Każda seria kiedyś się kończy. Tę złą mają za sobą zawodnicy Czarnych Osowa, którzy po niepowodzeniach z początku sezonu - wreszcie wygrali i to dwa razy. To był udany tydzień także dla EBE EBE, które dopisało sobie 6 punktów do ligowego konta.

Rozpoczęło się w poniedziałek. Gazicho podejmowało u siebie Paladynów Prawilności. Goście byli jedną z trzech ekip, która jeszcze nie wygrała meczu w tym sezonie. Po poniedziałkowym wieczorze nic się w tej sytuacji nie zmieniło. Paladyni odnieśli piątą porażkę z rzędu, tym razem 4:11, i dalej okupują ostatnią pozycję w tabeli.

Do przełamania z kolei doszło u Czarnych Osowa. Najpierw po bardzo wyrównanym meczu z IM Team, potrafili postawić kropkę nad i, dzięki czemu zwyciężyli 6:5. Niesieni sobotnim zwycięstwem ograli w niedzielę drużynę Vikinga Gdańsk aż 16:4. Te dwa zwycięstwa wywindowały Czarnych z ostatniego miejsca na spokojną pozycję w środku tabeli.

Dwa mecze na swoim koncie ma także EBE EBE, choć tak naprawdę to rozegrali tylko jedno z nich, a mianowicie w środę starli się z Lokomotivem Brzeźno. O dziwo goście z Brzeźna nie odstawali na tle faworyzowanego rywala i napsuli sporo krwi byłym kolegom z 2. ligi. Wynik 8:6 potwierdza niezłą dyspozycję Lokomotivu, jednak dla EBE EBE najważniejsze są trzy punkty. Te za darmo dostali w niedzielę, kiedy to na meczu nie zjawiła się drużyna Mecenasów, oddając im walkowera.

Także walkowerem zakończył się niedoszły pojedynek Apoelu z Gazichem, który został rozstrzygnięty na korzyść Apoelu. Mniej szczęścia mieli we wtorkowym starciu z Wolkusem Gdańsk. Stworzyli jednak bardzo dobre zawody w pojedynku z mistrzem Gdańska. Wynik 4:1 dla Wolkusa jest jak najbardziej zasłużony, jednak oddać trzeba Apoelowi, że próbował dorównywać rywalom i długimi fragmentami się im to udawało.

Rozegrane mecze: 7

Zdobyte bramki: 75

MVP Tygodnia: Błażej Chudy (Czarni Osowa) - 9 bramek w dwóch meczach pomogło przełamać zwycięską niemoc jego drużyny.