Fortuna Puchar Polski
Dodany: Komentarzy: 0

FORTUNA Puchar Polski Playarena z perspektywy Lublina

W sobotę rano na obiekcie OSiR-u Włocławek zdobywcy Pucharów Miast rozpoczęli finałowe zmagania w ramach FORTUNA Pucharu Polski Playarena. Wśród nich znalazł się oczywiście Poker Team Lublin, który rywalizacj o główne trofeum zakończył niestety w fazie grupowej.

Pierwszym przeciwnikiem „Karcianych” była drużyna Under40 Ostrów Wielkopolski, złożona z zawodników, którym do czterdziestki nie brakowało wiele. Poker zaczął mecz dość ospale i długo nie potrafił znaleźć sposobu na doświadczonych gracy z Ostrowa. Przeciwnicy kąsali natomiast Pokerzystów atakami z kontry, strzelając dwie bramki. Poker odpowiedział jedną Piotra Barana i zawody zaczął od porażki, której chyba nikt się nie spodziewał. Drugim przeciwnikiem lublinian była Banda Świrów Bielsko-Biała, zdecydowanie młodsza i mniej poukładana ekipa. Ten mecz Poker Team miał w zasadzie od początku do końca pod kontrolą, o czym świadczy wynik 4:1. Bramki strzelali E. Sobiech (dwie), P. Baran oraz. K. Strug.

W trzecim spotkaniu Poker zmierzył się ze zdecydowanie najsilniejszą ekipą swojej grupy, czyli Mistrzem Łodzi - Flying-Cater Group. Mecz był niezwykle interesujący, a akcje obu zespołów były przemyślane, więc nie było miejsca na błędy. Po początkowej przewadze Catera i strzale w poprzeczkę w środku pierwszej połowy, Poker ruszył do ataku i do końca meczu miał inicjatywę po swojej stronie. W końcu na początku drugiej połowy wyszedł na prowadzenie po golu Erwina Sobiecha i wydawało się, że zwycięstwa nikt mu nie zabierze. Na minutę przed końcem, w zamieszaniu przed polem karnym lublinian, groźny strzał rywali zablokował jeden z obrońców Pokera. Mimo że defensor był ponad pół metra od rywala, sędzia zobaczył w tej akcji niedozwolony atak wślizgiem na zawodnika i podyktował rzut wolny, po którym napastnik Catera nie dał szans Robertowi Suszowi i mecz zakończył się wynikiem 1:1.

W związku z tym, że łodzianie i ostrowianie radzili sobie w pozostałych meczach bardzo dobrze (ci pierwsi stracili punkty tylko z Pokerem, a drudzy przegrali z pierwszymi) Pokerowi nie wystarczyło zwycięstwo w ostatnim meczu, ale także porażka ostrowian ze słabszą Bielsko-Białą. Zgodnie z przypuszczeniami Under40 szybko wyszło na prowadzenie 3:0 i w toczącym się jednocześnie meczu Pokera wiadomo było, że Pokerzyści wrócą po tym meczu do domu. Widzowie oglądający to spotkanie przecierali więc oczy ze zdumienia, widząc przebieg tego meczu. Z jednej strony Struga Personal Service skutecznie kontrowała wolno wracających zawodników Pokera, strzelając im aż 4 gole, z drugiej zaś Poker bawił się w ataku z przeciwnikiem jak z dziećmi, wchodząc z piłką do bramki i  pokonując bramkarza aż osiem razy. Gdy było już wiadome, że lubelski team jedzie do domu, na boisko wszedł także Erwin Sobiech zawieszony za czerwoną kartkę w końcówce meczu z Łodzią, co poskutkowało przyznaniem walkowera dla przeciwników.

Po tym turnieju na myśl nasuwają się dwa słowa - niedosyt po meczu z Caterem, w którym Poker zasłużył na wygraną, oraz nauczka po zasłużenie przegranym meczu inauguracyjnym, z którego, miejmy nadzieję, nasi wicemistrzowie Polski wyniosą wnioski i za tydzień w Sosnowcu pewnie wywalczą przepustkę na Wielki Finał Mistrzostw Polski Ligi Nike Playarena w Warszawie.
 

FORTUNA_BANNER_TWO

 

powrót do listy

Komentarze

Brak komentarzy
Jeżeli chcesz dodać komentarz, musisz być zalogowany. Zaloguj
Advertisement