Ligowe
Dodany: Komentarzy: 0

Najdłuższy sezon w historii za nami! – podsumowanie sezonu 2019/2020

Walka o najwyższe cele trwała do końca, rozegranych zostało multum hitów (wiele z nich zostanie nam w pamięci na długi czas), a rozgrywki trwały, wliczając Fortuna Puchar Miasta, przez ponad rok. Czy to był najlepszy sezon w historii pruszkowskiej Playareny? Mamy argumenty ku temu żeby tak twierdzić!

W ligowej czołówce jak powszechnie wiadomo było niemało przetasowań. Przede wszystkim mamy nowego mistrza! Co tu dużo pisać, ekipa GADP Pruszków była w minionym sezonie niepokonana, a jedyne rysy na sezonie to jesienny remis z CTSK i rozczarowujący występ w Pucharze Pruszkowa. Najważniejszy cel stał się dla "Gadów" rzeczywistością, a tytułu "The invincibles" może nie posiąść już żaden zespół naszej ligi. GADP od początku miało być jednym z faworytów do zastąpienia Toho na tronie, ale styl w jakim udało się to osiągnąć? Niespodziewany, sensacyjny, niesamowity!

Niesamowite jest też to, że w momencie, w którym nowy Mistrz Pruszkowa narzucił takie tempo... cały czas czuł on oddech na plecach! To Komorowskie Mewy najdłużej zagrażały "Gadom" w walce o koronę, a mecz o wszystko rozegrany w końcówce sezonu był pokazem walki, umiejętności i pokazał, że u nas w mieście nikt nie zdobywa mistrzostwa w łatwy sposób, na pełnym luzie. Tak naprawdę o tytule zadecydowały spotkania bezpośrednie. W walce z resztą stawki Mewy też nie poniosły żadnej porażki. Niedosyt na pewno gdzieś w drużynie z żółtej części Komorowa się pojawił, jednak względem sezonu 2018/19 notuje ona awans o 2 miejsca wzwyż. Niebawem czas na następny progres?

Żegnające się z naszym miastem Toho nie zdołało obronić po raz kolejny tytułu. 79 punktów dałoby pierwsze miejsce w każdym z wcześniejszych sezonów. Ale akurat nie w tym dopiero co minionym. Trzecie miejsce daje drużynie jednak awans na turniej EMP we Wrocławiu, a zatem kampania także nie poszła na straty. Do brązowego medalu udało się zespołowi Kacpra Flisa dorzucić Puchar Pruszkowa, a zatem Toho zagra również w Fortuna Pucharze Polski. Powodzenia!

Jedno miejsce za podium zazwyczaj określa się jako najgorsze z możliwych do zdobycia przez niedosyt spowodowany brakiem medalu. Dla CTSK ten rok nie był jednak łatwy, zespół trapiły kontuzje, jednak zespół Kacpra Kilińskiego zdołał zakotwiczyć na lokacie promowanej awansem na EMP. Drużyna otarła się także o finał Pucharu, pechowo ulegając Toho. Teraz być może będzie okazja na jakąś korektę w kadrze, może na wzmocnienia i w przyszłym sezonie być może znów CTSK powalczy o najwyższe cele!

Na piątej pozycji znajdziemy z kolei Hangover 96. Jak ocenić rozgrywki w wykonaniu tego zespołu? Wydaje się że na plus. Była wprawdzie szansa na awans do TOP 4, zmarnowana w końcówce. Biorąc jednak pod uwagę przedsezonowe typy, które dawały szanse ekipie Szymona Biesia maksymalnie na piąte miejsce, to wygląda na to, że wypełniła ona swoje zadanie w dobrym stylu. Dołóżmy do tego sensacyjnie osiągnięty finał Pucharu Miasta (ergo - pierwsze medale dla Hangoveru) i rysuje nam się solidny sezon drużyny. Mimo wszystko w dwóch rozgrywkach pod naszym szyldem "Ekipa z procentem na piersi" kończy jedno miejsce za ogólnopolskimi pucharami. Taka jednak jest piłka!

Lekko niespodziewane rozstrzygnięcie mamy na szóstej pozycji. Drink Team Brwinów, który pożegnał się już z naszymi rozgrywkami, kończąc przygodę po 3 latach z rzędu w pierwszej lidze, swój ostatni sezon może określić chyba jako swój najlepszy. Co prawda zespół nie poprawił swojej najlepszej lokaty w historii, jednak dostosował się do czołówki która narzuciła wysokie tempo i sam wyśrubował wynik 60 punktów, strzelając zdecydowanie więcej bramek niż w poprzednich kampaniach. Od piątej pozycji dzielił ich zaledwie jeden punkt. Biorąc pod uwagę problemy kadrowe w końcówce sezonu oraz przedsezonowe opinie, rozgrywki w wykonaniu "Najstarszego Zespołu Ligi" trzeba ocenić pozytywnie!

Powrót nie był łatwym wyzwaniem dla Bongosów, które przy trudnym terminarzu na początku sezonu zaliczyły falstart. Po 4 porażkach byli mistrzowie umieli jednak wstać, otrząsnąć się i wrócić na właściwe tory. W środku sezonu drużyna regularnie punktowała i na koniec zapisała sobie na koncie 51 punktów. Trudno wróżyć, którą lokatę Bongosy zajmą w sezonie 2020/21, jednak mimo że od tytułu upłynęły już 4 lata, to wiemy, że i po powrocie, w dalszym ciągu, drużyna Patryka Czebatula potrafi być niebezpiecznym rywalem dla dużej części stawki!

