RP6
Dodany: Komentarzy: 0

Na koniec rozbijamy Tunezję. Prawdziwe emocje już jutro!

Po wczorajszym pewnym zwycięstwie nad reprezentacją Omanu, które dało nam awans, dzisiaj trzeba było zachować chłodną głowę i ze spokojem podejść do spotkania z Tunezją. Mimo tego, że mecz toczył się o przysłowiową 'pietruszkę' reprezentanci Polski stanęli na wysokości zadania i po raz kolejny wypunktowali przeciwnika strzelając aż cztery bramki. Już jutro Reprezentacja Polski zmierzy się w niezwykle ważnym meczu 1/8 Mistrzostw Świata z Chorwacją, która szczęśliwie po porażce Angoli aż 0:7 z Niemcami awansowała z grupy z drugiego miejsca.

Oglądając pierwszą połowę spotkania z Tunezją możemy nagrodzić każdą osobę, której udało się nie zasnąć patrząc jak przez pierwsze dwadzieścia minut meczu reprezentanci Polski grają piłką na połowie przeciwnika. Kilka razy próbowaliśmy oddać strzał jednak niecelnie uderzali a to Mateusz Gliński, Ariel Mnochy lub też Mariusz Milewski. Na szczęście chwilę radości polscy kibice zgromadzeni na Praca do Comercio przeżyli w 11 minucie kiedy to po rzucie rożnym kompletnie nie kryty przed polem karnym Tunezyjczyków odnalazł się Marcin Rosiński i pewnym strzałem pokonał Mehdiego Abachiego. Przed przerwą próbował jeszcze Bartłomiej Dębicki jednak kapitan naszej kadry niecelnie uderzał w stronę bramki. Zawodnicy Tunezji zdecydowanie mieli problem z wyjściem z własnej połowy szczególnie grając pod naszym wysokim pressingiem, z którym sobie kompletnie nie radzili, często wybijając piłkę w trybuny. Jak trafnie zauważył jeden z naszych komentatorów, Dominik Rek - tempo tego meczu było mocno rekreacyjne.
 


 

Plusem drugiej połowy miało być to, że nie może być gorsza od pierwszej. I tak właśnie było. Już w trzydziestej sekundzie drugiej części gry Wojciech Springer świetnie wyłożył piłkę z prawego skrzydła Marcinowi Rosińskiemu, który pewnie po raz drugi skierował futbolówkę do siatki Tunezyjczyków. Od tego momentu kadrowicze z kraju nad Wisłą poczuli większy spokój i luz, który pozwolił co raz to śmielej atakować na bramkę przeciwników z Tunezji. Potwierdziło się to już dwie minuty później kiedy to fenomenalnym uderzeniem z dystansu popisał się jeden z debiutantów na tej imprezie - Mariusz Milewski. Nie zastanawiając się kropnął z dystansu tuż po poprzeczkę i prowadziliśmy już 3:0. Serca polskich kibiców zadrżały mocniej w 27 minucie, ponieważ arbiter główny przyznał, musimy powiedzieć mocno dyskusyjny, rzut karny reprezentacji Tunezji. Do piłki podszedł Karim Mrad i kompletnie zmarnował tą świetną szansę na strzelenie gola honorowego, trafiając w poprzeczkę bramki strzeżonej przez Norberta Jendruczka. W 31 minucie wynik meczu po przepięknej koronkowej akcji ustalił Mateusz Gliński. Mateusz wykończył na prawdę piękną akcję, którą stworzył w duecie z kapitanem Bartłomiejem Dębickim. W samej końcówce ponownie mogliśmy stracić gola po błędzie mocno rozkojarzonego Krzysztofa Elsnera, jednak w sytuacji sam na sam najgroźniejszy tego dnia zawodnik Tunezji, Moez Bacouche trafił prosto w Jendruczka. 
 


 

Po trzecim zwycięstwie w grupie zajmujemy pierwsze miejsce w grupie H mając na koncie 9 punktów oraz bilans bramkowy 12:2. Już jutro o godzinie 12:15 na stadionie na Praca do Comercio zmierzymy się z reprezentacją Chorwacji w 1/8 finału Mistrzostw Świata w Portugalii. Na koniec chcieliśmy podziękować wszystkim kibicom, którzy przebyli tysiące kilometrów lub mieszkają w Lizbonie i przybyli na stadion wspierając Reprezentację Polski swoim dopingiem. Dziękujemy i widzimy się jutro! 

Polska – Tunezja 4:0 (1:0), 27 września 2018, Lizbona

M.Rosiński 11' 21', M.Milewski 23', M.Gliński 31'

Polska: 22.Jendruczek, 95.Łysik – 3.Lisowski, 5.Citko, 6.Golatowski, 7.Dębicki, 8.Gliński, 9.Mnochy, 10.Grzywa, 11.Chorąży, 17.Elsner, 20.Springer, 23.Rosiński, 81.Milewski, trener: Klaudiusz Hirsch

Tunezcja: 1.Abachi, 2.Zairi, 5.Mrad, 7.Ajmi, 8.Mezni, 9.Allaqui, 10.Marouani, 14.Jaballah, 30.Bacouche, 90.Benabou

 

Mecz w 1/8 fazy pucharowej Mistrzostw Świata Reprezentacja Polski rozegra w piątek 28 września o godzinie 12:15. Rywalem będzie reprezentacja Chorwacji, a mecz odbędzie się oczywiście na głównej arenie Mistrzostw Świata na Praca do Comercio w Lizbonie.

 

powrót do listy

Komentarze

Brak komentarzy
Jeżeli chcesz dodać komentarz, musisz być zalogowany. Zaloguj
Advertisement