Ligowe
Dodany: Komentarzy: 0

Raport ligowy #5

Ligi, które walczą o awans do kolejnej fazy Pucharu Wintertoto, są niestety bardzo mało aktywne. Wierzymy, że to się poprawi i powalczymy o przepustki! Jedyne, co możemy zrobić, to prosić Was o mobilizację i rozgrywanie kolejnych meczów!
 

Ekstraklasa

Lider wrócił na swoje miejsce. Dłużniaki znajdujące się w strefie spadkowej nie znalazły sposobu na Zespuł Orły i przegrały 11:23. Orły strzelając 23. bramkę zdobyły również 200. bramkę w tym sezonie! Dzięki zwycięstwu zdobyli 3 punkty, które pozwoliły im wyprzedzić Soccer Punch. Drużyna Patryka Obary nie może zaliczyć ubiegłego tygodnia do udanych. W drugim spotkaniu zagrała z LGW Stare Miasto, czyli z potencjalnym rywalem w walce o utrzymanie - przed tym meczem różnica między drużynami wynosiła 1 punkt. LGW zmotywowało się podwójnie na ten mecz i to ono schodziło z boiska z uśmiechami na twarzy. Wygrana pozwoliła mu awansować o jedno miejsce i chociaż na chwilę zapomnieć o tym, że po zakończeniu sezonu być może będą musieli pożegnać się z ekstraklasą. Każda seria kiedyś się kończy. Alkopoligamia po średnim początku sezonu zaczęła rozkręcać się z meczu na mecz. Wygrała 5 kolejnych meczów ligowych, w tym dokonując wydawałoby się niemożliwego, czyli pokonując Zespuł Orły. Alko zaczęło dobrze, bo po kilku pierwszych minutach prowadziło już 3:0. Jak możemy przeczytać na fanpageu Alko: "Po bardzo dobrym i uważnym początku prowadziliśmy 3:0 i wyglądaliśmy zwyczajnie lepiej, dopóki rywale nie odczytali naszej gry". Po świetnym początku zaczęły się problemy. Do końca meczu zawodnicy Pawła Kopaczka zdołali zdobyć tylko 1 bramkę. Inicjatywę przejęli Gromowładni, którzy pokonali bramkarza rywali 7-krotnie i pozostali tym samym na stabilnym 9. miejscu. Przyjaciele z boiska po ostatniej porażce wrócili na właściwe tory. Wygrali z GOSPA Team, która wciąż nie potrafi znaleźć eliksiru na zwycięstwo.

Mikołaj Klimczak, kapitan drużyny Zespuł OrłyPo naszym najgorszym meczu w sezonie i tym samym pierwszej porażce, chcieliśmy jak najszybciej zawrócić na zwycięską ścieżkę. Akurat terminarz ułożył się tak, że czekały nas mecze z drużynami ze strefy spadkowej. Dość łatwo zdobyte 6 punktów pozwoliło nam wrócić na fotel lidera. Do tej pory szło nam świetnie, ale jedna porażka wystarczyła, żeby przewaga stopniała tylko do jednego oczka, bo równie dobrze idzie Wilkom. Szykuje się nam emocjonująca runda rewanżowa!

1 liga

W 1 lidze mogliśmy obserwować prawdziwe starcie na szczycie. Spotkały się w nim zespoły FC Śródmieście Team oraz FALCONS. Jest bardzo duża szansa na to, że obydwie drużyny uzyskają promocję do ekstraklasy. Było to rewanżowe spotkanie - w pierwszym górą był zespół Mateusza Kuczniaka. To właśnie wtedy Śródmieście zaliczyło pierwszą porażkę w sezonie. Po drugim meczu z FALCONS ich ilość meczów przegranych wzrosła o 1. Tego samego dnia Falcons mierzyli się jeszcze z FC 78 Wrocław. W tym meczu również nie pozostawili przeciwnikowi wątpliwości, kto jest obecnie najlepszą drużyną w 1 lidze. Dzięki zdobytym 6 punktom objęli fotel lidera. Kłosdipns nie dało rady pozostać na 1. miejscu, gdyż zagrało tylko 1 mecz. Ich przeciwnikiem było Podwo. To wyzwanie nie było takie łatwe jak mogłoby się wydawać. Kłosi zwyciężyli jedynie jedną bramką i dopisali 3 punkty do ligowej tabeli.

