PL6
Dodany: Komentarzy: 1

Czarny koń z Marek zwycięzcą turnieju miast. Niespodzianki na SoccerArenie!

Cóż to była za niedziela na obiekcie SoccerArena!? Pierwszy tak wielki turniej miast zorganizowany w Warszawie dostarczył wszystkim obserwatorom mnóstwo emocji i niezapomnianych wrażeń. Kto go wygrał? Tak jak przewidywaliśmy, czarnym koniem zawodów okazała się reprezentacja Marek, która w wielkim finale pokonał drugą rewelację imprezy Warszawę U-21.

Wszystko na styk, ale udało się jak nigdy

Polska Liga Szóstek to całkowicie nowy projekt, który powstał w zasadzie kilka tygodni temu. Coraz więcej miast angażuje się w organizację sparingów międzymiastowych bądź też niewielkich lokalnych turniejów, jednak niedzielny event w Warszawie był do tej pory zdecydowanie największym przedsięwzięciem tego typu. Na SoccerArenę miało zawitać aż 8 drużyn z 7 miast, co sprawiało, że obawiano się o komunikację i płynność przebiegu całej zabawy, lecz jak się finalnie okazało, turniej miast w Warszawie zakończył się dużym sukcesem organizacyjnym. Poza drobnym opóźnieniem złapanym już na starcie, wszystko przebiegało zgodnie z planem. Każde ze spotkań było dokładnie nagrywane, drużyny grały na 110% swoich możliwości, a komentatorzy dwoili się i troili, aby nadążyć za każdą akcją. Jednym słowem - REWELACJA!!!

Michał Zylm, Ambasador Playarena Warszawa:Turniej wyszedł znakomicie. Szczerze powiedziawszy spodziewałem się jakichś problemów czy opóźnień, jednak wszystko świetnie się ułożyło i ogólnie rzecz biorąc, mogę powiedzieć, że był to wielki sukces organizatorów oraz milowy krok w rozwoju projektu PL6. Jako organizatorzy dołożyliśmy wszelkich starań, aby drużyny przebywające na turnieju cały czas czuły się komfortowo i wiedziały do kogo się zwracać z przeróżnymi pytaniami. Trochę jestem zawiedziony, że turniej został zdominowany przed trzy zespoły, których zawodnicy na co dzień grają w warszawskich rozgrywkach, jednak trzeba pamiętać, że rok temu to właśnie Warszawa miała najwięcej reprezentantów Polski podczas mistrzostw Europy. Dodatkowo dochodziły do mnie informacje, że zarówno Łódź, jak i Toruń nie przyjechały w swoich najlepszych składach, a to właśnie te miasta były stawiane w gronie faworytów. Mam nadzieję, że za rok zorganizujemy drugą edycję turnieju, a odpowiednio wcześniej skonsultujemy termin zawodów z zaproszonymi miastami, aby każdy miał szansę skompletować jak najlepszy skład.

Marki królami grupy A, Warszawa druga

W grupie A spotkały się zespoły z Warszawy, Marek, Nowego Dworu Mazowieckiego oraz Piaseczna. Bez wątpienia faworytem do zajęcia 1. miejsca byli gospodarze, natomiast pozycja nr 2 miała pozostać sprawą otwartą. Szybko przekonaliśmy się, że o awans do półfinału najtrudniej będzie walczyć drużynie z Piaseczna, która na dzień dobry została rozgromiona przez zawodników ze stolicy 6:0. Swoją drogą liderzy rankingu reprezentacji miast chyba nie potrafili otrząsnąć się z tak druzgocącej porażki, czego efektem była porażka 1:5 z Markami. Po tym spotkaniu nasi goście uznali, że gra o pietruszkę nie ma dla nich większego sensu i udali się do domu, oddając walkowerem ostatni mecz z Nowym Dworem Mazowieckim. Te 3 punkty na całe szczęście nie wpłynęły zbytnio na końcowy kształt tabeli grupy A, ponieważ prym w niej wiedli zawodnicy ze stolicy oraz Marek. Ci drudzy co prawda w pierwszym swoim starciu tylko zremisowali z Nowym Dworem 3:3, ale niespodziewana wygrana z kolegami z Warszawy sprawiła, że z 7 punktami na koncie zajęli 1. miejsce i pewnie awansowali do najlepszej czwórki. Osłabieni kadrowo gospodarze po drodze do 2. miejsca w grupie ograli jeszcze gości z Nowego Dworu 6:3.

