. Myślę, że to są takie trzy najważniejsze zasady, żeby utrzymać wysoką formę.


W drugiej kolejce doznaliście druzgocącej porażki z GADP, ale wyszliście z tego bardzo szybko. W następnych czterech meczach zdobyliście aż 9 punktów. Starliście plamę po tamtym niechlubnym spotkaniu. Co sprawiło, że tak sprawnie się pozbieraliście?


GADP jest drużyną, którą ciężko rozgryźć. Mimo, że wiedzieliśmy co grają, nadal było trudno ich zatrzymać. Na ten nie wyszliśmy w najmocniejszym składzie, co było olbrzymim wyzwaniem dla nas. Frekwencja i brak podstawowych zawodników niestety robi swoje.


Jak Ty i zespół podchodzicie do rywalizacji w Playarenie? Traktujecie to jako stricte rozrywkę, czy wietrzycie teraz szansę na sukcesy?


W poprzednim sezonie była to stricte rozrywka, ściąganie zawodników do gry, namawianie Soczka, żeby rzucił alkohol, bo była to jego zarazem najmocniejsza i najsłabsza strona ze względu na to ,że przychodził „pod wpływem” na mecz. Teraz wierzymy w sukces, staramy się o awans na eliminacje, ale nadal jest to sposób spędzenia czasu ze znajomymi.


Czy któreś spotkania szczególnie zapadły Ci w pamięć (negatywny i pozytywny)?


Hm… Każde spotkanie jest dla mnie tak samo ważne. Na pewno zapadają mi w pamięć spotkania, w których zagra się na wysokim poziomie i strzeli jak najwięcej bramek. Przykładem może być wygrana w 1. kolejce tego sezonu 7:5 z Zachodnim Legionem, co podbudowało nas już od samego początku. Mecz który zapadł mi w pamięć na bardzo długo jest to legendarna wygrana z Komorów Boars 10-9 (wiosna 2018). Negatywne spotkanie miałem tylko jedno, to  które przegraliśmy z GADP 0:25.


Gdybyś miał wybrać swoją szóstkę marzeń pruszkowskich rozgrywek, to kto by się w niej znalazł (Możesz wybrać max 3 osoby ze swojej drużyny)?


Paweł Kośniewski – Marek Kuratowski, Piotr Gudelski, Kamil Wąchocki, Jakub Bozik i siebie bym dał jako drugiego napastnika, ale ostatnio ciężko u mnie ze skutecznością (śmiech).


Od sezonu 2016/17 występujesz w Playarenie Pruszków. Jakie widzisz zalety, a jakie mankamenty rozgrywek?


Zalet jest pełno! Dużo by ich wymieniać. Na pewno łatwo można się dogadać z zawodnikami przeciwnej drużyny, jeśli chodzi o zasady podczas meczu. Ambasadorzy dbają o porządek w rozgrywkach, co się bardzo im ceni. Jedyne co bym zmienił, to dodałbym sędziów ze względu na to, że podczas gdy jakaś drużyna przegrywa i buzują emocje dochodzi do głupich fauli, co może przemienić się w różnego rodzaju kontuzje.

 

powrót do listy

Komentarze

Brak komentarzy
Jeżeli chcesz dodać komentarz, musisz być zalogowany. Zaloguj
Advertisement