Karol Grzelak, kapitan drużyny FC 78 WrocławOd początku sezonu znajdujemy się w czołówce ligi i walczymy o miejsca dające awans do Ekstraklasy, jednak poziom wszystkich lig co roku wzrasta, a konkurencja jest bardzo wymagająca i jeśli chcemy awansować wyżej, to musimy wygrywać prawie każdy mecz. W rewanżu przeciwko Falcons byliśmy słabsi i przegraliśmy 9:19. Wydaje mi się, że Falcons to drużyna, która wygra w tym roku 1 ligę, a o dwa kolejne premiowane miejsca będzie się toczyła walka między Śródmieście Team, Kłosdipns, Fugą, FC78 i Radosnym Rabarbarem. Rywalizację o miejsca w czołówce nie ułatwia nam fakt, że z pięciu naszych napastników trzech jest kontuzjowanych. Bartek Szturnoga i Kuba Skubiszewski zerwali więzadła krzyżowe, a ostatnio na Wf-ie akademickim połamali mi nogę... W związku z zaistniałą sytuacją zrobiliśmy kilka transferów i mamy nadzieję, że te wzmocnienia przybliżą nas do Ekstraklasy!

2 liga

W 2 lidze najaktywniejszym zespołem był Dywizjon 71. W całej lidze rozegrano 2 mecze, a Dywizjon brał udział w każdym z nich. Chłopaki udowadniają w ten sposób, że walka o awans jest dla nich priorytetem. Pierwszy mecz rozegrali z Korbingiem Wrocław. Spotkanie zakończyło się różnicą jednej bramki, a 3 punkty zgarnęli zawodnicy Dywizjonu. Było to ich jedyne zwycięstwo, ponieważ w drugim meczu ulegli Reqiro CF, które uzyskało przyspieszony awans do 1 ligi. Dywizjon pozostaje na 3. miejscu z potężną stratą 18 punktów do lidera.
 