Warszawa 6:0 Piaseczno (wideo - LINK)
Nowy Dwór Mazowiecki 3:3 Marki (wideo - LINK)
Warszawa 6:3 Nowy Dwór Mazowiecki (wideo - LINK)
 Piaseczno 1:5 Marki (wideo - LINK)
Warszawa 1:2 Marki (wideo - LINK)
Piaseczno 0:5 Nowy Dwór Mazowiecki (w.o.)

Znakomite U-21, dobra Łódź i Pruszków

W porównaniu do grupy A grupa B, w której znalazły się drużyny z Łodzi, Torunia, Pruszkowa oraz Warszawy U-21, była zdecydowanie bardziej wyrównana, a rozstrzygnięcia w niej o wiele trudniejsze do przewidzenia. Przed startem turnieju uważano, że to zawodnicy z Łodzi mają największe szanse na zdominowanie tej części rywalizacji, natomiast pozostałe drużyny były wielkimi niewiadomymi. Największą ciekawość wzbudzały warszawska kadra U-21, dla której były to pierwsze spotkania międzymiastowe oraz goście z Torunia, którzy nie zdołali przyjechać do stolicy w najsilniejszym składzie. Braki kadrowe bardzo mocno odbiły się na dyspozycji zespołu z województwa kujawsko-pomorskiego, który mimo wielkich chęci i ambicji, nie zdołał ugrać na SoccerArenie nawet honorowego punktu. Tę możliwość sportowcom z miasta Mikołaja Kopernika odbierali kolejno wielcy rywale ze środka Polski (2:3), młodzi piłkarze ze stolicy (2:3) oraz nieobliczalni zawodnicy spod Warszawy (5:6). Ci ostatni, urywając punkty reprezentantom Łodzi, sprawili w niedzielę małą niespodziankę, jednak nie wystarczyła ona do wyjścia z grupy. Do dalszych gier z 1. miejsca awansowało rewelacyjne U-21, które ograło Pruszków i Toruń po 3:2 oraz zremisowało z Łodzią 1:1, a jak się łatwo domyśleć, 2. lokatę i awans do półfinału wywalczyli właśnie zawodnicy z województwa łódzkiego.

Łódź 4:2 Toruń (wideo - LINK)
Pruszków 2:3 Warszawa U-21 (wideo - LINK)
Łódź 2:2 Pruszków (wideo - LINK)
Toruń 2:3 Warszawa U-21 (wideo - LINK)
Łódź 1:1 Warszawa U-21 (wideo - LINK)
Toruń 5:6 Pruszków 5:6 (wideo - LINK)

Kamil Bendkowski, zawodnik Playarena Łódź:Jestem pozytywnie zaskoczony turniejem miast, bo zawody były na niezłym poziomie i było widać, że każdy przyjechał na SoccerArenę po zwycięstwo. Co do kadry Łodzi, to oczywiście, że była szansa na lepszy wynik, w końcu nie przegraliśmy spotkania w regulaminowym czasie gry, a o ostatecznej pozycji zw turnieju decydowały karne, czyli ;oteria, w której lepsi okazali się nasi rywale. Patrzę optymistycznie na ten projekt, mamy dobrych zawodników i szkoleniowca, który ma pomysł na zespół. Kwestia czasu i "Jana" (Dariusz Janczak) wprowadzi Łódź na szczyt tabeli miast. Warto wspomnieć też o fenomenalnej dyspozycji Zaparta, który mimo młodego wieku wyprawiał cuda w bramce! Z całą pewnością zwrócił na siebie uwagę selekcjonera kadry Polski. Nie można też zapomnieć o bardzo dobrym występie Frydrycha i Chorążego, Nie mam wątpliwości, że wcześniej wspomniani zawodnicy będą stanowić o sile kadry Łodzi.

