Ligowe
Dodany: Komentarzy: 0

PPM wygranym tygodnia, czyli raport z gdańskich boisk

1 mecz w Pucharze Gdańska, 11 w 1 lidze i 7 w 2 lidze - to bilans spotkań ligowych rozegranych w minionym tygodniu w gdańskiej Lidze Nike Playarena. Wygranym ostatnich 7 dni na pewno można ogłosić ekipę Po Prostu Młyńska, który w 3 starciach odniosła komplet zwycięstw, w tym z liderem i wiceliderem rozgrywek.
 

Puchar Gdańska

W minionym tygodniu zostało rozegrane tylko jedno spotkanie w ramach 1/16 finału Pucharu Gdańska. Do kolejnej fazy awansowała drużyna Spartans Gdańsk, która po bardzo zaciętym i widowiskowym spotkaniu zremisowała 6:6 ze zdecydowanym liderem 3 ligi (Grupy B) - Shakirą. Rozstrzygnięcie musiały przynieść rzuty karne, które lepiej wykonywali Spartansi, dlatego to ich zobaczymy w kolejnej fazie rozgrywek pucharowych. Przypominamy, że na rozegranie meczów 1/16 finału Pucharu Gdańska pozostały już tylko 3 tygodnie.
 

1 liga

To był bardzo aktywny tydzień w wykonaniu drużyn z najwyższej klasy rozgrywkowej w Gdańsku. Zaplanowanych na ostatnie 7 dni było bowiem aż 11 spotkań. Po trzy rozegrały drużyny Po Prostu Młyńska i IM Team, a zdecydowanie największym wygranym okazała się pierwsza z nich. PPM wygrała wszystkie swoje mecze i zbliżyła się do ekipy z 3. miejsca w tabeli na 10 punktów. Co ważne, były to zwycięstwa z nie byle jakimi ekipami. W środę poległ z Młyńską lider OST Gdańsk, mimo że w pierwszej połowie prowadził grę i wydawało się, że zgarnie komplet punktów. Reaktywacja Młyńskiej po przerwie zaskoczyła jednak OST, a znakomita skuteczność Mateusza Paszkowskiego dała komplet punktów jego drużynie, która ostatecznie zwyciężyła 8:4. Po liderze przyszedł czas na wicelidera. Ten mecz przez cały czas odbywał się już pod dyktando ekipy PPM. IM Team grał słabo, przez co udało mu się tylko raz zaskoczyć bramkarza Młyńskiej. A koledzy tego ostatniego konsekwentnie wykorzystywali błędy, jakie popełniał wicelider, aplikując mu aż 5 bramek. Ostatnim przystankiem dla Młyńskiej była ekipa Black Bullsów i paradoksalnie był to najbardziej zacięty mecz PPM. Solidnie zorganizowana defensywa drużyny Svena przysparzała sporo kłopotów rywalowi, jednak finalnie udało mu się odnieść 3. zwycięstwo w jednym tygodniu, wygrywając 5:3.

Wydarzeniem tygodnia było natomiast starcie 3. z 4. drużyną 1 ligi, czyli AST Wrzeszcz vs Autsa. Mecz był dosyć brutalny, często przerywany, ale piłkarsko stał na wysokim poziomie. Wynik 7:6 świadczy o tym, że trafiły na siebie bardzo wyrównane ekipy, a nieznacznie lepsza okazała się tym razem Autsa, która dzięki zwycięstwu przeskoczyła AST w tabeli. Humory Autsy popsuł jednak pogrom, jakiego doznali w meczu z Czarnymi Osowa. Porażka 2:11 to bardzo sroga kara dla Michała Migusa i spółki. Czarni nie dali dojść do głosu gościom ani przez chwilę i kontrolowali mecz od początku do końca. Z pewnością mieli w pamięci spotkanie z pierwszej rundy, kiedy prowadząc 4:0 przegrali 6:4. Tym razem zachowali zimną krew do końca, a Dawid Karczewski zagrał wyśmienite zawody jako napastnik Czarnych. Co ciekawe, wcześniej ekipa z Osowy pokonała także Black Bullsów 3:2, wyraźnie dając do zrozumienia, że w tym roku chce awansować na Mistrzostwa Polski.

