Mistrzostwa Polski
Dodany: Komentarzy: 0

Łódź po turniejach eliminacyjnych. Mistrz i wicemistrz nadal w grze o tytuł!

W miniony weekend łódzkie drużyny krzyżowały rękawice z najlepszymi drużynami z całej Polski w III oraz IV turnieju eliminacyjnym Mistrzostw Polski Ligi Nike Playarena. Stawką był awans na Finał w Warszawie oraz prestiżowe miejsce w gronie 16 najlepszych drużyn w kraju.

W sobotę podczas pierwszego dnia eliminacyjnego rozgrywanego w Katowicach udział wzięły drużyny CATER-GROUP, Skład Węgla i Papy oraz S.P.Q.R. Team. Faworyt nie zawiódł. Mistrzowie Polski - zdaje się - wkroczyli na właściwe tory, pewnie wygrywając grupę, a następnie pokonując zespół z Sosnowca oraz Gromowładnych Wrocław, zagwarantowali sobie bilet na warszawski finał. Awans mistrzom Łodzi nie wystarczył. Głodni sukcesów zgarneli także nagrody indywidualne. Arkadiusz Szypczyński został najlepszym zawodnikiem ofensywnym, a Rafał Chorąży najlepszym zawodnikiem defensywnym.

Sensacyjnie poza burtą znalazł się z kolei Składzik. Ekipa Michała Barana, czwarta siła ubiegłorocznych Mistrzostw Polski, trafiła do grupy śmierci, jednak nie stanowiło to dla niej żadnego problemu. Doświadczenie wzięło górę i awans z pierwszego miejsca napawał optymizmem. Niestety w pierwszym spotkaniu fazy pucharowej, po kuriozalnym golu straconym w końcówce meczu, SWiP musiał uznać wyższość rywal i pożegnać się tym samym z turniejem oraz marzeniami na występ w Warszawie.

Do ostatniego tchu o wyjazd na Mistrzostwa Polski walczył S.P.Q.R. Team. Na próżno szukać jednak pochlebnych słów, żeby opisać grę "pomarańczowych". Wyjście z grupy na pewno było w zasięgu, lecz w poczynaniach podopieczych Adama Gołębiowskiego obserwowaliśmy chaos oraz dużo szarpanych akcji. Zgromadzone 2 punkty nie pozostawiły żadnych złudzeń. S.P.Q.R odpadło z turnieju po fazie grupowej.

W niedzielę miał miejsce drugi i najciekawszy dzień katowickich eliminacji. Do walki o awans stanęły FC Noster, Dzbany, Not4All oraz Retkinia Crew. Mając tylu reprezentantów miasta na jednym turnieju, niemożliwym było przeprowadzenie relacji live ze wszystkich spotkań. FC Noster, jeden z pretendentów do awansu w głosowaniu Ambasadorów (ci, jak się później okazało, znają się na rzeczy) nie zawidół. Liczna grupa kibiców na pewno bardzo pomogła w wywalczeniu biletów do Warszawy. Drugie miejsce w grupie zmusiło Nosterów do bratobójczego pojedynku łódzkich drużyn. Po wyeliminowaniu Not4All (3:0) wyższość łódzkiego zespołu musiała uznać drużyna Reprezentacji Śląskiej Ligi Górniczej (2:1). FC Noster to młody, zbierający doświadczenie zespół, ale w Warszawie każdy będzie musiał na niego uważać.

Dzbany Łódź, czyli filar rozgrywek naszego miasta, niestety jako pierwszy pożegnał się z niedzielnymi eliminacjami. Po derbowym pojedynku w grupie z Not4All (2:2), chłopaki musieli liczyć na pomoc królowej nauk. Matematyka nie stała tego dnia po stronie Dzbanów, bezlitośnie odsyłając do domu zespół Tomka Grawca już po fazie grupowej.

Retkinia Crew w grupie przeżyła istny rollercoaster, na co złożyła się wysoka wygrana przepleciona porażką i połączona z obawą przed matematycznymi chochlikami. Istniało ryzyko, że trzecia siła miasta nie przejdzie do kolejnej fazy, mimo dużej ilości zgromadzonych oczek. Obawy okazały się niesłuszne. Retkinia zasłużenie awansowała do dalszych gier, gdzie podjęła ekipę z Krakowa. Ku zdziwieniu wielu osób postronnych w kiepskim stylu odpadła z turnieju, przegrywając aż 0:5. Rywale bezlitośnie wykorzystali wycofanego przez RTK bramkarza, pakując piłki do pustej siatki.

Not4All rozpoczął turniej świetnie - był wyraźnie w gazie, bardzo energiczny, z dużą ochotą do gry i zajął pierwsze miejsce w grupie. Wygrywać wielkie turnieje, jak się okazuje, trzeba potrafić także organizacją poza boiskiem, o czym Michał Zarzycki już chyba nigdy nie zapomni. Wielkim błędem okazało się zabranie tylko jednego bramkarza na turniej. Ten doznał kontuzji kolana przed derbowym pojedynkiem z FC Noster, co miało ogromny wpływ na dalsze losy Not4All podczas turnieju. Szkoda, bo na pewno siedziało im to w głowie i z pewnością są to najwięksi przegrani łódzkich ekip.

Podsumowując, Cater-Group po raz trzeci z rzędu melduje sie w gronie 16 najlepszych zespołów kraju, a FC Noster pierwszy raz zmierzy się z niepowtarzalną atmosferą towarzyszącą warszawskim finałom. Presja jest ogromna. Która z drużyn poradzi sobie z nią lepiej? O tym przekonamy się już w najbliższą sobotę!

 

powrót do listy

Komentarze

Brak komentarzy
Jeżeli chcesz dodać komentarz, musisz być zalogowany. Zaloguj
Advertisement