W półfinałach emocje, szok i niedowierzanie


Marki 4:4 Łódź (k. 2:1)

Po emocjach związanych z rywalizacją grupową przyszła pora na walkę w półfinałach. Pary tej fazy turnieju dobierano w ten sposób, że zwycięzca grupy A grał z drugą drużyną grupy B i na odwrót. W pierwszym spotkaniu mieliśmy zatem do czynienia z rywalizacją na linii Marki - Łódź, natomiast drugi półfinał to warszawskie derby, które... a z resztą nie uprzedzajmy faktów i zacznijmy od półfinału nr 1. Prawdę powiedziawszy chyba nikt nie spodziewał się takiego "meczycha", jakie sprezentowało nam tych kilkunastu facetów. Wynik bardzo szybko otworzyła Łódź, jednak Marki, które były reprezentowane w całości przez zawodników znanej Glorii Victis, zdołały wyjść na prowadzenie jeszcze przed zmianą stron. To, co zobaczyliśmy po przerwie, przeszło nasze najśmielsze oczekiwania. Łodzianie doprowadzili do wyrównania w okolicach 16. minuty, a zaledwie kilka chwil później Marki ponownie objęły prowadzenie. Na ok. 4 minuty przed końcem zespół spod Warszawy biegł do finału z wynikiem 3:2, ale do ostatniego gwizdka padły jeszcze aż 3 bramki! Dwie z nich wbili zawodnicy z Łodzi, jedna była autorstwa gwiazd z Marek, co w końcowym rozrachunku dało rezultat 4:4. Do wyłonienia finalisty potrzebne były rzuty karne, w których mniej szczęścia mieli łodzianie i Marki zameldowały się w finale!


 

Warszawa 1:4 Warszawa U-21

Po takim widowisku pragnęliśmy chwilę ochłonąć, jednak napięty grafik kazał nam ponownie siadać w fotelach i zapinać pasy. Oto bowiem nadchodziły derby Warszawy, w których kadra A mierzyła się z zespołem U-21. Młodzi, ale piekielnie ambitni zawodnicy prowadzeni przez Bartka Przyborka byli skazywani na porażkę, mimo że wygrywając rywalizację w grupie B, udowodnili, że należy się z nimi liczyć. Początek spotkania przypominał typowe piłkarskie szachy. Znacznie częściej piłkę rozgrywali starsi z gospodarzy, jednak szczelna obrona U-21 nie pozwalała na zbyt wiele faworytom. Pod koniec pierwszej połowy w końcu padła bramka. Strata w środku pola zawodników kadry A dała okazję ekipie U-21 do kontry, której nie powstydziliby się Grzegorz Lato oraz Jan Domarski (Wembley 1973) i sensacyjne 1:0 do przerwy stało się faktem. Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie. Warszawa A dominowała nad młodszymi kolegami, którzy z młodzieńczą bezczelnością punktowali jednak starszych rywali. Wynik 3:0 po 18 minutach gry szokował i wprawiał w osłupienie. Co prawda pierwsza drużyna Warszawy próbowała jeszcze ratować sytuację, zdobywając bramkę na 3:1, jednak gwoździem do trumny było trafienie na 4:1 w ostatniej akcji meczu. Koniec! U-21 sensacyjnie awansowało do finału, a komentatorzy stracili głos od okrzyków radości.


 

Szybki pojedynek o 3. miejsce i niesamowity finał!


Warszawa k. 4:2 Łódź

Emocje, których doświadczyliśmy w meczach półfinałowych, mogły przyprawić o zawrót głowy. Żeby nie narażać niepotrzebnie zdrowia widzów, zawodnicy z Łodzi oraz Warszawy, którzy musieli między sobą rozstrzygnąć, która z ekip zajmie 3. miejsce w turnieju, uznali, że zwycięzcę starcia od razu wyłonią rzuty karne. Po szybko rozegranej serii "siódemek" na najniższym stopniu podium stanęli gospodarze, którzy pokonali przyjezdnych 4:2.


 

Warszawa U-21 2:2 (k. 2:3) Marki

Creme de la Creme. Wielki finał. W różny sposób można nazywać starcie, które miało wyłonić zwycięzcę warszawskiego turnieju miast. O złoto miało powalczyć dwoje czarnych koni. Z jednej strony Marki, które od początku były typowane do tej roli. Z drugiej natomiast kadra Warszawy U-21, która została prawdziwym objawieniem imprezy. Doświadczenie vs młodość. Wieloletnie zgranie kontra ułańska fantazja zawodników, z których część nie może jeszcze nawet pić alkoholu. Starcie ognia i wody. Kto wyszedł z niego zwycięsko? Od pierwszego gwizdka Marki prowadziły grę, czego efektem było prowadzenie 2:0 już po 7 minutach gry. Euforia, w jaką wpadli zawodnicy U-21 po wygranym półfinale, nadal musiała siedzieć im w głowach, przez co nie pozwalała normalnie grać i funkcjonować. Pod sam koniec pierwszej połowy nastąpiło niesamowite przełamanie. Gospodarze turnieju w zaledwie 2 minuty ze stanu 0:2 doprowadzili do remisu, który gwarantował, że w drugich 12 minutach emocje nie opadną. Strach przed utratą bramki, a także rewelacyjna postawa obrońców jednych i drugich, doprowadziła do tego, że nie było nam już dane oglądać w tym spotkaniu więcej bramek, co oznaczało, że zwycięzcę całej imprezy wyłonią rzuty karne. Do wyłonienia zwycięzcy wystarczyły przepisowe 3 serie "siódemek", w których lepsi okazali się być goście z Marek. Gratulujemy!


