Już dziś o godz. 17:30 reprezentacja Polski po raz trzeci w historii zagra w ćwierćfinale mistrzostw Europy w piłce nożnej 6-osobowej. Tym razem o półfinał zagramy w meczu przyjaźni z jedenastą ekipą rankingu EMF Węgrami, z którymi do tej pory jeszcze nigdy się nie mierzyliśmy.

Faza ćwierćfinałowa ME to etap, którego dotychczas nie udało się przejść polskim zawodnikom nigdy. W 2013 roku przegraliśmy w 1/4 finału z Chorwacją (0:2), a w 2015 roku odpadliśmy z rywalizacji po rzutach karnych z Bośnią i Hercegowiną. Kolejnym rywalem biało-czerwonych w walce o półfinał będą Węgrzy, którzy w czeskim turnieju idą jak burza. W grupie z gospodarzem ME, czyli Czechami, zanotowali komplet zwycięstw (1:0 z Czechami, 6:0 z Izraelem i 2:1 z Łotwą), a w 1/8 finału byli lepsi od Turków, zwyciężając 1:0. Jeśli chodzi o ich poprzednie występy na europejskim czempionacie, to węgierscy gracze debiutowali w tych zawodach w 2015 roku w Chorwacji. Wówczas pewnie wygrali grupę ze Słowenią, Włochami i Mołdawią, a w kolejnym meczu pokonali po rzutach karnych Anglików. Z EMF Euro 2016 Węgrzy pożegnali się ostatecznie dopiero w ćwierćfinale, przegrywając z Chorwatami 0:1. Rok później mistrzostwa Europy odbywały się w ich kraju i wydawało się, że gospodarze tej imprezy są jednymi z głównych faworytów. Jak się okazało, małe problemy drużyna "Madziarów" miała już w fazie grupowej (awans z drugiego miejsca za Słowenią), a w 1/8 finału bezlitosny dla niej był Kazachstan, który wygrał aż 5:1. W tym roku widać, że zespół ten dojrzał i gra bardziej poukładaną piłkę niż wcześniej, dlatego kadrę Klaudiusza Hirscha czeka bardzo ciężkie zadanie w walce o półfinał. Mimo to, jesteśmy przekonani, że Polacy się nie poddadzą i zrobią wszystko, by po raz pierwszy w historii zameldować się w strefie medalowej ME. Razem z wszystkimi polskimi kibicami będziemy za nich mocno trzymać kciuki.
 

POLSKA - WĘGRY (1/4 FINAŁU ME)
Czwartek (15 czerwca), godz. 17:30
Transmisja na żywo na playarena.pl i facebook.com/LigaNikePlayarena
 

Do tej pory polscy i węgierscy kibice mocno wspierali się na trybunach. Teraz ich drużyny zmierzą się ze sobą w bezpośrednim starciu.