Ligowe
Dodany: Komentarzy: 0

Aleksandra Jaworska: Po ubiegłorocznym sukcesie zdobycie Mistrzostwa byłoby wisienką na torcie

Człowiek orkiestra, partnerka życiowa jednego z Ambasadorów Playarena Pruszków, a także kobieta o wielkim sercu. Poznajcie Aleksandrę Jaworską, którą mogliście spotkać już podczas ogólnopolskich turniejów playarena.pl, a teraz zobaczycie podczas Mistrzostw Świata w piłce nożnej 6-osobowej na Krecie!

Ola, dziś rozpoczynają się Mistrzostwa Świata w piłce nożnej sześcioosobowej. Słoneczna Kreta, znana Ci ekipa i kawałek dobrej piłki. Decyzja o wylocie była chyba prosta? Czekałaś ze zniecierpliwieniem?

Bardzo cieszyłam się na ten wyjazd. Osobiście miałam dużo stresu na tydzień przed wylotem, bo do ostatniej chwili nie było pewne czy polecę. W ostatniej chwili wszystko ułożyło się po mojej myśli i od czwartku mogę się cieszyć, że znowu to przeżyje. Emocje na turnieju są nie do opisania i nic nie równa się z przeżyciem tego.

Rok temu razem z Dawidem polecieliście do Lizbony na poprzedni turniej. Wicemistrzostwo świata opromieniło wielu kibiców i zostało odebrane jako wielki sukces. Czym różni się atmosfera przed zeszłorocznym i tegorocznym turniejem? Czy teraz „liczy się tylko złoto”?

Jeżeli chodzi o atmosferę, to z mojej perspektywy jest ona bardzo podobna. W tym roku leci z Nami większa ilość osób powiązanych z rozgrywkami Playarena, co na pewno przełoży się na kibicowanie. Ekipa jest zwarta i gotowa więc będzie nas słychać. Zdecydowanie nie liczy się tylko złoto! Znam kadrę i trenera i wiem doskonale, że dadzą z siebie wszystko, najważniejsze jest wsparcie czy będzie dobrze czy źle. Po ubiegłorocznym sukcesie zdobycie Mistrzostwa byłoby wisienką na torcie.

W jaki sposób pracowałaś przy meczach reprezentacji? Sztab powierzył Ci jakieś konkretne zadania?

W ubiegłym roku zajmowałam się Instagramem, wstawiałam tam zdjęcia i relacje. Przed wyjazdem moje przygotowania dotyczyły szukania informacji i przeglądania profili piłkarskich. Myślę, że efekt końcowy był całkiem niezły, ale nie mi to oceniać.

Jak wyglądał Twój standardowy dzień w trakcie turnieju w Lizbonie? Był czas na wypoczynek, czy może prawie cały czas spędzałaś na stadionie?

Dzień zaczynaliśmy od wspólnych śniadań i dobrej energii od samego rana. Po śniadaniu oczywiście chwila przerwy i czas dla siebie. W tym czasie Dawid był na zebraniach Światowej Federacji SOCCA, na których poszerzał swoją wiedzę na temat marketingu i funkcjonowania całej federacji. Przemek siadał do laptopa i przygotowywał się do komentowania. Czytał składy i robił rozeznanie przeciwników. My kobiety natomiast miałyśmy najtrudniejsze zadanie - makijaż, włosy i dopasowane stroje. Po komentarzach podczas pierwszego meczu „ale brzydkie Polki” priorytetem stało się wyprowadzenie z błędu. Oczywiście śmiałyśmy się z tego i ten tekst towarzyszył nam cały wyjazd. Kiedy już każdy z nas był gotowy szliśmy na mecz, by tam wspierać naszych w drodze do finału. Kibicowanie i zdarte gardła to zdecydowanie motyw przewodni. Po meczu zazwyczaj szliśmy na miasto coś zjeść. Dzień kończyliśmy dobrym winem w pokoju i z fantastycznymi humorami przez cały wyjazd.

Mistrzostwa Świata przyciągną ludzi z wielu miejsc na świecie. U nas można śledzić na fanpage’u playarena.pl każdy nasz mecz z polskim komentarzem. Wiesz jak wygląda zaangażowanie przedstawicieli innych nacji w mecze swoich kadr? Ktokolwiek zbliża się organizacyjnie do Polski, czy to jesteśmy topowi? A może ktoś inny w Lizbonie był wzorem organizacji?

Zdecydowanie z Polski było najwięcej osób jeśli chodzi o Social Media. Pamiętam, jak wyrabiałam przepustkę na strefę VIP i usłyszałam to od organizatorów. Byli w szoku, że mamy tyle osób zaangażowanych w te Mistrzostwa. Uważam, że organizacja była bardzo dobra, wszystko działało. Wiadomo, zawsze będzie coś do poprawy, do ulepszenia, ale mimo to u nas jest to na wysokim poziomie i może być tylko lepiej.

A co poczułaś, gdy Dawid został wyznaczony do skomentowania ważnego meczu w półfinale? Zdziwienie, zadowolenie, co towarzyszyło tej informacji?

Duma i ogromna radość. Myślę, że Dawid jest świetną osobą do takiej roli. Zawsze podziwiałam sposób w jaki się wypowiada. To też jest spełnienie jednego z marzeń, więc tym bardziej się cieszę i oczywiście go wspieram. W tym roku miał okazje komentować turniej 3 Rogi Karny. Oldschool’owy turniej, któremu towarzyszył komentarz w takim klimacie. Moim ulubionym stwierdzeniem było „rozpoczęło się grzybobranie”. Dlatego tez zawsze chętnie słucham komentarzy z udziałem Dawida, bo idealnie się w tym odnajduje.

Najlepsze wspomnienie z zeszłorocznych Mistrzostw to…

Mam dwa takie wspomnienia. Pierwsze z nich to moment kiedy weszliśmy na Pomnik Cristo Rei. To był dla mnie ważny moment, który zapamiętam do końca życia. I drugie wspomnienie, nie mniej wartościowe, dla mnie to półfinał, w którym wygraliśmy z Portugalią. Niestety ten mecz oglądałam w pokoju z gorączką. Przed półfinałem powiedziałam Dawidowi, że jeśli mam dać radę wrzucać relacje z finału na Instagrama to muszę odpuścić półfinał i zostać w łóżku. Miałam przeczucie, że finał będzie nasz. To było niesamowite uczucie i ogromna radość kiedy zabrzmiał ostatni gwizdek sędziego i miejsce w finale było nasze.

Na koniec pytanie zainicjowane przez stronę trzecią: Który z reprezentantów Polski jest według Ciebie najprzystojniejszy?

Hahahaha, dobre! Oczywiście mam swojego faworyta, ale kto to jest, to już zostanie moją słodką tajemnicą. Każdy reprezentant ma coś w sobie. Gorąco pozdrawiam i oczywiście bądźcie z nami podczas tegorocznych Mistrzostw Świata!

powrót do listy

Komentarze

Brak komentarzy
Jeżeli chcesz dodać komentarz, musisz być zalogowany. Zaloguj
Advertisement