RP6
Dodany: Komentarzy: 2

Mistrzostwa Europy w Czarnogórze - podsumowanie

Czwarte Mistrzostwa Europy w piłce nożnej 6-osobowej przeszły do historii. Ponownie tytuł najlepszej drużyny na Starym Kontynencie wywalczyli Rumuni, ale w błędzie jest ten, kto myśli, że Tricolori kompletnie zdominowali turniej w Czarnogórze. To było pięć dni wielkich emocji wartych zapamiętania.

Polacy słabiej niż przed rokiem
Już przed mistrzostwami wiedzieliśmy, że faworytami turnieju, rozgrywanego w hali Sportskij Centar Igalo w Herceg Novi, będą Rumuni, a po piętach deptać będą im silni konkurenci - Chorwaci, Czesi, Czarnogórcy, Niemcy. Po cichu liczyliśmy także na to, że niespodziankę sprawią Polacy i będziemy mogli się cieszyć z dobrego występu naszych reprezentantów. Podopieczni Klaudiusza Hirscha w ładnym stylu wygrali rywalizację w swojej grupie, jednak niestety już w 1/8 finału znaleźli pogromcę w postaci - pałających żądzą rewanżu za porażkę sprzed roku - zawodników z Kazachstanu, którzy w ćwierćfinale przegrali ze Słowenią w rzutach karnych i pożegnali się z zawodami po jednym z najsłabszych spotkań tych mistrzostw. Mimo porażki z Kazachami, polski zespół zasłużył na pochwały, a zwłaszcza Igor Świątkiewicz i Wiktor Żytek, którzy w fazie grupowej strzelili po 3 bramki. Godny zapamiętania jest również gol wolej Michała Knajdrowskiego przeciwko Bułgarii, który z pewnością był jedną z ozdób całych mistrzostw.
 


Polacy wygrali swoją grupę i chcieli walczyć o medale. Niestety pożegnali się z turniejem w 1/8 finału...
 

Bramki na zawołanie
Strzałem w dziesiątkę okazała się decyzja Europejskiej Federacji Minifutbolu o powiększeniu boisk i bramek, czego efektem było aż 228 goli zdobytych w 52 meczach. Drastycznie zwiększyła się ilość bramek zdobywanych z rzutów wolnych, o czym przekonali m.in. Czesi, kiedy w spotkaniu z Hiszpanią ze stałych fragmentów do siatki trafiał Mario Torres, a także my sami, gdy w meczu z Bułgarią Mateusza Szpiczko pokonał Todor Timonov.

W stosunku do słabego ubiegłorocznego występu, bardzo zmienił się zespół Hiszpanii, który pewnym zwycięstwem z Czechami oraz wygraną w grupie pokazał, że jest dziś mocnym teamem, z którym trzeba się liczyć. Co jednak z tego, skoro przebłysk geniuszu Słoweńca Mitii Flisara, który w ciągu pięciu minut zaaplikował Hiszpanom cztery bramki, sprawił, że La Roja pożegnali się z turniejem już w 1/8 finału. Pozytywne wrażenie - poza hiszpańskimi graczami - zostawili też debiutujący Łotysze, którzy w każdym swoim meczu nawiązali z rywalami wyrównaną walkę, mimo wyraźnych porażek z Niemcami, Rosją i Chorwacją.

Istną kanonadę oglądaliśmy za to w meczach reprezentacji Cypru, Litwy i Irlandii, które w swoich grupach były dostarczycielami punktów dla silniejszych rywali. Zwycięstwa Chorwatów 9:2 z Irlandią i 8:1 z Łotwą, 8:0 Rumunów przeciwko Litwie czy też wygrana Czechów z Turkami 7:1, po naprawdę dziwnym meczu, w którym Czesi grali osłabieni czerwoną kartką, to najbardziej wyraźne deklasacje turnieju w Igalo. Do historii mistrzostw Europy przejdzie również mecz fazy grupowej Czarnogóry z Mołdawią, rozpoczęty przez roztańczonego sędziego, a zakończony thrillerem i wynikiem 5:4 dla gospodarzy.