Mimo porażki z Młyńską, wciąż na dobrej drodze do zajęcia na koniec sezonu pozycji w ścisłej czołówce, są zawodnicy IM Teamu. Najpierw otworzyli oni tydzień poniedziałkowym zwycięstwem 13:6 z OKP Sępami, czyli drużyną, która gra solidny futbol, ale często narzeka na brak szerokiej kadry, a potem w niedzielę, podrażnieni porażką z PPM, rozprawili się z Owned Team Gdańsk, wygrywając 21:2, choć warto zaznaczyć, że drużyna OTG nie miała w tym dniu do dyspozycji swojego etatowego bramkarza. Niedziela przyniosła nam jeszcze jeden pogrom. Oprócz Czarnych i IM swój mecz wysoko wygrało OST Gdańsk, które mierzyło się z nieaktywną w lidze od dawna Slovaką City. Mecz był jednostronny, a zabójcza skuteczność Macieja Maliszewskiego (6 bramek) mocno przyczyniła się do zwycięstwa lidera 18:2. Ten odparł tym samym pogoń peletonu i wciąż utrzymuje nad resztą stawki bezpieczną przewagę.

W minionym tygodniu miało również miejsce spotkanie drużyn zamieszanych w walkę o utrzymanie. Naprzeciwko siebie stanęły Marpoli oraz Gdzie jest obrona?. Gospodarze, po intensywnych przygotowaniach do rundy wiosennej, prezentują naprawdę dobrze zorganizowaną drużynę w defensywie, natomiast drużyna Roberta Trojanowskiego to specjalista od… remisów. Nie inaczej było i tym razem. W meczu delikatną przewagę miało Marpoli, ale okrojona ekipa Gdzie jest obrony? nadrabiała wszystko walecznością, doprowadzając do wyniku 4:4. Podział punktów w tym starciu nie zmienił zbyt wiele w ligowej tabeli. Obie drużyny wciąż nie mogą czuć się pewnie, jeśli chodzi o ligowy byt.
 

2 liga

Jeszcze przed reorganizacją rozgrywek w 2 lidze odbyło się w ostatnim tygodniu 7 meczów. Zdecydowanie bardziej aktywne były ekipy z grupy A, gdzie aż 3 mecze wygrała drużyna Chłopaków z budowy! Zdecydowanie najtrudniejsze warunki postawili tej ekipie Spartansi, którzy chyba po cichu liczą na swoją szansę po połączeniu ligi. Ich forma od początku roku poszła w górę, ale na Chłopaków z budowy to nie wystarczyło. Kolejny dobry mecz Szymona Lacha w ataku spowodował, że trzy punkty wylądowały jednak na koncie obecnego lidera ligi 2 ligi (Grupy A), który zmienił na tej pozycji Deltę Suchanino. Ta z kolei swój mecz ze Spartansami przegrała i to dość wysoko, bo aż 3:10, a udany debiut w barwach drużyny Daniela Stanka zanotował w tym spotkaniu Damian Wilgos. Dynamiczny napastnik strzelił 4 bramki i znacząco przyczynił się do zwycięstwa swojej nowej ekipy. Na zero z tyłu zagrała z kolei drużyna Gazicha, która odprawiła z kwitkiem (4:0) sąsiadów z tabeli Waleni z basenu. Bardzo pewne zwycięstwo teamu Krystiana Wiśniewskiego utrzymuje go w bliskim kontakcie z czołówką.

W grupie B odbyły się tylko dwa mecze i były to spotkania drużyn walczących o awans z przeciwnym biegunem ligowej tabeli. Najpierw FC NAZWA NIE GRA mierzyła się z Virtusem. Pozycje w tabeli mogły wskazywać na łatwe zwycięstwo gospodarzy, ale mecz wcale tak nie przebiegał. To Virtus przeważał bowiem w pierwszej połowie, prowadząc nawet 3:0, ale FC NAZWA NIE GRA nie poddała się i do ostatnich minut walczyła o 3 punkty. Jak się okazało, ostatecznie udało się je zdobyć, gdyż w ostatniej minucie strzeliła ona gola na 6:5, przedłużając tym samym zwycięską serię do 9 meczów. Inni pretendenci do tytułu Paladyni Prawilności swój mecz zagrali w niedzielę z KS Sektą, także zgarniając w nim 3 punkty. Co ciekawe, również nie było to jednostronne widowisko. Po ciężkim meczu Paladyni wygrali 8:6.
 

Statystyki

Rozegrane mecze: 34.
Strzelone bramki: 343.
Zawodnik tygodnia: Mateusz Paszkowski.
 

#gramPlayarenaGdansk

 

powrót do listy

Komentarze

Brak komentarzy
Jeżeli chcesz dodać komentarz, musisz być zalogowany. Zaloguj
Advertisement