 

Marcin Rojek, zawodnik Playarena Marki:Przed meczem nie słyszałem, żeby mówiono o nas jako o czarnym koniu turnieju. My ten turniej potraktowaliśmy bardzo rozrywkowo, jeżeli można tak to nazwać - nie nastawialiśmy się na wielką walkę, a raczej na dobra zabawę. Na co dzień gramy w Glorii, co na pewno wpłynęło znacząco na poziom zrozumienia oraz zgrania boiskowego. Fajnie było wziąć udział w tego typu imprezie, tym bardziej że jest to świeży projekt Playarena. Wiadomo jak to na imprezach, które są tymi przecierającymi szlaki, było trochę niedociągnięć jak temperatura pod balonem czy chociażby brak butelki wody, ale i tak uważam, że jak na pierwszą taką imprezę w stolicy, było dobrze. Dla nas, nieważne jaki by nie był przeciwnik, zawsze na turniejach najtrudniejszym meczem jest ten pierwszy i nie inaczej było w tym przypadku, bo przecież ok. 5 minut przed końcem przegrywaliśmy dwoma bramkami. Jeszcze jednym spotkaniem wartym wyróżnienia był pojedynek z Łodzią, gdzie mimo zmęczenia, była wymiana gol za gol do wyniku 4:4, co w efekcie dało karne. Raczej w tym dniu nie było większych niespodzianek, bo czy można nazwać niespodzianką to, że chłopaki z kadry Warszawy U-21, przyjeżdżając w 5-6 osób na zmianę, zabiegają "dorosłą" kadrę stolicy, która w tym meczu dysponowała dwoma zamiennikami? Raczej nie. Jedynym zaskoczeniem było dla mnie to, że Toruń odpadł tak szybko.

Było wspaniale. Dziękujemy za wspólną zabawę!

Mamy nadzieję, że turniej miast zorganizowany 4 marca na SoccerArenie jest początkiem nowej ery w polskim futbolu 6-osobowym. Polska Liga Szóstek jest projektem świeżym niczym bułeczki z piekarni, który ma ogromną szansę potężnie się rozwinąć. Imprezy takie jak ta w Warszawie nie polegają jedynie na rywalizacji. To doskonała okazja do nawiązania kontaktu z ludźmi z innych miast, których wspólną pasją jest futbol. Niemniej jednak naczelnym celem PL6 jest ciągłe szukanie nowych twarzy, które będą w stanie bronić biało-czerwonych barw na arenie międzynarodowej. Stolicę odwiedził sam selekcjoner reprezentacji Polski, aby z bliska przyjrzeć się całemu projektowi. Klaudiusz Hirsch bardzo ciepło wypowiadał się na jego temat, a także powołał pierwszych zawodników, z Bartkiem Świniarskim (MVP turnieju) na czele. Liczymy na to, że na tym się nie skończy!

 

powrót do listy

Komentarze

Karol Koc
+
1
/
-
2
ponad 6 lata temu

Gratulacje dla zespołu Marek. Było widać zgranie z klubu, ale przecież nie można zwalać wszystkiego na to :) Szkoda zachowania Piaseczna, przez których nie dość, że nasza drużyna czekała niepotrzebnie prawie 2,5h na mecz, który się nie odbył, to jeszcze nie mieli szansy pokazać się na żywo przed Selekcjonerem, który przyjechał na ostatnią kolejkę. Nie mniej dziękujemy za zaproszenie i liczymy na kolejne. Jak na drużynę utworzoną w półtora tygodnia poszło nieźle :)

Jeżeli chcesz dodać komentarz, musisz być zalogowany. Zaloguj
Advertisement