Ligowe
Dodany: Komentarzy: 3

Łódź: Saint’s pierwszym finalistą Open Cup!

W środę (4 czerwca), chwilę po godz. 20:00, rozpoczął się pierwszy półfinałowy mecz Pucharu Open Cup, w którym naprzeciw siebie stanęły ekipy Łdz Fiero Polesie i Saint’s. Ci pierwsi to rewelacyjny beniaminek 2 ligi, który w pierwszych pięciu miesiącach tego roku jeszcze nie przegrał, a ci drudzy to zespół praktycznie pewny już awansu do łódzkiej Ekstraklasy, ponieważ nad czwartym miejscem w 1 lidze - pierwszym, które nie jest już premiowane awansem - ma przewagę aż 11 punktów. W związku z tym, mogliśmy się spodziewać ciekawego i emocjonującego spotkania i jak się okazało, taki był też ten mecz. Osoby, które przybyły go obejrzeć, na pewno nie opuszczały Orlika znudzone.

Sensacyjna pierwsza połowa
Pierwsze minuty pojedynku obie drużyny poświęciły na wybadanie swoich słabych punktów. Lepiej udało się to graczom Łdz Fiero Polesie, którzy wykorzystali bierną postawę bramkarza gości i pokonali go stosunkowo niegroźnym i lekkim strzałem w długi róg. Gospodarze, choć zdecydowanie rzadziej byli przy piłce, wyprowadzali znakomite kontry, jednak z biegiem czasu coraz większą przewagę mieli gracze Saint’s. Najpierw kontratak tego zespołu zatrzymał bramkarz Łdz Fiero Polesie, a kilka kolejnych prób lidera 1 ligi albo znacznie mijało bramkę albo znów znakomicie spisywał się golkiper drużyny przeciwnej.

Gospodarze konsekwentnie grali swoje i po błędzie defensywy przyjezdnych nie zmarnowali sytuacji trzech na jednego, dzięki czemu wyszli na dwubramkowe prowadzenie - 2:0. Po tym golu zaczynało pachnieć sensacją, której widmo jeszcze bardziej podrażniło gości, którzy rzucili się do huraganowych ataków. Przez długi czas obrona Łdz Fiero Polesie tworzyła jednak monolit nie do przejścia - zawodnicy tej drużyny bardzo dobrze asekurowali się z tyłu i umiejętnie bronili całym zespołem, a gdy piłka już zmierzała w światło bramki, to na posterunku był ich bramkarz.

Podczas szturmowania bramki rywali, Saint’s popełnili kolejny błąd. Golkiper tego zespołu niepotrzebnie wyszedł przed pole karne, a tego nie spodziewał się obrońca, który zagrał piłkę głową do tyłu. Na to tylko czekał napastnik ekipy z ul. Tybury, który pomknął z futbolówką w stronę pustej bramki i zdobył gola na 3:0. Wydawało się, że Łdz Fiero Polesie zmierza po kolejne zwycięstwo w tym roku, lecz niektórzy widzowie obawiali się, że gospodarze mogą nie wytrzymać kondycyjnie trudów tego spotkania, zważając na to, że lider 1 ligi to w większości świetnie przygotowani motorycznie IV- ligowi zawodnicy. Jak się okazało, kibice mieli rację, bo jeszcze przed przerwą Saint’s zdobyło bramkę na 3:1.

W drugiej połowie drugoligowcy opadli z sił
Przerwa była bardzo krótka i trwała zaledwie 3 minuty. Lepiej wykorzystali ją przyjezdni, a wypocząć nie zdążyli w tym czasie gracze gospodarzy. Przez pierwsze kilka minut drugiej odsłony spotkania dzielnie się bronili, jednak w końcu goście znaleźli sposób na dobrze dysponowanego tego wieczoru bramkarza Łdz Fiero Polesie, pokonując go plasowanym strzałem po ziemi. W dalszej części meczu wyraźnie było już widać, że drużyna z ul. Tybury opadła z sił, czego efektem był gol na 3:3 - zawodnik lidera 1 ligi przedarł się przez linię obrony gospodarzy i silnym strzałem umieścił piłkę w siatce.

Ataki Saint’s nie ustawały i po chwili jeden z ich graczy trafił w słupek. To paradoksalnie trochę rozbudziło Łdz Fiero Polesie, które wyprowadziło groźną kontrę, po której przed polem karnym bramkarz gości faulował napastnika. Wskutek protestów przyjezdnych obyło się bez rzutu wolnego. Niestety dla kibiców gospodarzy ten zryw był jednorazowy i w kolejnych minutach to Saint’s zdobyło dwa gole, dlatego 10 minut przed zakończeniem spotkania zrobiło się 3:5.

Zespół z ul. Tybury resztkami sił walczył do końca i opłaciło się, bo na 3 minuty przed upływem regulaminowego czasu gry, za zagranie ręką obrońcy gości, gospodarze otrzymali rzut karny. Jego wykonawca zupełnie zmylił bramkarza i strzałem w swój prawy róg pokonał golkipera, który rzucił się w przeciwną stronę. W samej końcówce spotkania oba zespoły miały jeszcze po jednej stuprocentowej sytuacji, ale najpierw fatalnie spudłował napastnik przyjezdnych, a następnie, w ostatniej akcji meczu, obok bramki uderzył gracz drużyny z ul. Tybury. Do meczu nie doliczono dodatkowych minut i Łdz Fiero Polesie uległo Saint’s 4:5.

Mimo porażki, zawodnicy Mateusza Kucharczyka nie mają się czego wstydzić, tym bardziej że wciąż są w czołówce 2 ligi i ich awans do 1 ligi wydaje się być niezagrożony. Jak sam przyznał kapitan zespołu, są oni zadowoleni z obecnego sezonu, w którym celem był awans właśnie na zaplecze ekstraklasy.

Łdz Fiero Polesie - Saint’s 4:5 (3:1)

Bramki:
- Łdz Fiero: Łukasz Kośny 1, Adrian Żurkowski 2, Damian Marcinkowski 1.
- Saint’s: Karol Kwiatkowski 1, Łukasz Haśkiewicz 1, Kamil Paluch 1, Damian Pawlak 2.

W niedzielę drugi półfinał Open Cup
Końcowy rezultat sprawił, że w finale Open Cup zagra Saint’s, a więc lider 1 ligi, który awans do łódzkiej ekstraklasy ma już praktycznie zapewniony. To oznacza, że drugi półfinał będzie można nazwać „finałem”, ponieważ jest duże prawdopodobieństwo, że jego zwycięzca, niezależnie od wyniku finałowego pojedynku z Saint’s, zagra w przyszłym sezonie w ekstraklasie. To spotkanie odbędzie się już w niedzielę o godz. 15:15 na Orliku przy ul. Łanowej, a zmierzą się w nim lider 2 ligi Drink Team Teo oraz lider 3 ligi (Grupy A) Bella Vita. Emocji na pewno nie zabraknie!

powrót do listy

Komentarze

Przemysław Kaczmarek
+
0
/
-
0
ponad 9 lata temu

Widać, że do finału zdecydowanie doszły najlepsze ekipy ! 3mam kciuki za BV !

Kacper Krzeczewski
+
0
/
-
0
ponad 9 lata temu

Nie dziękuję ;) Jak znajdziecie czas to zapraszam, wpadnijcie obejrzeć :) I powodzenia w 2B.

Mateusz Kucharczyk
+
0
/
-
0
ponad 9 lata temu

Świetny artykuł. Powodzenia w półfinale.

Jeżeli chcesz dodać komentarz, musisz być zalogowany. Zaloguj
Advertisement