RP6
Dodany: Komentarzy: 0

Mamy ćwierćfinał. Polska lepsza od Czarnogóry po horrorze!

Za takie emocje kochamy piłkę nożną. Gdy w 36. minucie starcia 1/8 finału ME Polski z Czarnogórą na własne życzenie straciliśmy gola na 1:1, wydawało się, że czekają nas rzuty karne. Na całe szczęście mamy w zespole Ariela Mnochego, który w ostatniej minucie zdobył swoją drugą bramkę w spotkaniu, co dało nam zwycięstwo 2:1 i awans do ósemki najlepszych drużyn w Europie.

Przed spotkaniem można się było spodziewać, że Czarnogórcy zagrają defensywnie. Tego, że będą liczyć tylko na rzuty karne, broniąc się całą drużyną, nie przewidziałby chyba nikt. Tak się jednak ostatecznie stało. Polacy dominowali, tworząc sobie raz po raz sytuacje pod bramką rywali, natomiast ci drudzy czekali tylko i wyłącznie na swojej połowie, by odpowiadać sporadycznymi kontratakami. Taka taktyka przynosiła początkowo efekty, gdyż Polska waliła głową w czarnogórski mur, lecz strzały m.in. Bartłomieja Dębickiego, Adriana Citko, Marcina Grzywy czy Ariela Mnochego zwiastowały, iż w końcu uda się pokonać Dejana Mitrovica. Nie myliliśmy się. W 31. minucie akcję prawą stroną boiska przeprowadził Marcin Grzywa, którego podanie dosyć szczęśliwie na gola zamienił najskuteczniejszy polski zawodnik w tegorocznym turnieju, Ariel Mnochy. Można powiedzieć, że od tego momentu - poza dwoma groźnymi strzałami, przy których świetnie zachowali się Paweł Grzywa i Grzegorz Och - mecz mieliśmy praktycznie pod kontrolą. Jak się okazało, do czasu, bo w 36. minucie piłkę w środku boiska stracił Krystian Kij i Czarnogórcy wyrównali za sprawą Mirko Klikovaca. Gdy wszyscy pełni nerwów czekali już na loteryjne rzuty karne, zdarzył się cud, a w zasadzie to, na co swoją grą polscy zawodnicy po prostu zasłużyli. Futbolówkę pod nogi Bartłomieja Dębickiego fatalnie wybił czarnogórski golkiper, a nasz kapitan podał idealnie do Ariela Mnochego, który zachował zimną krew, pokonując po raz drugi w tym meczu Mitrovica. Po tym trafieniu polscy kibice oszaleli z radości, podobnie zresztą jak cała nasza drużyna, która po minucie (tyle czasu doliczył sędzia) mogła świętować upragniony awans do ćwierćfinału. W nim czekają już na nas Węgrzy, którzy tuż przed naszą konfrontacją z Czarnogórą zwyciężyli z Turcją 1:0. Mecz, który zdecyduje o tym, która drużyna awansuje do półfinału, odbędzie się w czwartek (15 czerwca) o godz. 17:30. Transmisja oczywiście na playarena.pl i facebook.com/LigaNikePlayarena.

Polska - Czarnogóra 2:1 (0:0)

1:0, 31. minuta - Ariel Mnochy (asysta: Marcin Grzywa)
1:1, 36. minuta - Mirko Klikovac (asysta: Ivan Tomasevic)
2:1, 40. minuta - Ariel Mnochy (asysta: Bartłomiej Dębicki)

Polska: Norbert Jendruczek, Paweł Grzywa - Marcin Grzywa, Bartłomiej Dębicki, Mateusz Gliński, Tomasz Golatowski, Krzysztof Elsner, Michał Knajdrowski, Krystian Kij, Adrian Citko, Ariel Mnochy, Bartłomiej Piórkowski, Grzegorz Och, Cezary Szałek.

Czarnogóra: Dejan Mirotić, Momir Pekovic - Miloš Cetkovic, Zoran Donković, Miloš Jovanovic, Bojan Jovanovic, Mirko Klikovac, Zoran Kovac,  Vladan Popovic, Saša Radenović, Ivan Tomasevic, Saša Vukcevic, Luka Vuletić, Danilo Vulević.
 

Mecz Polska - Czarnogóra był transmitowany na żywo na fanpage'u Ligi Nike Playarena. Spotkanie komentował Edward Durda.

 

powrót do listy

Komentarze

Brak komentarzy
Jeżeli chcesz dodać komentarz, musisz być zalogowany. Zaloguj
Advertisement