Ligowe
Dodany: Komentarzy: 0

Sebastian Folwarski: Chcemy zająć w końcu to pierwsze miejsce i być najlepsi w Pruszkowie

Mewy w tym sezonie latają jeszcze wyżej niż w poprzednich. W zespole wydaje się nie być słabych punktów. Wnioski nasuwają się same - musi zatem być sporo tych mocnych. Właśnie takim jest Sebastian Folwarski, który już od niemalże półtora roku reprezentuje na boisku znane nam wszystkim żółte barwy.

Sebastian, wygląda na to, że przerwa od piłki zaczyna zmierzać ku końcowi. Fantastyczne informacje, biorąc pod uwagę fakt, że gracie świetny sezon i szkoda by było gdyby epidemia zabrała Wam szanse na sukcesy. Jakie nastroje panowały u Was w ekipie ostatnimi czasy? Były obawy odnośnie dalszych losów sezonu? Byliście ze sobą w kontakcie?

Przez ostatnie miesiące byliśmy w bardzo dobrych nastrojach. Wysokie drugie miejsce, trzymaliśmy ten poziom na boisku, a tu nagle przyszedł wirus no i nie ma grania. Mieliśmy obawy. Myślę, że każdy w głowie sobie kalkulował co dalej, bo szkoda byłoby kończyć sezon bez rozegrania drugiej części, gdzie byliśmy nastawieni mocno, żeby powalczyć o najwyższe cele. Tak, byliśmy i jesteśmy cały czas w kontakcie na swojej grupie. Każdy czeka i myśli jak to się skończy - czy dokończymy sezon i najważniejsze, żeby sobie pograć wspólnie na boisku.

Obecny sezon jest pod względem statystyk, ale wydaje się, że i gry, dużo lepszy w Waszym wykonaniu niż poprzedni. Pojawiły się latem nowe twarze. To miało największy wpływ na taki stan rzeczy? A może jakieś inne czynniki?

Przyznam, że w tym sezonie naprawdę idzie nam nieźle i można powiedzieć, że gramy troszkę lepiej niż w ubiegłym pod względem spokoju rozegrania, pewniejszej gry w obronie. Cały czas napędzamy i nie odpuszczamy, ale właśnie też przyjście nowych zawodników na niektóre pozycje dużo zmieniło, bo przychodząc do nas pokazują swoją jakość i każdy daje z siebie maksa jak jest na boisku i jest to dobre. Lekka rywalizacja i zawsze świeża krew się przyda.

Wasz bilans wynosi 18-0-1, czyli wygląda na to, że parę zwycięstw już odnieśliście. Któryś z meczów zapamiętasz szczególnie dobrze? Coś Cię zaskoczyło, czy po prostu wszystko idzie zgodnie z planem?

Myślę, że z tego sezonu najlepiej wspominam mecz z CTSK, ponieważ było to bardzo fajne spotkanie. Wymagający rywal i pokazaliśmy, że możemy wygrywać w ważnych meczach i przy tym pokazać nasz dobry futbol. Trochę sobie zmazaliśmy tę plamę z finału Pucharu Pruszkowa. Z kolei najbardziej zaskoczył mnie mecz z GADP, w którym myślałem, że pokażemy na co nas stać. Mieliśmy szansę wygrać ten mecz, bo był bardzo ważny pod względem tabeli i dla samych siebie pokazać, że jesteśmy lepsi. Zawiodła cała drużyna. Ja też indywidualnie nie dałem z siebie tego, co mam najlepsze. Miejmy nadzieję, że będziemy w stanie wykazać się w rewanżu.

To co mnie szczególnie uderzyło w Waszej grze to również świetnie współpracująca i szczelna defensywa. Średnio tracicie około dwóch bramek na mecz, co w rozgrywkach sześcioosobowych jest rzadko spotykane. To jest Wasz najmocniejszy atut?

Według mnie tak, chociaż wiadomo mamy świetną ofensywę, ale sam byłem zdziwiony jak dobrze i mądrze zaczęliśmy grać w obronie, a przecież my tego nie ćwiczyliśmy. Można do tego dołożyć fakt, że każdy biega i wraca do obrony. Nawet napastnicy już próbują bronić od połowy przeciwnika. Widać, że rozwijamy się z każdym sezonem i to cieszy bardzo kapitana i nas wszystkich.

Mimo tego, co już zostało poruszone, liderem jest obecnie zespół GADP. O Wasze cele Cię nie będę pytał, poruszę to inaczej. Ostatnie dwa sezony to czołowa dwójka złożona z Toho i „Gadów”. Prześcignięcie tych ekip musi być trudne. Czy zajęcie drugiego miejsca na koniec sezonu odebrałbyś jako porażkę?

