Mistrzostwa Polski
Dodany: Komentarzy: 0

Bez niespodzianek w Pruszkowie, bez sukcesu w Chorzowie

Czwarty i ostatni turniej eliminacyjny Mistrzostw Polski rozgrywany w Pruszkowie był udziałem aż czterech lubelskich drużyn. Jak poradzili sobie przedstawiciele naszego miasta na arenie ogólnopolskiej?
 

Mistrzowie z awansem

Najlepsza lubelska drużyna nie zawiodła oczekiwań na turnieju w Pruszkowie. Po dobrej grze i 4 zwycięstwach w fazie grupowej, Poker Team awansował z pierwszego miejsca w swojej grupie. Drużyna Wojciecha Krzymowskiego zdobyła 20 goli, tracąc tylko 5. Bez większych kłopotów „Karciani” rozprawili się z Prostovią Zgierz, którą pokonali 4-1 w pierwszym meczu rundy pucharowej. W „meczu o wszystko” mistrzowie Lublina długo męczyli się z ekipą Soccer Punch Wrocław. Zdecydowanej przewagi z boiska nie potrafili jednak przełożyć na najważniejszą statystykę. Co więcej, jedna z nielicznych kontr Wrocławian w drugiej połowie meczu zakończyła się bramką i Poker zmuszony był do odrabiania strat. Udało się to za sprawą Pawła Bielaka, który mocnym strzałem z dystansu doprowadził do remisu. Wytrwałość Lublinian została nagrodzona w ostatnich sekundach meczu, kiedy precyzyjny strzał Łukasza Sobiecha z rzutu wolnego znalazł drogę do siatki i zapewnił Pokerowi udział w turnieju finałowym w Chorzowie. Warto również wspomnieć, że znakomita postawa Pawła Bielaka została doceniona przez organizatorów a zawodnik Pokera został wybrany najlepszym bramkarzem turnieju.


Krótka przygoda w Chorzowie

Mistrzowie Lublina, zdobywcy lokalnego Pucharu na finałowy turniej do Chorzowa jechali, jak zwykle, z dużymi oczekiwaniami. Mimo dobrego rozpoczęcia zmagań na bocznych boiskach Stadionu Śląskiego – Poker Team pokonał 5-2 Przyjaciół z Boiska z Wrocławia – „Karcianym” nie udało się przebrnąć fazy grupowej rozgrywek. W drugim meczu lepsi od podopiecznych Wojciecha Krzymowskiego okazali się zawodnicy Osmar Superstar Białystok, którzy wygrali z lubelską drużyną 4-1. Honorowego gola dla Pokera strzelił były reprezentant Polski w piłce nożnej 6-osobowej, Piotr Baran. W ostatnim grupowym starciu, gospodarze, The Cyborgs Chorzów wygrali z mistrzami Lublina 3-1, odsyłając tym samym dumę Lubelszczyzny z powrotem do domu.


Niedosyt Primavery

Aktualni wicemistrzowie Lublina po raz kolejny wracają z turnieju eliminacyjnego Mistrzostw Polski z małym niedosytem, bowiem po raz czwarty, najdłużej grający w lubelskich rozgrywkach zespół, odpadł tuż po przebrnięciu fazy grupowej. Co ciekawe, przebieg turnieju dla Primavery wygląda wciąż bardzo podobnie. Zaczyna się dobrze lub bardzo dobrze, ale w kolejnych meczach Primavera już sobie nie radzi. Tak też było w tym roku w Pruszkowie. Znakomity początek i zwycięstwo 4-0 z Husarią Pabianice, później wywalczone w strugach deszczu 3 punkty w meczu przedstawicielami Krotoszyna, porażka z najsilniejszą ekipą w grupie Retkinią z Łodzi i wreszcie słaby, przegrany mecz  z Szybkimi i Wściekłymi z Pabianic. Dzięki lepszemu bilansowi bezpośrednim meczów, drużyna Macieja Janowskiego, mając 6 punktów na koncie, awansowała z grupy z drugiego miejsca. Primavera wciąż jednak musi poczekać by poczuć smak zwycięstwa w fazie pucharowej. Tym razem Lublinian do domu wysłał wrocławski team Przyjaciół z Boiska.


Złośliwość rzeczy martwych

Jeśli niedosyt mogą mieć zawodnicy Primavery, to trudno wyobrazić sobie odczucia podopiecznych Olafa Jędrzychowskiego. Piłkarzywki zajęli w swojej grupie 4. miejsce, inkasując 4 punkty. Do awansu nie brakowało jednak wiele i może gdyby nie awaria samochodu, którym zawodnicy z Lublina jechali do Pruszkowa, turniej potoczyłby się dla nich zupełnie inaczej. Kilkudziesięciominutowe spóźnienie zaowocowało jednak walkowerem w meczu z Orłami Wrocław. Zespół Olafa od początku miał więc pod górkę. Nie poprawił ich sytuacji pierwszy rozegrany mecz – minimalna porażka z Prostovią Zgierz, która ostatecznie awansowała z drugiego miejsca w tej grupie wydawała się przekreślać szanse Lublinian na udaną kontynuację piłkarskich zmagań. Po wysokim zwycięstwie w meczu z ekipą z Ostrowa, okazało się jednak, że Piłkarzywki pozostają w grze. Podobnie jak w przypadku Primavery, o awansie z grupy mogła bowiem decydować tzw. „mała tabela”. Do tego jednak nie doszło, bo team Olafa „tylko” zremisował z Nagórzycami Tomaszów Mazowiecki (zespół ten wywalczył w Pruszkowie awans do finałowego turnieju) i pożegnał się z tegoroczną edycją Mistrzostw Polski.


Bezradny debiutant

Lubelskie „Odkrycie sezonu” nie poradziło sobie na arenie ogólnopolskiej. Drużyna Fc Drzewce przegrała wszystkie 4 grupowe potyczki i bardzo szybko wróciła do Lublina strzelając w Pruszkowie zaledwie 3 gole. 0-2, 1-5, 1-6 i 1-7 – tak prezentował się komplet wyników drużyny Michał Stańczaka na turnieju eliminacyjnym. Nieudany debiut na Mistrzostwach Polski nie powinien jednak zniechęcić ekipy „Zielonych”, a jedynie zmotywować do dalszej pracy i walki o przepustkę w przyszłym sezonie.

 

powrót do listy

Komentarze

Brak komentarzy
Jeżeli chcesz dodać komentarz, musisz być zalogowany. Zaloguj
Advertisement