Cuda działy się w meczach reprezentacji Szkocji, skazywanej przed turniejem na pożarcie, która ostatecznie dotarła aż do ćwierćfinału, gdzie odpadła po dramatycznym meczu z Rumunią. Meczu, podczas którego Rumuni mogli poważnie obawiać się o awans do półfinału, gdy dwie bramki strzelał im Joe Andrew. Zawodnik ten najpierw przepchnął swój zespół przez fazę grupową (Szkoci wyszli z trzeciego miejsca, za Czarnogórą i Mołdawią), a potem niemalże w pojedynkę wyeliminował Rosjan, strzelając hat-tricka i pewnie trafiając z siedmiu metrów w serii rzutów karnych. Ponadto, niemiłosiernie nękał rumuńskich obrońców, co zapewniło mu złoty but dla najlepszego strzelca imprezy.
 

Królem strzelców mistrzostw Europy w Czarnogórze został Szkot Joe Andrew, który w 5 meczach zdobył 8 bramek.
 

Odrodzenie Czechów i zawód Chorwatów
Od początku mistrzostw zawodnicy z Chorwacji pokazywali, po co przyjechali do Herceg Novi. Grali porywająco, strzelali mnóstwo bramek i długo zanosiło się na to, że dojdzie do powtórki z finału w Rethymno. W ćwierćfinale trafiła jednak kosa na kamień. Na drodze Chorwatów stanęli Czesi, którzy po bardzo słabym starcie rozkręcali się w trakcie turnieju. To był kolejny thriller, w którym przez długi czas wydawało się, że zwycięsko z boiska zejdą wicemistrzowie Europy. Tak się ostatecznie nie stało. Nasi południowi sąsiedzi dwukrotnie doprowadzili do remisu, a później do rzutów karnych, które pewnie wygrali dzięki postawie Jaroslava Bellady. Czeski bramkarz obronił bowiem pierwszy rzut karny, nakładając tym samym na rywali presję, której Chorwaci nie wytrzymali. 

W półfinałach piłkarską wojnę między doświadczonymi ekipami z Czech i Rumunii wygrali świetnie zorganizowani Rumuni. Największą sensacją mistrzostw byli natomiast Słoweńcy, którzy grupę skończyli na trzecim miejscu, a w fazie pucharowej rzucili na kolana Hiszpanów i Niemców. Ci ostatni zupełnie nie spodziewali się nokautu, jaki zafundowali im w pierwszej połowie półfinału podopieczni Branko Krečmara. Niemcy jak to Niemcy grali do samego końca, lecz wynik 6:3 nie pozostawił żadnych złudzeń, kto był lepszy.
 


Przed turniejem nikt na Słoweńców nie stawiał. Tymczasem oni dotarli aż do finału i zdobyli wicemistrzostwo Europy.
 

Oba mecze medalowe były niezwykle wyrównane i dopiero końcowe minuty zadecydowały o rozstrzygnięciach. Ostatecznie Czesi zdobyli brąz, pokonując Niemców 2:1, a Rumuni jedynego gola finału zdobyli dwie minuty przed końcem meczu za sprawą piętki Cosmina Craciuna, dzięki czemu ponownie zapewnili sobie złote medale.
 


Tak Rumuni cieszyli się po zdobyciu bramki, która dała im czwarty z rzędu tytuł mistrza Europy w piłce nożnej 6-osobowej.
 

Końcowa klasyfikacja

  • Mistrz: Rumunia
  • Wicemistrz: Słowenia
  • Trzecie miejsce: Czechy
  • Czwarte miejsce: Niemcy

Nagrody indywidualne

  • Król strzelców: Joe Andrew (Szkocja) - 8 goli
  • MVP: Mitja Flisar (Słowenia)
  • Najlepszy bramkarz: Dejan Mirotič (Czarnogóra)
  • Najlepszy sędzia: Valeriy Albertovich (Kazachstan)
  • Nagroda Fair Play: Reprezentacja Turcji

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Wszystkie wyniki mistrzostw Europy znajdziecie na stronie www.minieuro2014.com.
 

powrót do listy

Komentarze

Mats Rosłaniec
+
0
/
-
0
ponad 9 lata temu

4x2. W zeszłym roku MiniEURO było grane na metr węższych bramkach do szczypiorniaka, a u nas gramy na jeszcze szerszych o metr.

Marcin Korzeb
+
0
/
-
0
ponad 9 lata temu

Zna ktoś dokładne wymiary bramek po ich powiększeniu jakie były na tych ME?

Jeżeli chcesz dodać komentarz, musisz być zalogowany. Zaloguj
Advertisement