3 liga

Ostatnia liga przyzwyczaiła nas do największej ilości spotkań w tygodniu. Tym razem nie było inaczej, gdyż zawodnicy z tej klasy rozgrywkowej zagrali więcej meczów niż ekipy z pozostałych lig łącznie. Aż 5 zespołów może pochwalić rozegraniem 2 spotkań. Niestety 3 z nich doznały dwóch porażek, jedna ekipa wygrała i przegrała, a tylko Vent Solutions zwyciężyło w obydwóch meczach. Dwa starciaekipy Daniela Kuryło różniły się chyba w każdym aspekcie, oprócz zwycięzcy. W pierwszym meczu z nowym zespołem w lidze Cobra Squad SA wpadło 66 bramek, z czego 38 na konto Vent. Trzech zawodników zdobyło po 10 bramek - Paweł Zalewski, Sylwester Lorek oraz Krystian Mielniczuk. Drugim meczem był rewanż z Bydlęta Dwa. Zawodnicy strzelili tylko 6 bramek, a Vent Solutions zainkasowali kolejne 3 punkty i przesunęli się na 3. miejsce w ligowej tabeli! Bydlęta nie zaliczą tego tygodnia do udanych. W kolejnym meczu spotkali się z drużyną z czołówki. Jeżeli ABC Piłki wierzy w awans, musi wygrywać teraz wszystkie mecze, ponieważ rywale nie śpią i też punktują. W meczu z Bydlętami się udało i już tylko 3 punkty dzielą ich od baraży. Cobra Squad SA nie zakończyła tygodnia bez zdobyczy punktowych. Zdołała ona pokonać Wilczą Watahę, która źle zaczęła sezon. Po niskiej porażce z Cobrą nikt nie powiedziałby, że w następnym meczu stracą 42 gole! Tyle bramek zdołali strzelić zawodnicy Noname Grunwald. Dwukrotność goli strzelonych przez Watahę zdobył sam Kuba Osławki - 14 razy pokonał bramkarza rywali. Ostatnim zespołem, który rozegrał dwa mecze, jest Kłosdipns II. W debiucie podejmował on Funfle. Druga drużyna Kłosów nie poszła śladem "jedynki" i już w pierwszym meczu zaliczyli wtopę. Funfle wygrali 7:4 i wskoczyli na 10. miejsce. W drugim meczu Kłosom przyszło mierzyć się z Old Team. Można zauważyć, że w tej lidze zawodnicy Kłosdipns II nie grają dla zwycięstw, ponieważ oddają inicjatywę w meczu i przegrywają 1:8. Dla Old Team było to pierwsze zwycięstwo w drugim meczu obecnego sezonu. Lider zrewanżował się po wpadce w pierwszym meczu z Watahą Alfa. Tym razem pokazał, kto jest silniejszy na orliku i wygrał 20:10. Z przyspieszonego awansu skorzystał zespół STL&KB i dzięki temu najgroźniejszy rywal Sparty jest w wyższej lidze. Obecnie nad drugą drużyną ma… 25 punktów przewagi. Mustangi Wrocław ponownie zwyciężyły różnicą jednej bramki. Tym razem ich przeciwnikami były Anonimowe Alkony. Mustangi dzięki ostatnim sukcesom są już na 7. pozycji, a do miejsca barażowego tracą tylko 4 oczka. Meczem zamykającym tydzień było starcie pomiędzy Cobra Squad a Pierożki Kaczana. Wicelider, mimo 16 bramek straconych, wygrał to spotkanie, strzelając 22 gole.

Adrian Fitas, kapitan drużyny Wilcza WatahaDo meczu z Cobra Squad SA podchodziliśmy z dużą rezerwą. O rywalu wiedzieliśmy tyle, co nic. Chcieliśmy swoje zmagania z Playareną rozpocząć od pierwszych punktów w lidze, bo ich komplet byłby dla nas dobrym sygnałem. Współcześni poeci pisali przed pojedynkiem, że starcie to będzie niczym kolizja dwóch słońc. Ci, którzy przyszli na Estadio de Terenowa dopingować swoich ulubieńców, byli świadkami prawdziwego Galactic Football. Mecz był zacięty, wyrównany, cios za ciosem. Bramka za bramką. Spektakl gry obronnej i kombinacyjnej z obu stron. Coś, co można byłoby emitować w największych stacjach telewizyjnych. Dopiero na ostatnie kilka minut drugiej połowy straciliśmy koncentrację i daliśmy sobie strzelić dwie bramki, nie odpowiadając przy tym żadną. Na drugi mecz z Noname Grunwald przyjechaliśmy bez nominalnego bramkarza, dodatkowo osłabieni kontuzjami. Wiedzieliśmy, że plan zdobycia twierdzy Grunwald będzie trudniejszy niż początkowo zakładaliśmy. Mimo to, do przerwy schodziliśmy ze stratą ledwie 4 bramek do rywala. Wychodziliśmy więc optymistycznie do drugiej połowy. W niej niestety okazaliśmy się kompletnie bezradni. No nic. Jak to mawiał nasz ulubiony komentator, gustujący w truskawkach na torcie Tomasz Hajto "lepiej jest raz przegrać 4:0 niż cztery razy po 1:0". Jesteśmy wciąż młodą drużyną. Na pewno wyciągniemy wnioski z tych dwóch meczów i do następnego starcia podejdziemy maksymalnie skoncentrowani.

Statystyki z okresu 01.02 - 07.02.
Na zdjęciu Zespuł Orły.

 

powrót do listy

Komentarze

Brak komentarzy
Jeżeli chcesz dodać komentarz, musisz być zalogowany. Zaloguj
Advertisement