Trochę tak, trochę nie. Chcemy zająć w końcu to pierwsze miejsce i być najlepsi w Pruszkowie. Pokazać że Mewy mogą latać bardzo wysoko, ale jeśli GADP  utrzyma takie tempo i w sezonie będą grać jak z nut, a do tego by wygrali z nami w super stylu po dobrej grze, to pokażą na boisku że są lepsi. Miejmy nadzieję że tak nie będzie (śmiech)  i my zagramy dobry, wyrównany mecz. Jeśli wygramy pozostałe spotkania, to uznam że drugie miejsce będzie dobrym miejscem i to GADP pokaże nam, że jeszcze nie nasz czas i musimy sobie poprzestawiać w głowach, żeby wygrać ligę (śmiech).

Wiadomo, że kiedykolwiek by powrót nie nastąpił, to już w drugiej kolejce zagracie z Toho Gakuen. Oczywiste jes, że brakuje teraz rytmu meczowego. Myślisz, że Twój zespół jest gotowy, żeby praktycznie od razu zagrać na takiej intensywności jak wcześniej?

Myślę, że to może być lekkim problemem i ta intensywność może być mniejsza na boisku z naszej oraz też ze strony przeciwnej. Wierzę, że jak każdemu z nas zależy, to coś zrobi ze sobą. Dobrze się przygotujemy i będziemy gotowi, żeby wygrać.

Wasz kapitan, Michał Milczarski wyrasta na jednego z głównych kandydatów na managera sezonu. Jakie jego cechy są według Ciebie szczególnie ważne przy budowie silnego kolektywu?

Według mnie Michał wykazuje się dużą inteligencją na boisku i również poza nim. Wie jak to sobie rozplanować i ogarnąć zespół. Ambitny chłopak z niego, bo chce wygrywać w każdym meczu. Chce, żeby chłopaki przychodzili na mecze i stara się do każdego pisać, a czasem aż prosi i błaga, żeby przyszli, bo wie że każdy się może przydać w każdym meczu. Nasza ekipa ma mocnych zawodników i on wie jak to wykorzystać.

Gdybyś miał wyróżnić jednego, może dwóch zawodników Mew w tym sezonie, to kto by to był? Ktoś Twoim zdaniem szczególnie „robi różnicę” na boisku?

Powiem o jednym zawodniku, który na mnie zrobił wielkie wrażenie. Jest to Kuba Kowalczyk. Znałem go wcześniej, wiedziałem jak gra, ale do Mew wszedł z przytupem i zobaczyłem, że jest jeszcze lepszy. Jego pewność siebie, zaciętość, agresja w grze i fantastyczna praca w obronie, jak i w ataku. Jedyną jego wadą jest kondycja. Jakby to dołożył, to myślę, że byłby kompletnym zawodnikiem. Dzięki niemu właśnie zaczęliśmy grać o wiele lepiej w obronie. On czasem aż straszy napastników, oczywiście w dobrym znaczeniu, pokazując swoją twardą grę na boisku. Rywale nie mają łatwo, żeby z nim wygrać fizycznie i czasem zmieniają obrońców, żeby nie grać przeciwko niemu (śmiech) i to dla nas wychodzi na plus.

Gdybyś z zawodników pruszkowskiej Playareny miał złożyć najlepszą szóstkę, to kto by się w niej znalazł? (możesz wybrać max 3 ze swojej drużyny)

W bramce Michał Gipsiak. Dwóch defensorów, czyli Michał Milczarski i Kacper Kiliński – myślę, że super by się uzupełniali w obronie. Przed nimi w środku Bartek Surmacz i z przodu Michał Kozaczkow z Kamilem Wąchockim.

Czym jest dla Ciebie Playarena?

Playarena jest dla mnie miejscem, w którym mogę się poczuć czasem jak za dzieciaka. Widzę ludzi, z którymi teraz gram w jednej drużynie oraz niektórych w przeciwnej, dzięki czemu przypominają się stare lata, kiedy razem grało się za małolata. Playarena rozwija mnie trochę pod względem piłkarskim, bo mogę się mierzyć z wieloma dobrymi zawodnikami. Podpatruję od nich najlepsze rzeczy i zachowania na boisku. Starcia jeden na jeden z nimi dają mi dużo i staram się wykorzystać je u siebie, zarówno na małym boisku, jak i w piłce jedenastoosobowej.

powrót do listy

Komentarze

Brak komentarzy
Jeżeli chcesz dodać komentarz, musisz być zalogowany. Zaloguj
Advertisement