Podobny sezon zanotowała ekipa Komorów Boars. Trudny start uciął tutaj dywagacje o powrocie do czołówki, ale później drużyna zaczęła punktować. Forma była jednak "kraciasta", a dobre występy przeciwko czołówce mieszały się ze stratami punktów w bezpośrednich starciach z rywalami o wyższe miejsca w środkowym peletonie. Docenić tutaj trzeba liczne charytatywne inicjatywy zespołu, a w szczególności grudniowy turniej futsalowy i w Fifę "Dzika Pomoc", zorganizowany właśnie przez paczkę Boarsów. Szacun!

Niestety w akcji nie zobaczymy w najbliższym czasie Lambady, która w zakończonym sezonie borykała się z licznymi problemami kadrowymi. Dobry początek, 3 zwycięstwa na inaugurację zwiastowały, że być może znów Lambada Team powalczy o jakiś ogólnopolski turniej. Niestety tak się nie stało, a drużyna istniejąca od 2015 roku nie przetrwała najtrudniejszego kryzysu i skończyła na 9 miejscu. Dzięki Panowie za mnóstwo emocji, które Wasz zespół zafundował naszym rozgrywkom przez te wszystkie lata!

W lidze zostaje natomiast barwny jak zawsze Zespół Pieśni i Tańca Zieloni! Drużyna, której los rok temu stanął pod znakiem zapytania, teraz wydaje się mieć najpoważniejsze kłopoty daleko za sobą. Wprawdzie sezon z 41 punktami i paroma porażkami, które nie powinny się przytrafić, z nóg nie zwala, jednak ustabilizowanie kadry i przyzwoity występ w Pucharze Pruszkowa, gdzie Zieloni wyeliminowali GADP i walczyli na równi z Mewami, na pewno rozbudzają apetyty. Co w przyszłości zaprezentuje nam paczka Konrada Dzitkowskiego? Czas pokaże!

Za środkowym peletonem zameldował się młody beniaminek, a konkretnie Tequila Pruszków. 27 zdobytych punktów nie jest wiekopomnym dorobkiem drużyny, jednak spośród absolutnych debiutantów zdecydowanie Tequila zaprezentowała się najlepiej. Młoda energia potrafiła nieraz sprawić problemy faworytom, jak np. w wygranym starciu z Zielonymi, czy minimalnie przegranym z Hangoverem. Niestety dotarły do nas wieści, że Tequila nie wystartuje z nami w kolejnym sezonie. Może jednak kilku zawodników znajdzie swoje miejsce w innych zespołach?

Sztywno trzyma się za to zespół FC PoNalewce! Drużyna Pawła Rzosińskiego wypadła zdecydowanie lepiej niż przed rokiem, gdyż potroiła swój dorobek punktowy z nawiązką, wywalczając 20 punktów. Widać było, że drużyna "Nalewki" miała o wiele więcej zawodników na których mogła polegać i pozwoliło to zmyć plamę po nieudanych rozgrywkach 2018/19. Wynik FC PoNalewce trzeba ocenić na plus!

Tyle samo "oczek" na boisku wywalczyły Gumisie, jednak tutaj mamy wrażenie że nie do końca udało się wykorzystać potencjał ekipy. Kilka razy bowiem drużyna Dawida Kobli pokazała, że jest w stanie zagrać dobrą i jakosciową piłkę, ale brakującym elementem chyba była solidność. Bo jak wytłumaczyć walkę na równi z Drink Teamem, Hangoverem czy Zielonymi i obok tego rysę w postaci walkowera oddanego... WPR Division? Takie wyniki stojące obok siebie pokazują jasno - Gumisie grać w socca potrafią. Potrzeba jeszcze tylko więcej solidności i być może liga otrzyma niezły zespół. Wszystko w rękach kapitana!

Weszli i wyszli - troszkę jak z europejskimi pucharami w wykonaniu polskich ekip. Falcons CF jedną rundę zagrali w Pruszkowie, ale postanowili kontynuować swoją przygodę w Grodziskiej L6. Pierwszy mecz, choć przegrany z CTSK 5:3, sprawił, że spodziewaliśmy się być może i trochę więcej niż 12 punktów po "Sokołach", ale cóż... powodzenia w przyszłości!

Przedostatnie miejsce zajmuje ZARA Pruszków. Ewidentnie potrzeba jeszcze czasu na aklimatyzację zawodników tej ekipy w realiach socca. Drużyna na boisku wygrała 2 spotkania i o ile faktycznie zwycięstwo z Tequilą 6:5 było zaskoczeniem, to niewiele mieliśmy takich przebojowych, błyskotliwych akcentów ze strony ZARY. Może dobrym prognostykiem będzie zwycięstwo z Rakami z Pucharze Pruszkowa?

O WPR Division zawsze piszemy w podobnym tonie i niestety tym razem nie będzie inaczej. Teraz na boisku były wicemistrz nie zdołał choćby zgarnąć punktu. Jedyne 6 "oczek" to za walkowery. Trudne chwile nie chcą przeminąć, my jednak życzymy jak najszybszego odwrócenia niekorzystnych kart.

powrót do listy

Komentarze

Brak komentarzy
Jeżeli chcesz dodać komentarz, musisz być zalogowany. Zaloguj
Advertisement